Najsłynniejsze budynki autorstwa Daniela Libeskinda
Daniel Libeskind urodził się w Łodzi i choć w dzieciństwie wyemigrował z Polski, do dziś podkreśla swoje korzenie, potrafi mówić po polsku i jak pokazał w jednym z ostatnich wywiadów, także cytować w oryginale wiersze Wisławy Szymborskiej. Mieszka w Stanach Zjednoczonych, jako architekt zarejestrowany jest w Niemczech, a jego budynki stoją na kilku kontynentach. Przy każdym projekcie podkreśla silny związek z kontekstem, z którego czerpie inspiracje do swoich dekonstruktywistycznych form, które nierzadko bardziej przypominają rzeźby niż budynki. Jaka jest jego recepta na wspaniałą architekturę? Poznajcie TOP 10 obiektów wybudowanych według projektu Daniela Libeskinda.
Najbardziej znany budynek Daniela Libeskinda
Gwiazdy architektury, wirtuozi przestrzeni, nazwiska które elektryzują - to właśnie starchitekci. W panteonie najlepszych i najbardziej znanych z pewnością nie może zabraknąć Daniela Libeskinda. Jego utrzymane w dekonstruktywistycznej stylistyce budynki są jedyne w swoim rodzaju i zupełnie niepowtarzalne. Oglądane z różnych stron otwierają przed nami nowe, zaskakujące perspektywy i widoki kreślone ostrymi, geometrycznymi liniami tworzącymi prawdziwie rzeźbiarskie kompozycje. Ale niezwykły kształt to nie jest jedynie czysta abstrakcja. Poza formalnym i artystycznym podejściem opiera się on także na kontekście i głębokiej symbolice opisującej "duszę budynku".
Muzeum Żydowskie w Berlinie to chyba najbardziej znany ze wszystkich budynków zaprojektowanych przez Daniela Libeskinda. Jest to także jeden z pierwszych obiektów jego autorstwa i bez wątpienia przyczynił się do sławy architekta. Nowy gmach został umiejscowiony w bezpośrednim sąsiedztwie zabytkowego barokowego gmachu - tak naprawdę to jego rozbudowa. Obydwie części połączone są bowiem podziemnym i niewidocznym z zewnątrz przejściem i stanowią jedną funkcjonalną całość.
Budynek to tak naprawdę opowieść o żydowskich losach. Oglądany z góry przypomina zdekonstruowaną gwiazdę Dawida. Zimne metalowe ściany poprzecinane ukośnymi szczelinami odnoszą się do najtrudniejszych kart w historii i wyrażają ból i cierpienie, jakich doznał naród żydowski. Sam kształt budynku wyznaczają trzy osie: ciągłości historii, odchodząca od niej oś emigracji oraz oś Holocaustu. Oś emigracji zakończona jest zewnętrznym Ogrodem Wypędzonych, który ma formę 48 słupów wypełnionych ziemią z Izraela (to nawiązanie do roku odzyskania niepodległości tego kraju) i przechylonych od pionu pod kątem 12 stopni, co u znajdujących się w ogrodzie osób wywołuje poczucie dezorientacji - podobnie zdezorientowani byli Żydzi zmuszeni do opuszczenia swoich domów w czasie wojny. Opisane rozwiązania to tylko niewielki wycinek bardzo rozbudowanego programu wpisanego w kształt budynku, który jeszcze przed umieszczeniem w nim ekspozycji stał się jednym z najważniejszych obiektów na mapie Berlina. A wszystko przez niezwykłą formę, która nawet bez eksponatów była w stanie przekazać ogromy ładunek emocjonalny, jaki jest związany z historią Żydów w Europie.
Wymarzone wyzwanie dla Daniela Libeskinda
Daniel Libeskind urodził się w 1946 roku w Łodzi, w żydowskiej rodzinie, która dzięki zesłaniu w głąb ZSRR przetrwała II wojnę światową. Mało kto wie, że młody Daniel interesował się sztuką, ale najbardziej... muzyką. Od młodości uczył się grać na akordeonie i wykazywał spore zdolności (jako nastolatek miał już za sobą występy telewizyjne czy wygraną w konkursie organizowanym przez America Israel Cultural Foundation). W wieku kilkunastu lat wyemigrował do Izraela, gdzie kontynuował naukę gry na instrumentach i niewiele brakowało, żeby zamiast sławnym architektem, został słynnym muzykiem. Poza talentem muzycznym Daniel Libeskind w młodym wieku także rysował, a jak powiedział w jednym z wywiadów, na architekturę namówiła go matka.
