Kurorty jak tanie jarmarki? Stop! Wnętrza hotelu w Sopocie
Z czym kojarzy się Bałtyk? Z latem, wypoczynkiem, morskimi kąpielami i... jarmarczną architekturą polskich miejscowości wypoczynkowych. Reklamowy chaos, budynki jak z sennego koszmaru, a na środku drogi ogromna Myszka Mickey przechadzająca się pod rękę ze sprzedawcą odsmażanej mrożonej flądry. Na szczęście tak być nie musi!
Polskie nadmorskie miejscowości zawsze zachwycały lekką i dobrą architekturą. Czy to eleganckie kurorty, czy urokliwe nieduże wioski rybackie wprowadzały nas w nastrój letniego wypoczynku i cieszyły oko przyjemnymi widokami. Niestety coraz częściej polskie wybrzeże zaczyna kojarzyć się z jarmarczną, tanią architekturą, w której wszystkie chwyty na przyciągnięcie klienta są dozwolone. A że wrażliwy estetycznie klient więcej tu nie zawita, cóż - spacerujący kaczor donald z pewnością przyciągnie nowych turystów i namówi ich na rodzinną fotografię za jedyne 10 zł.
Na szczęście coraz częściej pojawiają się także świadomi inwestorzy i projektanci, którzy zdają sobie sprawę, że siłą miejscowości wypoczynkowych jest wysoka jakość obsługi i przestrzeni i to właśnie ten trudny do uchwycenia urok jest głównym magnesem przyciągającym największą ilość turystów. Od wielu lat swoistą krucjatę z wszechogarniającym kiczem prowadzi m.in. dr. arch. Jan Sikora z pracowni Sikora Wnętrza (zaprojektował między innymi wnętrza sopockiej mediateki).
Jego najnowsza realizacja to wnętrza hotelu Molo w Sopocie położonego tuż obok nowego dworca kolejowego. W środku królują jasne kolory, głównie błękity i naturalne drewno.
Wnętrze lobby hotelu Molo to esencja ducha Sopotu. Idzie ono w parze z filozofią miasta by zrywać z jarmarczną tradycją w miastach polskiego wybrzeża. Dlatego miejsce zostało zaprojektowane jako przestrzeń wyciszenia, relaksu, o właściwościach wręcz terapeutycznych. Wchodząc więc do hotelu dostrzegamy znak rozpoznawczy miejsca - suche konary drzew zebranych z plaży. Stanowią one tło dla dobrego światowego designu - mebli marki Ton i Federicia. Na środku - miejsce spotkań - stół złożony z desek sopockim molo.
Spokojna estetyka wnętrz pozwala się odprężyć i zapomnieć o miejskim zgiełku i pośpiechu. Bez względu na to, czy jedziemy nad morze szaleć podczas windsurfingu, czy leniwie opalać się na plaży - miejsce w którym będziemy mogli się wyciszyć, zrelaksować, czy spokojnie porozmawiać ze znajomymi w przyjemnym otoczeniu z pewnością nam się przyda - po to przecież jeździmy do kurortów.
Skomentuj:
Kurorty jak tanie jarmarki? Stop! Wnętrza hotelu w Sopocie