Luksusowe domy wczasowe doby PRL-u. Niektóre wciąż istnieją!
Polska Rzeczpospolita Ludowa dbała o swoich pracowników - w latach 1945-1989 powstały w Polsce dziesiątki domów wczasowych, sanatoriów, hoteli oraz obiektów rekreacyjnych, przeznaczonych do wypoczynku. Wiele z nich nie tylko służy do dziś, ale jest też przykładem doskonałej architektury.
Luksusowe domy wczasowe doby PRL-u. Niektóre wciąż istnieją!
Polska Rzeczpospolita Ludowa dbała o swoich pracowników - w latach 1945-1989 powstały w Polsce dziesiątki domów wczasowych, sanatoriów, hoteli oraz obiektów rekreacyjnych, przeznaczonych do wypoczynku. Wiele z nich nie tylko służy do dziś, ale jest też przykładem doskonałej architektury.
Dom Wypoczynkowy Harnaś, Bukowina Tatrzańska, proj. Leszek Filar, Przemysław Gawor, Jerzy Pilitowski, 1966-69
Bukowina Tatrzańska, mimo że popularna wśród turystów i narciarzy, w latach 60. była miejscowością o dość kameralnej zabudowie. Dlatego też architekci, którzy mieli zaprojektować tu dom wczasowy, mieszczący 130 pokoi, starali się stworzyć bryłę, która nie przytłoczy okolicznej zabudowy.
Dom Wypoczynkowy Harnaś, Bukowina Tatrzańska, proj. Leszek Filar, Przemysław Gawor, Jerzy Pilitowski, 1966-69, fot. Kamil Antosiewicz Monika Powalisz (Flickr, CC BY-SA 2.0)
Stąd pomysł, by budynek postawić na wyznaczonym pod zabudowę zboczu góry ukośnie. Takie położenie miało zalety: dzięki niemu gmach wydaje się mniejszy, pokoje zyskały lepszy dostęp do światła słonecznego, a cały budynek stał się mniej narażony na działanie silnych wiatrów, wiejących w tej okolicy. Harnaś jest budynkiem jednotraktowym - wszystkie pokoje, stołówka, świetlica mają okna skierowane na bardziej słoneczną stronę, w kierunku pięknej tatrzańskiej panoramy ośnieżonych wierchów.Dom Wypoczynkowy Harnaś, Bukowina Tatrzańska, proj. Leszek Filar, Przemysław Gawor, Jerzy Pilitowski, 1966-69, fot. www.harnas.bukowinatatrzanska.pl
Gmach składa się z dwóch brył: trzykondygnacyjnego korpusu mieszczącego pokoje, wspartego na słupach, wyposażonego w uskokowo ułożone ciągi balkonów oraz przeszklonego parteru, gdzie znalazły się m.in. stołówka i świetlica.Dom Wypoczynkowy Harnaś, Bukowina Tatrzańska, proj. Leszek Filar, Przemysław Gawor, Jerzy Pilitowski, 1966-69, fot. www.harnas.bukowinatatrzanska.pl
Ta typowo modernistyczna, horyzontalna bryła ma silnie zaznaczone podziały poziome, ale nie jest ciężka: konstrukcja na słupach i przeszklony parter nadały jej lekkości. Jak w wielu wzniesionych w tamtym okresie gmachów Harnaś też nie naśladuje tradycyjnej architektury okolic Zakopanego. Jest odważnie, ale i z szacunkiem dla otoczenia wkomponowaną tu nowoczesną bryłą.
Ogromny teren za zboczu góry Równica w Ustroniu, który od 1959 roku był przeznaczony na dzielnicę sanatoryjno-uzdrowiskową, składa się z kilku części (szpitali, hoteli, obiektów handlowych i rozrywkowych), z których pod względem architektonicznym najważniejsze i najbardziej wyraziste są dwie.
Nad całą okolicą góruje budynek sanatorium, w którym znalazło się nie tylko 800 miejsc noclegowych, ale i gabinety lekarskie i zabiegowe. Ogromny gmach jest ucieleśnieniem idei modernizmu: horyzontalna bryła o silnie zaznaczonych podziałach poziomych wsparta jest na słupach, a na jej płaskim dachu znalazł się taras widokowy. Cała budowla składa się z dwóch, jakby położnych jeden na drugim i lekko przesuniętych względem siebie prostopadłościanów. Układ balkonów na poszczególnych kondygnacjach podkreśla czarno-biała kolorystyka gmachu. Cały obiekt wzniesiono z elementów prefabrykowanych, wspartych na żelbetowym szkielecie.
Obok głównego gmachu sanatorium, na zboczu góry rozrzucono 25 mniejszych budynków leczniczo-wczasowych. Przed 1989 rokiem każdy z nich należał do innego zakładu pracy, dziś niektóre z nich przejęli prywatni przedsiębiorcy, niektóre jednak stoją opuszczone i niszczeją. Zespół Buszko-Franta-Szewczyk nadali im niezwykły kształt piramid.