Imperial War Museum North, Trafford, Wielka Brytania
Dziś architekt najmocniej kojarzony jest z obiektami muzealnymi. Duża skala, swobodny plan i duży ładunek treści, jakie mają przekazać budynki, to wręcz wymarzone wyzwanie dla Daniela Libeskinda. Muzeum w Trafford ma opowiadać o wpływie współczesnych konfliktów zbrojnych na ludność i społeczeństwo. Projektant podzielił budynek na trzy podstawowe bryły odpowiadające trzem elementom: wodzie, ziemi i powietrzu rozdzielonym w wyniku rozerwania globu w hipotetycznym konflikcie zbrojnym. Stąd kształty - z jednej strony owalne, przypominające powierzchnię planety, z drugiej poszarpane i rozdzielone w wyniku wybuchu.
Problemy z finansowaniem gmachu i zmniejszenie początkowego budżetu o ponad jedną czwartą wymusiły szereg zmian w projekcie, m.in. zastąpienie tańszym betonem fragmentów elewacji, które pierwotnie miała pokrywać blacha. Mimo to budynek zachował swój niezwykły wydźwięk i zaliczany jest do najbardziej znanych obiektów muzealnych na świecie.
Nussbaum-Haus według projektu Daniela Libeskinda
- Postrzegam świat jako coś otwartego, owianego tajemnicą, której żadna nauka nigdy nie odkryje. Architektura odgrywa podstawową rolę w rozumieniu wielu spraw, ponieważ dostarcza przestrzeni do oglądania nieba, ulicy, innych ludzi wchodzących przez drzwi
- powiedział Daniel Libeskind
Muzeum Felixa Nussbauma, Osnabrück, Niemcy
Omawiając muzealne projekty Daniela Libeskinda nie sposób też nie wspomnieć o gmachu muzeum w Osnabrücku, które mieści obrazy niemieckiego malarza żydowskiego pochodzenia - Felixa Nussbauma. Budynek składa się z trzech kubicznych form odpowiadających okresom twórczości artysty. W drewnianym prostopadłościanie prezentowane są pierwsze prace malarza. Szara, betonowa bryła skrywa obrazy tworzone w okresie, gdy artysta ukrywał się przed nazistami, zaś metalowa mieści niedawno odkryte i nieznane wcześniej dzieła Nussbauma.
Felix-Nussbaum-Haus, fot. BitterBredt (www.libeskind.com)
Przez wielu krytyków wewnętrzny, nieco klaustrofobiczny rozkład pomieszczeń układający się w rodzaj labiryntu z wieloma ślepymi zaułkami został określony jako mistrzowskie oddanie charakteru opresji i zniewolenia. Agresywne, dynamiczne formy będące charakterystycznym znakiem rozpoznawczym architekta świetnie korespondują z taką tematyką muzealną, pomagają tworzyć atmosferę i odczuwać emocje, które musieli przeżywać bohaterowie, których upamiętniają gmachy. Niejako w opozycji do zachwytów pojawiły się głosy, że prace Nussbauma są wystarczająco silne i należałoby prezentować je w bardziej neutralnym otoczeniu, a budynek powinien stanowić jedynie niezauważalne tło dla zgromadzonej wewnątrz kolekcji.
Daniel Libeskind nie bał się śmiałych i odważnych połączeń, najlepiej świadczy o tym rozbudowa Royal Ontario Museum
Po dwóch latach spędzonych w Izraelu Daniel Libeskind w 1959 wraz ze swoją rodziną przeprowadził się do Nowego Jorku. To dopiero tutaj związał się z architekturą. Rozpoczął i ukończył studia architektoniczne na Cooper Union for the Advancement of Science. Po uzyskaniu dyplomu w 1970 r. rozpoczął na Uniwersytecie Essex podyplomowe studia w dziedzinie historii i teorii architektury.
