Dom na wodzie zacumował w Porcie Czerniakowskim
Nietypowy, dwukondygnacyjny dom na wodzie zacumował w warszawskim porcie. W budynku można mieszkać cały rok, a energooszczędne rozwiązania zmniejszają koszty eksploatacji. Autorami projektu są: Mai Bui i Rafał Mazur.
Projekt poza kontekstem
Projektu domu na wodzie było dla nas dużym wyzwaniem, ale również wyjątkową przygodą. Wymagało ono zmiany sposobu myślenia, ponieważ budynki zazwyczaj posiadają określoną lokalizację, a projekt architektoniczny zazwyczaj w dużym stopniu nawiązuje do kontekstu miejsca. W przypadku domu na wodzie, miejsce nie odgrywa już tak ważnej roli. Jedynym elementem krajobrazu, który mu zawsze towarzyszy, jest woda. To sprawia, że dom powinien być na tyle uniwersalny, żeby dobrze wyglądał w różnych miejscach - podkreślają architekci.
Przed przystąpieniem do projektowania architekci przeglądali katalogi z domami na wodzie i stwierdzili, że zamieszczone w nich budynki nie mają swojego charakteru. Najczęściej pojawiały się wzory nawiązujące kształtem do barki lub tradycyjne formy jedynie dostosowane do unoszenia się na wodzie, co wyglądało dość nienaturalnie.
Inspiracja architekturą Japonii
"Pomyśleliśmy, że należy stworzyć obiekt, który wyglądem odpowiadałby swojej wyjątkowej funkcji. Jest to bliskie japońskiemu sposobowi myślenia o budynkach, które charakteryzuje pewna lekkość. Nie chodzi tylko o wagę budynku, lecz również o jego wizualny odbiór. Problem wydał się nam poważny, ponieważ większość barek oraz dotychczasowych domów na wodzie jest jednopoziomowa, a inwestor zlecił nam do zaprojektowania dość duży dwukondygnacyjny dom. Ten dom miałby stać się jakby przedmiotem. Jeżeli miałby to być przedmiot, powinien być maksymalnie dopracowany tak jak inne przedmioty codziennego użytku produkowane przemysłowo" - dodają architekci.
W poszukiwaniu odpowiedniej formy
Dom na Wodzie ma uproszczoną formę. To biały prostopadłościan, który urozmaicają asymetrycznie rozmieszczone otwory okienne. Wąskie pasma wychodzą w kierunku portu, natomiast większe przeszklenia otwierają wnętrze w kierunku wody, kadrując tym samym widoki.
Zaprojektowaną bryłę urozmaica spiralna klatka schodowa przypominająca element charakterystyczny dla wyposażenia okrętów. Fasada jest kształtowana również poprzez grę przestrzeni otwartych i zamkniętych.Na dachu budynku mam więc taras z poręczami, przestrzeń przypominającą rekreacyjne pokłady statków wycieczkowych.
Elewacja została wykonana z blachy pomalowanej na biało zupełnie matową farbą, tak by nie odbijały się w niej promienie słoneczne. Biel pozwoliła wydobyć na pierwszy plan formalną czystość projektu.
Nietypowa konstrukcja domu
Pierwszym problem, który musieli rozwiązać architekci i konstruktorzy budynku była jego waga. Rozwiązano go dzięki użyciu lekkich, stalowych konstrukcji sprawdzonych i stosowanych na szeroką skalę w Japonii. Precyzyjne wykonanie takiego obiektu pozwoliło na uniknięcie niechcianych niespodzianek na budowie, co niekiedy zdarza się przy pracy nad obiektami prototypowymi. Jak podkreślają autorzy projektu - to pierwszy w Polsce dwukondygnacyjny dom na wodzie, w dodatku posadowiony nie na tradycyjnych pływakach, lecz na pływającej żelbetowej wannie, czyli takim odwróconym betonowym pudełku.
Usytuowanie budynku na wodzie skłoniło architektów do odwrócenia tradycyjnego podziału funkcjonalnego, który obowiązuje niemal w każdym domu stojącym na gruncie. Postanowili, że część nocna z sypialniami będzie się znajdowała na niższej kondygnacji, aby część dzienna z salonem, kuchnią i tarasem miały bardziej atrakcyjny widok z wnętrza domu.
Energooszczędne rozwiązania
"Wykonawca podczas wstępnej fazy budowy namówił nas na dostosowanie naszych rozwiązań do wymogów, jakie są stawiane budynkom energooszczędnym. To sprawia, że ogrzewanie elektryczne, które było jedynym możliwym źródłem energii, nie będzie pochłania dużych kosztów eksploatacji domu. Jest to bardzo ważny aspekt, ponieważ dom na wodzie nie jest w ten sposób ekstrawaganckim sposobem na życie, lecz staje się ekologiczną alternatywą tradycyjnego mieszkania. Z resztą nie tylko. Na wodzie, szczególnie w centrach miast, potrzebne są obiekty o publicznej funkcji, tak aby najcenniejsze fragmenty miast były dostępne dla wszystkich" - opowiadają architekci.
Projekt domu wykonano na prywatne zamówienie.Chociaż nie poznaliśmy całkowitego kosztu wybudowania pływającego domu to architekci zapewniają, że jest atrakcyjny. Dom może zmieniać miejsca postoju, aby w nim zamieszkać nie trzeba mieć własnej działki.
Autorami projektu są: Mai Bui Ngoc (Bui-Pędowska Architekci) i
Rafał Mazur (Pracownia Architektury i Urbanistyki Rafał Mazur).
Skomentuj:
Dom na wodzie zacumował w Porcie Czerniakowskim