Dom w Poznaniu - w pogoni za wspomnieniami
O charakterze wnętrza zdecydował sentyment do miejsca i starych mebli pozostawionych przez babcię, a także naturalna potrzeba korzystania z przedmiotów, które można odnowić i – nadając im drugie życie – wciąż użytkować.
Dom usytuowany w atrakcyjnym miejscu na poznańskich Starych Winogradach, tuż obok parku Cytadela, trzyosobowa rodzina odziedziczyła po babci. Budynek typu „kostka” zbudowano jako połówkę bliźniaka w latach 60. Właściciele od początku zdawali sobie sprawę, że do aranżacji tak dużej przestrzeni – dom ma 131 m kw. – będą potrzebowali wsparcia profesjonalistów. Mieli kilka własnych pomysłów i mniej więcej znali swoje preferencje co do kolorów i materiałów, ale nie wyobrażali sobie, jak mogliby wszystkie te plany zebrać w spójną całość. Zgłosili się do przyjaciół z pracowni Tyma Projekt.
Zapytali nas: „Czy uważamy, że przemalowanie futryny drzwiowej na żółty kolor to fajny pomysł?” I od tego wszystko się zaczęło. Podczas spotkania zaczęliśmy eksperymentować z ustawieniem mebli i tak od słowa do słowa podjęliśmy decyzję o całkowitym remoncie. Głównym motorem zmian była chęć otwarcia przestrzeni, podzielonej na pojedyncze pokoje i wciągnięcia klatki schodowej w przestrzeń mieszkalną. Jednocześnie chodziło o zachowanie dawnego klimatu domu, z jego wyposażeniem i odnowionymi materiałami wykończeniowymi.
Największe zmiany zaszły na poziomie parteru. Obok istniejącej kuchni był przed remontem pokój. Wyburzono dzielącą obydwa pomieszczenia ścianę, dzięki czemu powstała duża przestrzeń z dwoma oknami. Mieści się tu teraz kuchnia z jadalnią i jest to ulubione miejsce domowników oraz gości.
W kuchni zupełnie przypadkiem odkryto ceglaną ścianę. Domownikom zawsze podobały się stare cegły, więc postanowiono je zachować. Powierzchnię muru dla zabezpieczenia przed tłuszczem i innymi zabrudzeniami pokryto szkłem w płynie. Czarny, granitowy blat i wykonane na zamówienie przez stolarza niebieskie meble kuchenne ładnie kontrastują z naturalnym kolorem cegieł. Czarny jest również okap nad płytą do gotowania oraz lodówka. Miała być wolno stojąca, aby można było do niej mocować okazałą kolekcję magnesów, od lat zbieranych przez właścicieli w miejscach, do których podróżowali. Ważnym elementem zabudowy kuchennej jest wyspa. To główne miejsce pracy w kuchni, a także toczących się tu spotkań towarzyskich.
W części jadalnianej pomieszczenia, pod ścianą, stanął kredens z lat 50. w klimacie art deco. Jego łukowato wygięte szkło ładnie odbija światło. Ustawiony tu biały stół jadalniany, a także krzesła oraz zielona lampa to także odnowione oryginały sprzed lat. Wiszący na ścianie obok plakat narciarski swoją grafiką również nawiązuje do wzornictwa z ubiegłego wieku i odzwierciedla śnieżną pasję właścicieli.
W drugiej części parteru umieszczono salon z dużym przejściem, które pierwotnie było znacznie mniejsze. Architekci z pomocą konstruktora zaplanowali jego powiększenie, aby połączyć wizualnie przestrzeń pokoju dziennego z holem wejściowym i jadalnią po jego drugiej stronie. Umeblowanie salonu tworzy kilkudziesięcioletnia sofa i fotel z nową, błękitną tapicerką oraz umieszczony przy nich, znaleziony w piwnicy i odnowiony stolik kawowy.
Na piętrze mieszczą się trzy sypialnie oraz łazienka. Jako, że dom leży w otoczeniu zieleni, a sama natura jest dla właścicieli bardzo ważna, projektanci postanowili wciągnąć ją do wnętrza. Powstał pomysł wykończenia ściany u wezgłowia łóżka tapetą z motywem liści bananowca. Nowoczesny sposób dekoracji ściany jest przeciwieństwem łóżka i towarzyszących mu nocnych szafek, z których korzystały jeszcze dwa poprzednie pokolenia.
Dom z założenia miał się wymykać sztywnym stylistycznym ramom. Określiłabym go jako eklektyczny. Łączymy tu oryginalne stare meble, często przedwojenne, z zupełnie nowoczesnymi rozwiązaniami, np. oświetlenie techniczne obok lampy vintage. Całe wnętrze pełne jest takich zabawnych smaczków. Podczas remontu odsłoniła się drewniana ścianka w klatce schodowej – postanowiliśmy więc ją wyeksponować i zrobić z niej atut, bo okazało się, że każda deska jest inna. Wszystkie deski zostały zachowane, a także same schody i oryginalna balustrada, ale pionowe szczebelki postanowiliśmy już pomalować każdy w innym kolorze. Mieszkańcy mają duże poczucie humoru i dystans do siebie. W łazience zaprzyjaźniona artystka namalowała dla nas mural przedstawiający fokę zapraszającą do kąpieli.
Wykorzystując z pierwotnego układu przestrzeni wszystko co najlepsze i dodając szczególną mieszankę nowych oraz dawnych mebli i dodatków, projektanci uzyskali przytulne, niekrępujące historycznymi odniesieniami, inspirujące wnętrze.
- Więcej o:
Kącik na długie wieczory
Mieszkanie w kamienicy – inspiracje
Designerskie miejsce do pracy - jak stworzyć przestrzeń, która inspiruje i motywuje?
Choinka w pięciu odsłonach
Nowoczesne żaluzje: funkcjonalność w każdym wnętrzu
Modne ściany - 4 gorące trendy
Dekorujemy dom na święta – tych ozdób warto użyć
Trendy wnętrzarskie na jesień