Zoom na Gdynię: nieznane perły architektury PRL-u [ZDJĘCIA]
Gdynia to nie tylko wspaniałe realizacje międzywojennego modernizmu, czy wyrastające w ostatnich latach nowoczesne inwestycje. W ich cieniu stoją, wciąż niedocenione obiekty okresu powojennego. Ich wyboru specjalnie dla BRYŁY dokonała badaczka architektury modernistycznej Agata Abramowicz*. Zdjęcia budynków wykonał dla nas Dominik Jagodziński ze starpixels.pl. Zapraszamy na pasjonującą wycieczkę śladem nieznanych budowli!
Dynamiczny rozwój młodego miasta w okresie II Rzeczpospolitej przerwał wybuch wojny. Po jej zakończeniu przedwojenni architekci oraz ich uczniowie stanęli przed trudnym zadaniem projektowania w nowej rzeczywistości. Choć priorytetem stało się wielkie budownictwo mieszkaniowe, miasto doczekało się również doskonałych budynków użyteczności publicznej oraz kościołów. Jeśli tylko zechcemy przyjrzeć się uważniej, odnajdziemy w nich nowatorstwo i odwagę, a także nawiązania do najlepszych tradycji architektonicznych i dbałość o zachowanie ?gdyńskiego charakteru?.
Jedną z pierwszych wielkich powojennych realizacji była budowa nowego gmachu dworca kolejowego. Stanął on w 1950 roku na miejscu zbyt małego, jak na potrzeby Gdyni, budynku przedwojennego. Autorem projektu był Wacław Tomaszewski, wykładowca Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, architekt związany z Gdynią od końca lat dwudziestych, twórca m.in. doskonałych modernistycznych projektów Domu Bawełny i Domu Marynarza.
Gdyński dworzec miał być z założenia budowlą socrealistyczną, jednak w rzeczywistości jego forma wiąże się silnie z estetyką modernizmu, którą w latach dwudziestych i trzydziestych stosował Tomaszewski. Kompozycja fasady gmachu głównego, gzymsy na prostych konsolach, pionowe pasy obejmujące wysokie okna oraz monumentalizm przypominają najlepsze przedwojenne realizacje architekta.
Na uwagę zasługują również dekoracje ścienne wewnątrz głównego budynku dworca. Freski i mozaiki projektu Juliusza Studnickiego i Teresy Pągowskiej, odrestaurowane niedawno podczas remontu obiektu, wykonano w końcu lat pięćdziesiątych. Symboliczne, pełne ekspresji obrazy nawiązują do podróży i portowego charakteru miasta.
Dworzec Podmiejski Szybkiej Kolei Miejskiej, Pl. Konstytucji 1
W latach pięćdziesiątych do dworca głównego dobudowano część dworca podmiejskiego. Projektantem był uczeń Tomaszewskiego, Lech Zaleski. Na parterze budynku mieściły się kasy kolei podmiejskiej, zaś na piętrze nowoczesna kawiarnia. Z dworcem głównym połączył go parterowy, otwarty pasaż kolumnowy.
Dworzec podmiejski cechuje mniej monumentalna architektura, jednak wciąż klasyczna i elegancka w wyrazie. Pionowymi podziałami okien i drzwi, jasnymi lizenami czy gzymsami, architekt nawiązał do stylistyki dworca głównego. Z kolei półkoliste zakończenie bryły i wysunięty taras, czy zróżnicowanie wysokości poszczególnych elementów i cofnięcie górnej kondygnacji nadały budynkowi ekspresji. Dynamizmu dodaje również rytm podwójnie ustawionych kolumn.
Morski Instytut Rybacki (Gdyńskie Akwarium), Al. Jana Pawła II 1
Gmach Morskiego Instytutu Rybackiego autorstwa Leonarda Tomaszewskiego i Juliusza Żakowskiego, stanął przed wojną na krańcu Mola Południowego. Budynek, w którym znaleźć się miały akwaria i muzeum, z powodu braku środków, w 1939 roku pozostawał wciąż w stanie surowym.
Po wojnie głównym projektantem jego odbudowy i rozbudowy został Lech Zaleski. Architekt wydłużył bryłę budynku dopasowując nową część do przedwojennej. Równocześnie uskokowo cofnął nadbudówkę stosując tym samym rozwiązanie powszechne w Gdyni w latach trzydziestych.