The Crystal, Royal Ontario Museum, Toronto, Kanada
O tym, że Daniel Libeskind nie bał się śmiałych i odważnych połączeń, najlepiej świadczy rozbudowa Royal Ontario Museum. Nowy budynek wypełnił jeden z dziedzińców historycznego gmachu w centrum Toronto. Nowa kubatura przenika się z istniejącymi skrzydłami budynku, sprawiając wrażenie, jakby przebijała istniejącą tkankę - w rzeczywistości nowa konstrukcja jest oddalona o kilka centymetrów od oryginalnych murów, tak aby nie naruszać ich struktury.
Nowa budowla powstała przy użyciu stalowego rusztu, który tak jak w wielu projektach Daniela został pokryty panelami ze szkła i aluminium tworzącymi dynamiczną kompozycję przypominającą nowoczesną, abstrakcyjną rzeźbę.
Projekt Muzeum Bundeswehry zawierał wiele śmiałych rozwiązań
Ciekawostką jest, że żona Daniela Libeskinda - Nina, pracuje razem z nim w biurze architektonicznym. Niezbitym dowodem ich miłości do architektury jest fakt, iż po ślubie swój miesiąc miodowy spędzili nie w jakiejś egzotycznej czy urokliwej scenerii - swój wolny czas przeznaczyli na objazdową wycieczkę szlakiem budynków zaprojektowanych przez Franka Lloyda Wrighta. Daniel i Nina mają trójkę dzieci: Leva, Noama i Rachel.
Muzeum Wojskowo-Historyczne Bundeswehry, Drezno, Niemcy
Jeszcze bardziej śmiałe rozwiązanie architekt zaprojektował w budynku drezdeńskiego muzeum Bundeswehry, w którym, choć zachowana została elewacja frontowa, to nowa kubatura rzeczywiście przebija budynek.
Nowa forma nawet w najmniejszym stopniu nie udaje historycznej tkanki. Różni ją dosłownie wszystko: kształt, kolor, dynamika, materiał. Jak na projekt Daniela Libeskinda przystało, także i w tym projekcie nic nie jest przypadkowe. Na szczycie nowego "szpikulca" zlokalizowany został taras widokowy z panoramą na nowe zabudowania Drezna ukierunkowaną na obszar, w którym rozpoczęły się wojenne bombardowania miasta. Półprzezroczyste elewacje przez które dostrzegamy neoklasycystyczną fasadę, to symbol transparentności demokratycznego społeczeństwa, za którym stoi całe historyczne dziedzictwo.
Daniel Libeskind - co myśli o Warszawie i dlaczego został architektem? [WIDEO]
Projekty Daniela Libeskinda to nie tylko duże gmachy muzealne
- Teraz bowiem nie tylko w Nowym Jorku i Ameryce, ale prawie wszędzie nawet niewielkich projektów nie można realizować bez udziału społeczeństwa. Ludzie chcą wiedzieć, co się buduje. Dlaczego tak, a nie inaczej? Co znaczy to lub owo? Kto jest wykonawcą? Czy projekt nie stwarza zagrożenia dla środowiska? Ludzie interesują się nie tylko techniczną, ale też kulturalną stroną projektów. Nie chcą już polegać na decyzjach podejmowanych w salach konferencyjnych. Społeczeństwo pragnie dziś uczestniczyć w procesie kształtowania naszego otoczenia
- powiedział Daniel Libeskind.
Studio Weil, Majorka, Hiszpania
Projekty Daniela Libeskinda to nie tylko duże gmachy muzealne. Znajdziemy tu też przykłady architektury o zupełnie innej skali czy funkcji. Jednym z mniejszych obiektów zaprojektowanych przez architekta jest budynek mieszczący studio rzeźbiarki Barbary Weil.
Położony na wybrzeżu budynek ma kształt łuku przeciętego przez parę schodów, z których jedne prowadzą na umieszczony na dachu taras, drugie w dół do galerii. Niezwykle ekspresyjna całość sama zdaje się być raczej ogromną rzeźbą osadzoną w krajobrazie niż budynkiem spełniającym funkcje użytkowe.
