Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa
Platikowe taśmy "bronią" dostępu do parków, lasów i placów zabaw, wyznaczają miejsca w kolejkach, pomagają utrzymać społeczny dystans. W dobie pandemii koronawirusa stały się nieodłączną częścią architektury. Są wszędzie.
Od kilku tygodni plastikowe, dwukolorowe taśmy ostrzegawcze lub wygrodzeniowe to nieodłączny element polskiego pejzażu w czasach koronowirusa. Chaotycznie pozawieszane na drzewach czy szlabanach "bronią" dostępu do polskich parków, lasów i skwerów. Otoczone są nimi place zabaw i miejskie siłownie (te ostatnie "zabezpieczone" są dodatkowo czarną folią). Pojawiają się w środkach komunikacji miejskiej. Naklejone na posadzce taśmy widzimy również w sklepach - wyznaczając miejsca, gdzie stać w kolejce mają kolejni kupujący. Wystarczy krótki spacer koło domu, by uświadomić sobie że są wszędzie.
Zazwyczaj po kilku dniach taśmy znikają - pozbywają się ich mieszkańcy żądni kontaktu z naturą, bądź targane wiatrem długie kawałki plastiku ulatują w siną dal. Odnaleźć je można na pobliskich drzewach...
Praktycznie na całym świecie pojawiają się teraz taśmy ostrzegawcze. Pytanie tylko, jak długo taśmy z nami zostaną? I kto to wszystko posprząta?
Skomentuj:
Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa