Dom na leśnej działce projektu pracowni EXTERIO
Zaprojektowana przez Exterio, pracownię będącą częścią Hola Grupa, nowoczesna, ale jednocześnie tradycyjna rezydencja została harmonijnie wkomponowana w działkę leśną, aby jak najbardziej zachować istniejący drzewostan. Dzięki zastosowaniu wielkoformatowych przeszkleń wnętrza domu łączą się z otoczeniem, a ceglane wykończenie nawiązuje do lokalnego dziedzictwa budowlanego. Dom kreatywnie reinterpretuje klasyczny typ "stodoły" w sposób zarówno artystyczny, jak i funkcjonalny.
W związku z planami zbudowania swojego domu para inwestorów zdecydowała się nabyć działkę porośniętą sosnami w okolicach Warszawy. Wybór ten był świadomy, ponieważ oboje pragnęli zamieszkać w otoczeniu drzew. Z tego powodu głównym zadaniem architektów było stworzenie bryły domu, która jak najbardziej odda charakterystyczny dla Mazowsza wygląd strzelistych sosen. Ich celem było osiągnięcie symbiozy człowieka i natury.
Inwestorzy zwrócili się z prośbą o stworzenie projektu do pracowni Exterio. Po omówieniu oczekiwań dotyczących funkcjonalności i estetyki architekci zaproponowali swoją własną interpretację popularnego stylu "nowoczesnej stodoły".
Bryła budynku jest dwuczłonowa, co odpowiada podziałowi funkcjonalnemu wnętrza. W jednej części znajduje się strefa dzienna z salonem, kuchnią i jadalnią. W drugiej umieściliśmy sypialnie i łazienki, a także garaż. Pośrodku znalazł się łącznik mieszczący hol wejściowy oraz schody prowadzące na piętro.
Wyraźny podział funkcji (w tym również akustyczny) umożliwia mieszkańcom komfortowe korzystanie z przestrzeni, bez przeszkadzania sobie nawzajem.
Imponującym elementem projektu jest przeszklona "ściana ogrodowa" w części dziennej domu. Jej najwyższy punkt mierzy ponad 5 metrów! To silne połączenie wnętrza z leśnym otoczeniem stwarza niepowtarzalne poczucie zbliżenia do natury. Pozwala na bieżące obserwowanie zmian w przyrodzie i czerpanie radości z nich, niezależnie od warunków atmosferycznych. Szczególnie istotna, podobnie jak przed oknami sypialni na parterze, jest tu loggia, która "przechodzi" w otwarty las.
Wspomniany łącznik posiada wiele przeszkleń, umożliwiających widok na ogród. Dzięki temu wejście i komunikacja są otoczone zielenią. Takie rozwiązanie podkreśla także strukturę budynku złożonego z oddzielnie traktowanych segmentów. Oglądając "stodołę" z różnych miejsc w ogrodzie, wydają się one niezależne. Różne kąty nachylenia dachu dodają uroku i sprawiają, że całość przypomina wiejskie mazowieckie siedliska, na których budynki powstawały na przestrzeni lat.
Wpływy tradycji architektonicznych podwarszawskiej wsi widać również w wyborze wysokiej jakości materiałów. Elewacje zdobi ręcznie formowana cegła o charakterystycznym, wiejskim wyglądzie, typowym dla domów na Mazowszu. Nowością są atrakcyjne, lecz równoważne kontrasty kolorystyczne i teksturalne, które zostały wprowadzone dzięki ciemnobrązowym płytom z włóknocementu. Projektanci umieścili je w różnych częściach bryły budynku, między innymi w loggiach, nadając im efektownego wyglądu.
Wysokiej klasy tradycyjny materiał pojawił się także na dachu. Choć z wyglądu przypomina łupek, jest to dachówka ceramiczna o współczesnej estetyce – prostym wykroju oraz ciemnej barwie. Minimalistycznej bryle dodaje wyrazu. Tak, by surowość formy i domowe ciepło, prostota i dyskretne wyrafinowanie, dziedzictwo i nowoczesność też były tu w równowadze.
- Więcej o:
„Keeping flowers alive. Acoustic ikebana” - projekt artystyczny Katarzyny Krakowiak-Bałki zachwycił Tokio
Jak inwestycje w modernizację torów wpływają na mobilność miejską?
Fontanny w miastach: inwestycje w modernizację dawnych symboli
Te surowce są krytyczne dla transformacji energetycznej. Raport pokazuje ich obecną dostępność i prognozy dotyczące wydobycia
Nowa siedziba Moët Hennessy Polska w warszawskim budynku Metropolitan. Paryski szyk
"Las - Schronienie ofiar. Kryjówka zbrodni" – wystawa czasowa w Muzeum II Wojny Światowej zaprojektowana przez Biuro Kreacja
Instalacja stworzona z rdzy w ascetycznych wnętrzach Filharmonii Szczecińskiej
Młodzi architekci chcą zmiany. Czy polskie pracownie słuchają głosu młodych?