Neonowe zwierzęta w PRL-u [PRZEGLĄD]
Kot, krowa i drób wszelaki. To one rządziły Polską! Po zmroku wynurzały się z ciemności i wskazywały mieszkańcom, gdzie jest sklep, gdzie bar, a gdzie fabryka.
Prym wiódł kot. Neon z jego podobizną w PRL-u można było spotkać w każdej części kraju. Od połowy lat 50., złotej dekady neonów w Polsce, prezentował się w co najmniej kilku odmianach.
Mrucząca ulica, czyli neonowe koty
Neonowe sylwetki bohatera jednej z najpopularniejszych europejskich baśni ludowych zwykle były bezpośrednio związane ze sklepem obuwniczym. Spotkać można je było m.in. w Katowicach, Warszawie, Wrocławiu i Kielcach.
Tę ostatnią wyróżniał dość nietypowy jak na reklamę świetlną projekt. Semaforowy kot był uczłowieczony i mocno nieproporcjonalny, a reklama liczyła ponad dwa piętra wysokości. Podobny rozmach cechował zresztą neon w Gdyni. Sam but, z którego na przechodniów zerkało ciekawskie zwierzę, miał około dwóch metrów wysokości.
Nie z racji rozmiaru, a formy, uwagę przykuwał również kot poznański. Jako jeden z nielicznych nie reklamował sklepu z butami, a bar o znamiennej do dziś nazwie – Kociak. Nic więc dziwnego, że jego atrybutem nie były czerwone kozaki, a szklanka z pojawiającym się i znikającym koktajlem.
Z lokalnej zagrody
Niepozbawione baśniowego sznytu były też zwierzęta gospodarcze. Królowały krowy i byki. Najsłynniejsza była chyba krowa warszawska, która do przechodniów mrugała okiem. Krasula została zaprojektowana jako znak w założeniu mający wyróżniać wszystkie bary mleczne. W stolicy została zrealizowana w dwóch lokalizacjach i przez dziesięciolecia rozbudzała wyobraźnię artystów – literatów, muzyków, plastyków…
Podświetlona krowa oznaczała zwykle mleczny bar
Neonowe krowy popularne były też w mniejszych ośrodkach, a nawet na wsiach – wszędzie tam, gdzie działały bary, sklepy mięsne lub nabiałowe. Ich projekty zwykle były dość dosłowne: tu sympatyczna krasula z kwiatkiem w pysku (np. Koszalin, Brodnica) lub wywieszonym językiem (Opole), a tu rogaty byk o surowym spojrzeniu (Katowice). Większą fantazją cechowały się neony z trzodą. Nieposkromiony uśmiech na twarzach wzbudzały np. warszawskie trzy świnki, które… wypinały się zadkami do przechodniów.
Fasadę Cepelii zdobiły kury i koguty
Ważne miejsce wśród neonowych zwierząt zajmowały kury i koguty. Wyróżniała się powszechnie świecąca kurka Cepelii. W różnych dekadach obecna była w odmiennych wariantach graficznych. Projekty to bardziej, to mniej odważne, doskonale oddawały ówczesne mody. Nie sposób było też przejść obok kur obecnych w całym kraju zakładów drobiarskich. W formie neonu zdobiły na pewno przedsiębiorstwa w Łodzi i Wrocławiu, a muralu - w Warszawie.
Powiem egzotyki
Neony zwierząt wprowadzały element magiczny w szarą rzeczywistość PRL. I to nie tylko te, które informowały „tu jest sklep z mięsem”, choć w środku nikt mięsa miesiącami nie widział. Często było jeszcze bardziej egzotycznie.
Po budynkach Poznania czy Katowic skakały małpy, w Łodzi czy Radomiu można było spotkać krokodyla, Szczecinie i Warszawie - słonie. We Wrocławiu zaś natknąć się na lwa – zresztą podobnie jak cześć dawnych neonów odnowionego i do dziś dostojnie witającego gości zoo.
O autorce: Anna Brzezińska-Czerska: animatorka kultury, badaczka dziedzictwa plastycznego PRL, obecnie pracuje nad książką „Neonowe zoo” @neonowezoo [facebook.com/neonowe zoo]
- Więcej o:
Powojenne bloki z Polski wcale nie są nudne! Oto te najciekawsze [PRZEGLĄD]
Traffic Design kontra pasteloza. Odmienili gdyński blok i na tym nie koniec
Otwierano je z wielką pompą. Inwestycje i budynki "urodzone" 22 lipca
Te budynki wyglądają kosmicznie, a powstały w czasach głębokiego socjalizmu [ZDJĘCIA]
Dinette we wrocławskiej Renomie projektu BUCK STUDIO
Dom na skraju lasu od 77 studio architektury z nominacją do Nagrody Roku SARP 2024. Harmonia natury i architektury
Dom nad fosą - część Fortu X w Toruniu. To projekt pracowni Archigeum Przemka Gawędy
Rusza przebudowa dworca w Łukowie. Będzie tu sala widowiskowa na 300 osób