Do wschodniej ściany muzeum dobudowana została nieco wyższa rotunda, którą otacza przeszklony bęben. Wokół niego zaprojektowano taras oparty na rytmicznie biegnących, trapezoidalnych filarach. Przeszklona rotunda, stanowiąc dominantę w bryle budynku, zaznacza kraniec Mola Południowego i zwraca cały gmach w stronę morza. Oszczędną formą, kształtem oraz użytym materiałem rotunda doskonale nawiązuje do tradycji gdyńskiego modernizmu. Wprowadzając taras wsparty na prostych kubizujących filarach, Zaleski dodatkowo urozmaicił bryłę i dodał jej lekkości.
Jedną z najciekawszych i najnowocześniejszych realizacji polskiej architektury modernistycznej przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych jest siedziba YMCA w Gdyni.
Budynek powstał na gruntach zakupionych w latach trzydziestych przez międzynarodowy Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej. Autorami projektu byli warszawscy architekci Stanisław Zbigniew Koziński i Bohdan Damięcki, zaś budowę sfinansowała amerykańska i kanadyjska YMCA.
Ekspresyjna i awangardowa bryła, opływowe narożniki w północnej części budowli, zastosowanie geometrycznego detalu i okienek przypominających bulaje czy użycie luksferów, zaskakują oryginalnością i nadają modernistycznemu budynkowi indywidualnego charakteru.
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, projektu Jana Borowskiego i Leopolda Taraszkiewicza, powstał na fali październikowej odwilży 1956 r. Prace przy budowie tego znakomitego obiektu trwały do końca lat siedemdziesiątych.
Architektura świątyni nawiązuje do monumentalnych kościołów lat trzydziestych XX wieku. Świadczą o tym masywna, prosta bryła, pionowe podziały, czy trójdzielne, monumentalne wejście do świątyni. Z kolei estetykę Art Deco odnajdziemy w łamanej linii elewacji, ?zębach? doświetlających nawę, formie zwieńczenia dzwonnicy, czy wreszcie przeszklonej latarni.
Zastosowanie tak potężnej latarni oświetlającej prezbiterium było zabiegiem wyjątkowym w powojennej polskiej architekturze. Dzięki temu rozwiązaniu, we wnętrzu świątyni odbywa się gra świateł i mroku. Zbliżając się od wejścia w stronę ołtarza, przechodzimy z mroku do jasności. Z kolei ?zęby? doświetlające nawę, unoszą i nadają lekkości żelbetowemu stropowi, którego konstrukcja przypomina oryginalne, artdekowskie wzory.
Niezwykły projekt Lecha Kadłubowskiego powstał już w 1958 roku, jednak przez 13 lat Duszpasterstwo Morskie nie otrzymało pozwolenia na budowę świątyni. Sytuacja zmieniła się po wydarzeniach grudnia 1970 w Gdyni, gdy władza, chcąc poprawić swój wizerunek, wydała zgodę na powstanie kościoła.
Plan elipsy, symbolizujący doskonałość, nawiązuje do świątyń barokowych. Wyniesiony ponad frontową elewację potężny betonowy krzyż oraz żelbetowy podcień nad drzwiami wejściowymi nadają budowli monumentalnego charakteru. Elewacje okalają rytmicznie biegnące pionowe witraże oraz ?przypory?- żelbetowe słupy wychodzące ponad linię dachu w kształcie paraboli. Zastosowanie takiej konstrukcji pozwoliło architektowi uzyskać jednoprzestrzenne wnętrze. Hala kościoła została przykryta podwieszanym, gipsowym stropem przywodzącym na myśl gotyckie sklepienia kryształowe. Sakralny charakter wnętrza kształtuje światło. Witraże projektu Jerzego Skąpskiego, po bokach utrzymane w granatowych i niebieskich barwach, w prezbiterium rozświetlają się odcieniami żółtego i pomarańczowego.
Świątynia formą nawiązuje do łodzi, co dodatkowo podkreśla wolnostojąca wieża w kształcie masztu z żaglem. Łódź jest nie tylko oczywistym odwołaniem do symboliki chrześcijańskiej, ale też do funkcji budowli ? siedziby Duszpasterstwa Morskiego. Zastosowanie przy tym nowoczesnej konstrukcji i jej odważne uwidocznienie w bryle budynku, pozwala wpisać świątynię na listę najciekawszych gmachów powojennej Gdyni.