Trójkątne budynki wyposażono w zygzakowato ułożone balkony, ciemne dachy i białe elewacje, dzięki którym są dobrze widoczne z sąsiednich wzgórz. Zbocze, pokryte piramidami, dość niewielkimi w stosunku do całego terenu, wygląda malowniczo i doskonale komponuje się z górzystym charakterem okolicy.
"Kompozycja przestrzenna Dzielnicy polega na tym, że wieloplanowy układ `zlepiających się` obiektów centralnych o formach zgeometryzowanych (sanatorium, zakład przyrodoleczniczy, zespół usługowy) przeciwstawiony jest rozciągniętemu układowi domów rehabilitacyjnych o formach robiących wrażenie luźno rzuconych `skał`, leżących wśród lasów i zboczy gór" - pisano o tej realizacji w wydawanym przez SARP miesięczniku "Architektura" w 1972 roku.
W 1950 roku po drugiej stronie placu, przy którym stoi w krakowskie Muzeum Narodowe miał powstać gmach Ośrodka Związków Zawodowych. Niedługo po rozpoczęciu jego budowy władze zmieniły koncepcję (stało się to w 1956 roku, tuż po politycznej odwilży) i postanowiono wznieść tu duży hotel. Aby zamiast niewielkiego biurowca można było zbudować gmach hotelowy trzeba było znacznie wzmocnić już powstałą konstrukcję oraz wydłużyć cały obiekt (pierwotnie miał mieć 100 metrów, aby wypełnił całą pierzeję placu wydłużono go o kolejne 50 metrów).
Nową budowlę - łącznie z wnętrzami - zaprojektował Witold Cęckiewicz. W 1965 roku oddano do użytku Hotel Orbis (później przemianowano go na Hotel Cracovia), złożony z dwóch części: 5-kondygnacyjnej części mieszkalnej (430 pokoi) i niższego, lekkiego, przeszklonego pawilonu gastronomiczno-usługowego. Tak w latach 60., jak i dziś hotel robi wrażenie nie tylko wielkością, ale też doskonale zaprojektowanymi elewacjami, skomponowanymi z betonowych płyt, układających się ze wzór szachownicy (choć niestety ostatnio najczęściej cały budynek skrywają reklamowe billboardy). Mimo że bardzo zaniedbany, nadal nosi ślady luksusu: marmurowe posadzki, kryształowe lustra i łazienka w każdym pokoju nie były w tamtych czasach standardem. Zaznaczone podświetlanym daszkiem wejście główne poprzedzone było podjazdem dla samochodów, a przeszklony parter nadawał lekkości dużej, horyzontalnej bryle.
Razem z gmachem hotelu zostało zaprojektowane kino Kijów o dynamicznej bryle z ugiętym dachem i mozaiką na elewacji. W kilku miejscach tego zespołu pojawiały się wijące się na zewnątrz klatki schodowe, nadające całej kompozycji ekspresyjnego wyrazu, przełamujące monotonię poziomych pasów fasady hotelu. Niestety, w wyniku rozmaitych przebudów i remontów bryła zatraciła swój oryginalny charakter.
W marcu 2011 roku gmach został wpisany do ewidencji zabytków - było to konieczne, bo zapuszczony, zaniedbany, został kupiony przez dewelopera, który planował wyburzenie obiektu. Na razie jednak nie wiadomo, jaka przyszłość czeka jeden z najciekawszych gmachów hotelowych, zbudowanych w Polsce.
Jeden z najpiękniej położonych obiektów w Polsce: płocki Dom Turysty (dziś to czterogwiazdkowy Hotel Starzyński) stoi na skraju wiślanej skarpy, w zabytkowej, historycznej części Płocka, niedaleko średniowiecznej katedry.
Autorem zarówno bryły, jak i wnętrz obiektu jest jeden z najwybitniejszych powojennych polskich architektów Marek Leykam. Stworzył on dość surowy gmach o przekroju wydłużonego sześcioboku, wspartego na betonowych słupach podciętego parteru. Ta dynamiczna bryła, choć formalnie daleka od zabytków płockiej Starówki, doskonale wpisała się w bieg wysokiej wiślanej skarpy.
W pierwszych kadrach fragmentu filmu "Walkower" z 1965 roku widać architekturę Marka Leykama:
Podobnie jak inne obiekty z lat PRL-u, i ten budynek, adaptując do współczesnych potrzeb, przebudowano, tracąc część jego niezwykłej, starannie przemyślanej bryły. W odróżnieniu od czasów współczesnych, w latach 60. architekci bardzo dbali o wpisanie obiektu w zastany kontekst, nigdy nie projektowali w oderwaniu od sąsiadującej zabudowy: zgeometryzowana, prosta bryła Domu Turysty, miała korespondować z zabytkową Starówką na zasadzie kontrastu. Dziś, obudowana pawilonami, ogródkami, parkingami zatraciła nieco ten wyraz. Za to oszałamiający widok, jaki rozciąga się z okien hotelu nadal warto zobaczyć.
