Dom na 6 m2. Zosia i Kuba zamieszkali w vanie i ruszyli w świat. Poznajcie Foxes in Eden
Zosia i Kuba, znani w sieci jako Foxes in Eden, ponad rok temu porzucili pracę na etat. Kupili "blaszaka", samodzielnie przerobili go na przytulny dom na kółkach i ruszyli w drogę. Jak mieszka się na 6 m2? Czego nauczył ich vanlife? Jak przeżyć za 13 euro dziennie?
A gdyby tak rzucić wszystko i wyruszyć w świat? Jechać przed siebie, zwiedzać, spędzać zimy tam gdzie ciepło? Prawdopodobnie wielu z nas o tym myślało. Na realizację tego marzenia decydują się jednak nieliczni.
Vanlife - początki
Zosia i Kuba swoją przygodę z życiem w vanie, rozpoczęli nieco ponad rok temu. Porzucili pracę na etat (Zosia była doradcą ds. nieruchomości a Kuba copywriterem w agencji reklamowej), zostawili stacjonarne mieszkanie na rzecz życia w podróży. I tak, jeżdżą po Europie, non stop mieszkając w vanie.
O zjawisku o nazwie "vanlife" (dosłownie "życie w vanie") usłyszeli kilka lat temu podczas podróży po Stanach Zjednoczonych. Wynajęli wtedy samochód osobowy, na złożonych tylnych kanapach położyli materac i takim substytutem domu poruszali się po drogach Ameryki przez 3 tygodnie. Podobne wyprawy po Stanach powtórzyli jeszcze dwa razy. To właśnie te podróże były impulsem do zmiany życia.
Dom na kółkach
Ich dom to "blaszak" - Citroen Jumper z 2007 roku, który samodzielnie przerobili na przytulny, ciepły dom na kółkach. Chociaż ma zaledwie 6 m 2 jest tu wszystko, czego potrzebowali - salon, kuchnia, sypialnia a nawet łazienka z prysznicem. Wnętrza są jasne, przytulne i pełne drewna. To niewielka przestrzeń mieszkalna, jak na dwie dorosłe osoby i psa z dużym temperamentem. Psa - Hipi, przygarnęli już w drodze, nie zna więc alternatywy do tego typu życia. Miejsca postojowe starają się znajdować w naturze, gdzieś gdzie można swobodnie otworzyć drzwi i powiększyć przestrzeń życiową o duży, przydomowy ogród.
Zapytaliśmy Zosię i Kubę, czego nauczyło ich życie na tak małej powierzchni.
"Przede wszystkim minimalizmu, jeśli chodzi o posiadanie rzeczy oraz korzystanie z dóbr. Jeszcze przed vanlifem rozpoczęliśmy walkę z "nadmiarem materii" w szafach i co sezon robiliśmy porządki, pozbywając się długo nieużywanych ubrań czy przedmiotów. W naszych domach rodzinnych panowała zasada – „odkładamy, przyda się", przez co tych „przydasiów" były tysiące. I chyba stąd obopólne poczucie przytłoczenia zbyt dużą ilością wszystkiego dookoła.
Van jest idealnym miejscem do mieszkania, jeśli chodzi o naukę ograniczania ilości niezbędnych przedmiotów. Nie może być ich za dużo – szafy nie są aż tak pojemne jak w mieszkaniach, a na zewnątrz, z oczywistych powodów, nie możemy niczego składować. Nie od dziś wiadomo, że ograniczenia wzmagają kreatywność, a dodatkowo, okazuje się, że mniej rzeczy to także mniej „zaśmiecona" głowa. W naszym przypadku to, do czego zachęca zachodnia kultura, czyli gromadzenie wokół siebie przedmiotów, nie jest drogą do szczęścia, a vanlife tylko to potwierdza.
Większą uwagę zaczęliśmy przywiązywać również do zużycia wody czy prądu, ponieważ w busie tego typu media są luksusem dostępnym - z definicji - w ograniczonej ilości."
Życie w vanie - jakie to koszty?
Podróżowanie własnoręcznie wykończonym busem, cieszenie się poranną kawą z widokiem na morze, góry czy jezioro, odwiedzanie coraz to nowych miejsc - brzmi świetnie. Pytanie tylko, skąd na to wszystko wziąć pieniądze? Wiadomo, zacząć można od oszczędności, ale i one kiedyś się kończą.
Zosia i Kuba postawili na pracę w podróży. Podczas lockdownu w Hiszpanii, pracowali w ekologicznej wiosce, założonej przez Paulinę i Bartka Bieleckich (właścicieli marki REC.ON, produkującej meble i akcesoria z samochodowych części). Na chwilę wrócili do Polski, złapali zlecenie i... znów w trasę.
"Oszczędności plus plan na work&travel, czyli dorobienie gdzieś po drodze, w ciekawym miejscu (ogród, zwierzęta) .Trzeba pamiętać, że przy takim sposobie życia codzienne koszty są dużo niższe niż w mieście. Najwięcej pochłania paliwo. My się cały czas trzymamy kwoty dziennej 13€ na dwie osoby i psa"
- mówią Zosia i Kuba.
Codzienne życie Zosi, Kubi i Hipi można oglądać na Instagramie oraz na YouTubie. W chwili, w której powstawał ten artykuł, "Lisy" były w Parku Narodowym Đerdap w Serbii, rozciągającym się wzdłuż prawego brzegu Dunaju. Gdzie pojadą dalej? Czas pokaże!
Skomentuj:
Dom na 6 m2. Zosia i Kuba zamieszkali w vanie i ruszyli w świat. Poznajcie Foxes in Eden