Inną doskonałą realizacją jest wybudowany w 1963 roku Dom Rzemiosła. Autorem projektu był Henryk Dezor. Co ciekawe, całość środków na powstanie obiektu, 5,5 mln zł, zebrano dzięki składkom gdyńskich rzemieślników. Pracowali oni również przy budowie gmachu.
Dom Rzemiosła doskonale wpisał się w gdyńskie śródmieście. Pasy okien układające się naprzemiennie z ciemnymi wstęgami przywodzą na myśl jedną z najciekawszych międzywojennych realizacji - Łuszczarnię Ryżu. Zastosowanie typowych dla gdyńskiego modernizmu rozwiązań koresponduje ze stojącym obok gmachem przedwojennego ZUSu oraz domem mieszkalnym przy ul. 3 Maja. Z kolei dynamiczna linia nachylonej elewacji i kontrująca jej bieg linia przeszklenia oraz odsłonięcie surowej i zimnej konstrukcji, którą zaznaczono narożnik, przełamują klasyczną formę budynku.
Dziś, ze względu na ocieplenie i otynkowanie elewacji oraz zasłonięcie w latach dziewięćdziesiątych płaszczyzny narożnika nowoczesnym reliefem, dużo trudniej jest docenić oryginalne piękno Domu Rzemiosła.
Autorem projektu z 1965 r. był Lech Zaleski. Budynek internatu jest doskonale widoczny z Mola Południowego oraz od strony morza. Nazywany przez mieszkańców Gdyni ?skocznią narciarską? do tej pory wzbudza wiele kontrowersji.
Usytuowanie internatu w tak prestiżowej lokalizacji zostało podyktowane względami użytkowymi, tj. bliskością znajdującej się na Molo Południowym szkoły. Architekt stanął przed trudnym zadaniem zaprojektowania na stokach Kamiennej Góry akademika dla kilkuset studentów. Przez rozbicie funkcji internatu na dwa budynki, oraz ukształtowanie ich w formie Dużego i Małego Żagla, Zaleski nadał zespołowi lekkości i nawiązał do położonego w pobliżu basenu żeglarskiego.
Forma gmachu przypomina architekturę uzdrowisk górskich. Wynikało to z dążenia do wkomponowania budynku w zastany krajobraz, co trzeba uznać za wielką zasługę Zaleskiego. Nietrudno wyobrazić sobie, jak wyglądałby w tym miejscu internat dla kilkuset osób, zaprojektowany z mniejszą dbałością o wpisanie go w otoczenie.
Dworzec Pasażerski Żeglugi Gdańskiej, Al. Jana Pawła II 2
Kolejną realizacją Lecha Zaleskiego jest powstały w latach siedemdziesiątych na Molo Południowym Dworzec Żeglugi Gdańskiej. Hala dworca przypomina przeszklony dziób statku, jego kąty ostre i ukośne linie dynamizują bryłę. Forma i zastosowane detale nawiązują do morskiej funkcji budynku. Wystarczy chwila obserwacji i odnajdziemy w obiekcie skrzydło mostku kapitańskiego, pokłady, trapy i relingi.
Ten ciekawy projekt jest dziś niedoceniany, a nawet krytykowany za formę nieprzystającą do oszczędnego gdyńskiego modernizmu. Wpisuje się on jednak w tę samą tradycję, co przedwojenne projekty czerpiące inspiracje z transatlantyków czy portowych magazynów.
Pełna ekspresji forma oraz nawiązania do stylistyki promów pasażerskich świetnie określają funkcje obiektu nadając mu oryginalny wygląd i zachęcając do odnajdywania ukrytych w architekturze znaczeń.
* Agata Abramowicz: Gdynianka. Ukończyła historię ze specjalizacją Ochrona Dziedzictwa Kulturowego na Uniwersytecie Gdańskim oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od dwóch lat pracuje przy tworzeniu wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Jej zainteresowania koncentrują się na historii narodów Związku Radzieckiego oraz Jugosławii, a także społecznym oddziaływaniu modernistycznej architektury i urbanistyki.
Skomentuj:
Zoom na Gdynię: nieznane perły architektury PRL-u [ZDJĘCIA]