Industrializacja w Polsce
Pod koniec lat dwudziestych Polska, podobnie jak wiele innych krajów, odczuła wszystkie „uroki” światowego kryzysu gospodarczego. O ile najbardziej rozwinięte zachodnie regiony kraju, przede wszystkim Górny Śląsk w warunkach Wielkiego Kryzysu dawały sobie radę, to południowa i środkowa polska, gdzie większość obywateli zatrudniona była w rolnictwie, pogrążyła się w odmętach masowego bezrobocia i biedy.
Polska przedwojenna
Wschodnie tereny Polski ominęła rewolucja przemysłowa z końca XIX wieku. Struktura ludności pozostawała archaiczna i nieprzystosowana do realiów XX wieku. Zwiększenie udział robotników w tworzeniu PKB, a tym rozwój przemysłu ciężkiego, stał się koniecznością. Eugeniusz Kwiatkowski zaproponował program ratowania polskiej gospodarki – przyśpieszoną industrializację.
Inspiracją dla Kwiatkowskiego były idee „Nowego Ładu” amerykańskiego prezydenta Roosevelta. Z jego punktu widzenia państwo musiało zasadniczo zwiększyć inwestycje w przemyśle ciężkim. Budowa nowych dużych przedsiębiorstw lub modernizacja istniejących – jak mechaniczny warsztat tkacki. Dodatkowo zabezpieczonych gwarancją instytucji państwa, miała stworzyć setki tysięcy miejsc pracy, co z kolei doprowadziłoby do wzrostu dochodów ludności, a co za tym idzie, pobudziłoby popyt na dobra konsumpcyjne . W ten sposób przemysł ciężki stałby się właśnie motorem, który poruszyłby całą polską gospodarkę. Idee Kwiatkowski przedstawił w „Planie czteroletnim” na lata 1936-1940, którego najważniejszym elementem było utworzenie tzw. Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP).
Centralny Okręg Przemysłowy
Pomysł był prosty i skuteczny. Państwo potrzebowało przemysłu ciężkiego, aby wyjść z kryzysu. Udział przemysłu miał wzrosnąć o 10 w stosunku do stanu pierwotnego. Nowe fabryki można było budować wszędzie, ale polski rząd martwił się głębokim kryzysem na południu kraju. Postanowiono tam skoncentrować lwią część wszystkich inwestycji, na obszarze przeważnie rolniczym, który zajmował ponad 15% terytorium sześciomilionowego państwa. Zadecydowała chęć rozwoju regionu, a także możliwość wykorzystania, zatrudnienia w przemyśle istniejące nadwyżki roboczej. Ta pozwoliła wyposażyć nowe i modernizowane przedsiębiorstwa w kadry, dać ludziom możliwość zarobku, zmniejszyć napięcia społeczne i stworzyć nowy rynek zbytu dla produktów przedsiębiorstw z zachodniej i środkowej Polski.
Do tych powodów ekonomicznych i społecznych doszła jeszcze jedna ważna. Centralny okręg przemysłowy znajdował się w samym centrum przedwojennej Polski, na obszarze w równej odległości od granic z Niemcami i ZSRR, osłoniętym od południa Karpatami. Dawne tereny przemysłowe były bardziej narażone na potencjalny atak sąsiadów, a COP koncentrowało się w tzw. Trójkącie Bezpieczeństwa, teoretycznie niedostępnym dla potencjalnych nalotów wroga.
Industrializacja po wojnie
W wyniku przejęcia władzy przez komunistów, środki produkcji zostały znacjonalizowane lub uspołecznione. Jednocześnie kierownictwo PZPZ kontynuowało projekt stworzenia „Centralnego Okręgu Przemysłowego”, którego stolicą była Stalowa Wola. Polska miała szybko przejść od krajów rozwijających się do uprzemysłowionych, a kluczem było zwiększenie stosunku produkcji do rolnictwa.
Kluczem do rozwoju, miała być olbrzymia Huta, która zaopatrywałaby przemysł w całej Polsce. Początkowo brano pod uwagę trzy potencjalne lokalizacje. Jedna znajdowała się zbyt blisko dawnej granicy z Niemcami. Ostatecznie zdecydowano się na położną na północny wschód od Krakowa, wieś. Miała szereg atutów, które zadecydowały o ostatecznym wyborze.
Po pierwsze, w pobliżu był węgiel śląski, jakiego potrzebowała huta. Po drugie, stosunkowo blisko znajdowała się granica z ZSRR, skąd (z Krzywego Rogu) planowano dostarczać rudę żelaza do nowego przedsiębiorstwa. Po trzecie Wisła dostarczała produkcji niezbędnej ilości wody przemysłowej. Czwartym czynnikiem była sprzyjająca róża wiatrów: wszystkie szkodliwe emisje były wydmuchiwane z miasta. Wreszcie po piąte, w Krakowie ulokowano Akademię Górniczo-Hutniczą, która miała stać się źródłem kadr dla zakładu, a samo miasto miało zapewnić mieszkania dla budowniczych.
- Więcej o:
Esencja na Dolnym Mieście w Gdańsku. Nawiązuje do przedwojennej, wielkomiejskiej kamienicy
Nowy Wełnowiec w Katowicach projektu JEMS Architekci. Na terenie dawnych Zakładów Metalurgicznych Silesia powstanie nowoczesna dzielnica
Warszawa: Apartamenty Beethovena - nowa inwestycja na Mokotowie projektu Grupa 5 Architekci
Poznań: ruszają prace w Skarbcu. Jest pozwolenie na budowę!
Nowe biuro Vaillant w .KTW II nagrodzone w konkursie Global Future Design Awards
Dom z solarnym dachem nad rzeką w Rumii. To projekt MAKA Studio
Apartamenty Esencja II - nowa inwestycja na poznańskich Garbarach
Co by było, gdyby... Niezrealizowane wizje architektów dla polskich miast. Miało być spektakularnie