Wbrew panującemu stereotypowi, że architektura lat PRL-u - to tylko siermiężne, szare blokowiska, w tamtym okresie, a szczególnie w latach 60. powstało bardzo wiele nowoczesnych gmachów na światowym poziomie. Po odwilży 1956 roku i zanegowaniu socrealizmu polscy architekci mogli wrócić do projektowania autorskiego, nie związanego z narzuconą przez władze doktryną. Zaczęły więc być realizowane projekty nowoczesne, o lekkich konstrukcjach, dużych przeszkleniach, dynamicznych bryłach.
Sanatorium Uzdrowiskowe Bałtyk w Kołobrzegu należy do tej grupy. Mimo że jednym z jego projektantów jest jeden z głównych ideologów socrealizmu, gmachowi nadano nowoczesną, wręcz futurystyczną formę. Stojący tuż nad brzegiem morza szklany gmach ogromną elewację od strony plaży ma zdynamizowaną, poprzez ukośne ułożenie balkonów. Ponadto bryłę poprzedza wysunięty ku morzu przeszklony, półokrągło zakończony pawilon, wyglądający jak statek kosmiczny, który wylądował obok sanatorium.
Jesienią tego roku budynek czeka przebudowa. Ma ona obejmować m.in. modernizację wnętrz oraz elewacji. Prezentowane na stronie internetowej hotelu wizualizacje nie pokazują dokładnie, jak daleko posunięta ma być zmiana wyglądu fasady gmachu - miejmy nadzieję, że dynamiczny, oryginalny układ okien i futurystyczny pawilon na plaży zostaną zachowane.
O czym marzy turysta, szukając noclegu w Zakopanem? O tym, żeby z okien mieć widok na Giewont. Ośrodek Wypoczynkowy "Panorama" tę atrakcję oferuje.
Zbudowany został w latach 1963-1965 na zboczu Antałówki, na wysokości 903 m n.p.m. Ma charakterystyczną dla obiektów z tego okresu formę horyzontalnej bryły, zdynamizowanej dostawionym z boku przeszklonym pawilonem, mieszczącym stołówkę. Uporządkowany rytm dwóch kondygnacji mieszkalnych przełamuje nie tylko ukośnie dostawiony, przekryty nieregularnym, łamanym dachem pawilon, ale też rozległy, ułożony uskokowo taras, z którego rozciąga się widok nie tylko na Giewont, ale i Gubałówkę oraz panoramę Zakopanego.
600-hektarowy teren, na którym od 1951 roku powstawał Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, jak można przeczytać dziś na jego stronie internetowej: "pokryty był w 75 proc. hałdami, pogórniczymi odpadami, biedaszybami, zapadliskami, bagnami i wysypiskami oraz w niewielkim obszarze terenami o charakterze rolniczym".
Był to silnie zdegradowany, poprzemysłowy teren na pograniczu Katowic i Chorzowa, który z inicjatywy gen. Jerzego Ziętka (wówczas wojewody śląsko-dąbrowskiego) od 1951 roku zaczął być zamieniany w jeden z największych w Europie rekreacyjnych terenów zielonych. Projekt wielkiego, wielofunkcyjnego parku stworzył prof. Władysław Niemirski.
Dziś Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku - to najbardziej znany na Śląsku teren wypoczynkowy. Poza ogromnymi obszarami zieleni (wśród nich są m.in. Pola Marsowe i największe w Europie rosarium) w WPKiW znajduje się też kompleks basenów `Fala` (proj. A. Wróblewski, R. Koczy, J. Kozub), ogród zoologiczny, 13 hektarów terenów na festyny (ze sceną i całą potrzebną infrastrukturą), kolejka wąskotorowa, park etnograficzny, galeria rzeźby, wesołe miasteczko, park linowy.
Wielbicieli architektury zachwyci niezwykła bryła Planetarium (proj. Zbigniew Solawa, budowa: 1953-55) czy hali wystawowej, noszącej nazwę, nawiązującą do jej wyglądu: "Kapelusz" (projekt architekta Jerzego Gottfrieda i konstruktora Włodzimierza Feiferka z 1968 roku). Z parkiem graniczy też znany w całej Polsce Stadion Śląski (proj. Danuta Bredy - Brzuchowska, Julian Brzuchowski, 1951-1956).
- Więcej o:
Mieszkania pod chmurami? Jak będą wyglądać apartamenty w Złotej 44
Poznań: ruszają prace w Skarbcu. Jest pozwolenie na budowę!
Nowe biuro Vaillant w .KTW II nagrodzone w konkursie Global Future Design Awards
Dom z solarnym dachem nad rzeką w Rumii. To projekt MAKA Studio
Apartamenty Esencja II - nowa inwestycja na poznańskich Garbarach
Co by było, gdyby... Niezrealizowane wizje architektów dla polskich miast. Miało być spektakularnie
Kwartał Dworcowa w Katowicach - przebudowa ruszyła! Znamy szczegóły
EnResidence - butikowy apartamentowiec na wrocławskich Krzykach