Mniejszy, ale bardzo znany budynek zaprojektowany przez Daniela Libeskinda
Poza budynkami w portfolio architekta znajdziemy też wiele mebli i artykułów wnętrzarskich. Sofy czy stoły to zarówno indywidualne projekty, jak również elementy wnętrz w całości projektowanych przez Daniela Libeskinda. Wszystkie te przedmioty swoją stylistyką nie odbiegają od form architektonicznych. Dekonstrukcja, stonowana kolorystyka, zgeometryzowana gra przestrzenią - to charakterystyczne cechy, które obecne są w projektach bez względu na ich skalę.
The Villa, Datteln, Niemcy
Do mniejszych, ale bardzo znanych budynków zaprojektowanych przez Daniela Libeskinda zaliczymy też willę w niemieckim Datteln. Choć budynek został zaprojektowany jako dom jednorodzinny, w rzeczywistości pełni on funkcję budynku wejściowego do kompleksu fabryki Rheinzink, przy współudziale której został on zaprojektowany. Budynek miał być bowiem prototypem nowych, prefabrykowanych i ekologicznych domów powstałych przy użyciu blachy tytanowo-cynkowej produkowanej w fabryce i będącej jednym z ulubionych i najczęściej wykorzystywanych przez Daniela Libeskinda materiałów.
Niespokojna bryła to piętrowy budynek, którego konstrukcja oparta jest na drewnianej ramie. Samą formę architekt porównuje do "wyrastającego na skale kryształu". Tym razem jednak nie tylko forma zwraca naszą uwagę. Obecnych jest tu wiele proekologicznych i energooszczędnych rozwiązań, którymi budynek jest wręcz "naszpilkowany". Znajdziemy tu m.in. system kolektorów termalnych ukrytych pod blachą, pompy geotermale, ogniwa fotowoltaiczne, a także instalację uzdatniania wody deszczowej. Choć budynek nazywany jest prototypem, to nigdy nie wszedł i raczej nie wejdzie do produkcji. To raczej prezentacja bogatych możliwości zastosowania produktów, nierzadko bardzo zaawansowanych i drogich, a w połączeniu z niebagatelną powierzchnią budynku - ma ponad 500 metrów kwadratowych - z pewnością byłby dostępny jedynie dla najbardziej zamożnych klientów, którzy raczej preferują indywidualne projekty w pełni dostosowane do ich osobistych potrzeb i preferencji.
Złota 44 nawiązuje do niesamowitej historii miasta, które odrodziło się z wojennych zniszczeń
Choć architekt urodził się w Polsce, a historia jego rodziny, której spora część zginęła w wyniku działań wojennych i Holocaustu, to do niedawna w naszym kraju nie można było zobaczyć żadnej jego realizacji. Libeskind był wprawdzie zaangażowany w różne projekty budowlane (np. mieszkalny wieżowiec w Gdańsku czy Brama Łodzi), to inwestycje te nie miały szczęścia i żadna z nich nie została zrealizowana.
Złota 44, fot. materiały prasowe
Złota 44, Warszawa, Polska
Złota 44, fot. Maciej Kruger
Tą złą passę przełamał dopiero warszawski apartamentowiec przy ulicy Złotej, który choć także w czasie budowy napotykał na różne trudności, to wszystkie prace doczekały się szczęśliwego zakończenia. Polski apartamentowiec jest jednym z najwyższych tego typu budynków w Europie, a przy okazji jednym z najbardziej luksusowych. Do dyspozycji mieszkańców przewidziano tu np. specjalne piętro rekreacyjne z siłownią, salą kinową i zewnętrznymi basenami, z których roztacza się widok na sąsiednie zabudowania.
Dynamicznie rozwijające się okolice ulicy Emilii Plater to jeden z najintensywniej zmieniających się terenów w Polsce. Nowe inwestycje imponują tu skalą i wyjątkową architekturą. Dla wielu to symbol zmian i nowych możliwości jakie pojawiają się w naszym kraju. Sam kształt Złotej 44 także nawiązuje do niesamowitej historii miasta, które odrodziło się z wojennych zniszczeń i dumnie spogląda w przyszłość. Architekt planując nowy budynek sięgnął do symboliki orła i jego uniesionego skrzydła, które umożliwia wzniesienie się w przestworza.
