Lubelski betonowy monolit. Park Naukowo-Technologiczny
Z oddali wygląda jak ogromny betonowy monolit. Majestatyczna i surowa bryła Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego bez wątpienia jest jednym z tych obiektów, które na pewno nie pozostawią oglądającego obojętnym.
Zaprojektowany przez Bolesława Stelmacha budynek Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego to na pewno jeden z bardziej charakterystycznych obiektów Lublina, jeśli i nie całej Polski. Monolityczna betonowa bryła z oddali jawi się nieco nieprzystępnie i trochę przypomina rodzaj fortecy. Elewacja wejściowa to prawie wyłącznie sam beton z niewielkim dodatkiem powierzchni szklanych.
Krytycy budynku nazwą go zbyt surowym i ascetycznym szarym gmaszyskiem. Zwolennicy takiej architektury będą podkreślać szczerość i piękno surowych materiałów, kompozycję bryły czy podkreślać geometryczne wprost kadry ukazujące się oglądającemu stojącemu pomiędzy modułami budynku.
Całość została zaprojektowana jako seria modułów, przez których środek przechodzi wspólny trakt komunikacyjny spinający wszystkie części budynku. Główne wejście znajduje się w centralnej części budynku i zostało podkreślone dużym przeszkleniem elewacji, a w samej bryle zaakcentowane poprzez zespół betonowych pylonów wystających ponad równa powierzchnię dachu. Pomiędzy pylonami znalazł się rodzaj placu, który może służyć jako przestrzeń ekspozycyjna.
O surowej koncepcji budynku zadecydowało m.in. przemysłowe otoczenie obiektu znajdującego się na przedmieściach lublina i planowana w bezpośrednim przyszła zabudowa Parku Naukowo-Technologicznego. Ale architekt podkreśla także, że budynek został zaprojektowany z wykorzystaniem najprostszych i ekologicznych materiałów:
Dom zbudowano z czterech najprostszych, najtańszych, proekologicznych materiałów: betonu, szkła, czarnej stali i dębowego drewna. Zewnętrze i wnętrze definiują powierzchnie surowego, impregnowanego betonu. Drewno olejowane daje zapach domowego ciepła - Bolesław Stelmach.
Ukształtowanie terenu z lekkim spadkiem umożliwiło zróżnicowanie wysokości budynku przy zachowaniu jednolitej wysokości górnej krawędzi obiektu. W niższej części działki moduły zyskały dodatkową dolną kondygnację.
We wnętrzach również utrzymana jest surowa dyscyplina użytych materiałów i tak jak na zewnątrz także tutaj królują betonowe szarości. Niewielkie kolorowe dodatki dzięki kontrastowi robią tutaj szczególnie mocne wrażenie. W innym budynku zapewne zginęłyby pod natłokiem innych bodźców - tutaj stanowią rodzaj akcentów i przyciągają naszą uwagę.
Ta szczerość materiałów i oszczędna, zwarta bryła przywodzą na myśl powojenne realizacje brutalistów. Architektura utrzymana w tym nurcie bez wątpienia nie należy do łatwej w odbiorze i na całym świecie toczą się dyskusje na temat jej wartości. Wymaga skupienia, uwagi, a dziś jesteśmy raczej przyzwyczajeni do szybkiej konsumpcji - także w odbiorze otaczającej nas rzeczywistości. Siła tej architektury tkwi w jej detalach i wydobyciu na pierwszy plan subtelnych różnic kolorystycznych, faktury i światła.
Po wyburzeniu katowickiego dworca, który niewątpliwie był najwybitniejszym przykładem brutalizmu w naszym kraju cieszy, że nurt ten całkiem nie zginął z polskiego krajobrazu i choć nieliczne, to ciągle zdarzają się u nas realizacje nawiązujące do tego stytu.
Więcej zdjęć architektury na stronie fotografa fotoradarmm.pl oraz w serwisie flickr.
- Więcej o:
Centrum Spotkania Kultur - nowy budynek z 40-letnią historią
Z miłości do Le Corbusiera. Niezwykłe domy w stylistyce brutalizmu
Brytyjski brutalizm - antyludzki czy przyjazny? Ikony z betonu [TOP 10]
Paryż to nie tylko Luwr i urokliwe kamienice. Postmodernistyczne osiedla stolicy Francji
Lubelskie Seminarium Duchowne. I nagroda w międzynarodowym konkursie
Poznań: ruszają prace w Skarbcu. Jest pozwolenie na budowę!
Nowe biuro Vaillant w .KTW II nagrodzone w konkursie Global Future Design Awards
Dom z solarnym dachem nad rzeką w Rumii. To projekt MAKA Studio