Złota 44, fot. Werner Huber
Reflections at Keppel Bay - jeden z najbardziej imponujących projektów mieszkaniowych
- Nie przygotowuję żadnych historii. To one kształtują mnie. Plac budowy, zamierzenia, ludzie - to są źródła wielu opowieści. Ja tylko muszę ich słuchać. Nie mogę ich wymyślać. Niewiele by wtedy znaczyły
- powiedział Daniel Libeskind.
Reflections at Keppel Bay, Singapur
Jeden z najbardziej imponujących obiektów mieszkaniowych wybudowanych według projektu Daniela Libeskinda zlokalizowany jest w Singapurze. Reflections at Keppel Bay to zespól sześciu mieszkalnych wieżowców położonych nad rzegiem zatoki.
Ich architektura siłą rzeczy mocniej podporządkowana jest funkcji niż w przypadku obiektów muzealnych. Tutaj najważniejsi muszą być mieszkańcy, a budynki ukształtowane są tak, by zapewniać atrakcyjne widoki, nasłonecznienie i odpowiedni rozkład pomieszczeń. Mimo to mieszkalne wieże nie tracą nic z wyjątkowego stylu Daniela Libeskinda. Gdy patrzymy na cały kompleks, bardziej widzimy tańczącą i wirującą kompozycję rzeźbionych prostopadłościanów aniżeli klasyczne bloki mieszkalne. Szklane wieże zyskały także ażurowe konstrukcje, które "wyciągają" je do góry, nadają odrobinę ruchu i dynamizują cały układ.
Daniel Libeskind dokonał połączenia rzeźby i architektury
Ci, dla których Daniel Libeskind jest niekwestionowanym autorytetem podkreślają, że wprowadził on do architektury zupełnie nowe formy, oraz na nowo, choć w zupełnie inny sposób niż wcześniej, dokonał połączenia rzeźby i architektury. Niegdyś rzeźba stanowiła raczej dodatek, rodzaj ozdoby czy ornamentu, w przypadku architektury Libeskinda to cały budynek zmienia się w rzeźbę.
Oczywiście, jak w przypadku każdego architekta, zawsze pojawiają się też głosy krytyczne. Najczęściej wysuwanymi argumentami przeciwko Danielowi Libeskindowi jest powtarzalność form w poszczególnych projektach oraz niekiedy przerost warstwy symbolicznej, nie zawsze dostrzegalnej dla postronnego widza.
Bez względu na to, po której stronie będziemy w tej dyskusj, pewne jest jedno: projekty Daniela Libeskinda niosą w sobie ogromny ładunek emocjonalny i wpływają na nasze zmysły oraz stan ducha. To nowy język, wobec którego nie można pozostać obojętnym. A skoro tak, to projektom z pewnością bliżej jest do sztuki niż do rzemiosła. Czy budynki Daniela przetrwają próbę czasu? Czy staną się inspiracją dla kolejnych pokoleń architektów? Podzielcie się w komentarzach swoją opinią na ten temat.
Westside Shopping and Leisure Centre, Berno, Szwajcaria
Wielkopowierzchniowe obiekty handlowo-rozrywkowe to z pewnością ten obszar, z którym współczesna architektura ma największy problem. Jak z tym zagadnieniem poradził sobie Daniel Libeskind?
Budynek ten łączy wiele różnych funkcji, a z zewnątrz, dzięki wyjątkowej formie, staje się częścią otaczającego krajobrazu. Dzięki przerzuceniu konstrukcji nad autostradą zajmuje znacznie mniej miejsca - sam budynek zdaje się tworzyć oryginalną bramę wjazdową do miasta. Bez względu na to, czy lubimy architekturę o takiej funkcji czy nie - trzeba przyznać, że w Polsce na razie możemy jedynie pomarzyć o tak śmiałych i rozpoznawalnych rozwiązaniach nieszablonowo podchodzących do zagadnienia.
Skomentuj:
Najsłynniejsze budynki autorstwa Daniela Libeskinda