Narodziny Makabryły 2013. Zaglądamy do Poznań City Center
Ruchome schody tylko w jednym kierunku, prowizoryczne rozwiązania, komunikacyjny chaos... To tylko niektóre grzechy poznańskiej MAKABRYŁY ROKU 2013
A miało być tak pięknie...
Nadzieje były ogromne. Znalazł się inwestor, który chciał zbudować nowoczesny budynek, w zamian za to, że otrzyma on możliwość postawienia tuż obok galerii handlowej. Skorzystać mieli wszyscy. Miasto niemal za darmo miało zyskać nowoczesny obiekt, który będzie wizytówką na Euro 2012, a po mistrzostwach będzie przez długie lata służył poznaniakom, którzy w wolnej chwili, czekając na pociąg będą mogli zrobić zakupy w galerii.
Kiedy inwestor, firma Trigranit przedstawił wizualizacje cieszyli się chyba wszyscy. Nad torami wyrosnąć miał lekki, biały pawilon o ażurowej, zaokrąglonej elewacji. Nowy dworzec miał sprawić, że trzy perony otrzymają zadaszenie i stworzą namiastkę hali peronowej, która ochroni pasażerów przed deszczem. Rzeczywistość okazała się brutalna.
Detale zdradzają wszystko
Sławę zyskał metalowy kosz na śmieci. Stoi on w tym miejscu już od zakończenia remontu. Niestety foliowy worek często przecieka brudząc nową nawierzchnię i latem uwalnia nieprzyjemne zapachy.
W oczy rażą też zwisające ze słupów kable, chaotycznie rozmieszczone lampy, głośniki oraz kostka brukowa, która jest rozrzucona w wielu miejscach.
Niedoróbki, prowizorki
Do dziś udało się wyremontować tylko połowę peronów. Odpowiedzialna za ich przeprowadzenie spółka PKP PLK zafundowała poznaniakom krzywą nawierzchnię z kostki brukowej, toporne siedziska i wątpliwej estetyki elementy małej architektury.
Zastanawiające jest, dlaczego perony odnowiono zgodnie ze standardami przyjętymi jeszcze w latach 90. Do tej pory kostkę brukową można było obserwować na peronach obsługujących małe miasteczka i wsie. Czegoś innego można było się spodziewać po dworcu, który pod względem ilości obsłużonych pasażerów zajmuje drugie miejsce w kraju. Zastanawia też brak konsekwencji PKP PLK, o ile nawierzchnia peronów Warszawy Centralnej, Wrocławia Głównego czy stacji Kraków Główny wykonana jest z dużych, równych płyt to pasażerowie w Poznaniu muszą toczyć swoje walizki po betonowych kostkach.
Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Podczas remontu na peronach pojawiły się druciane siedziska. Te szybko jednak się odkształciły i trzeba je było wymienić na nowe:
Siedziska na wyremontowanym peronie (Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta)
Ścisk i dezorientacja
Szczęśliwi ci, którzy z peronów chcą dostać się do hali nowego dworca. Zamontowane ruchome schody zawiozą ich w górę. W dół zejść można już tylko po tradycyjnych schodach. Pasażerowie z dużymi walizkami mogą wprawdzie korzystać z wind, jednak ich przepustowość jest zdecydowanie gorsza. Trigranit tłumaczył, że perony są za wąskie, zmieszczą się na nich dwa ciągi schodów, jednak ze "względów bezpieczeństwa" jedne z nich muszą być kamienne.
Podziemne przejście i nielegalne spacery
W ramach całej inwestycji przebudowano układ drogowy. Na moście Dworcowym powstał przystanek tramwajowy oraz podziemne przejście. Dojeżdżający na dworzec tramwajem zostali zmuszeni do korzystania z nowego przejścia. Do podziemi prowadzą tradycyjne schody. O tym, że korzystanie z niego nie należy do przyjemnych przekonują się osoby niepełnosprawne, osoby z dziecięcymi wózkami i walizkami. Wprawdzie istnieją windy, jednak znowu pojawia się problem ich przepustowości.
Fot. Tomasz Kamiński / Agencja Gazeta
Korzystając z podziemnego przejścia nadrabiamy też kilkaset metrów. Zamiast do kas biletowych trafiamy bowiem do... centrum handlowego. Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania już od dawna apelowało by powstało przejście dla pieszych na poziomie przystanku tramwajowego. Dzięki temu zabiegowi droga na dworzec skróciłaby się o połowę i została pozbawiona wielu barier architektonicznych. Niestety władze miasta sprzeciwiają się temu pomysłowi zasłaniając się bezpieczeństwem pieszych. Ci jednak często nielegalnie przekraczają jezdnię by skrócić sobie drogę.
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
CZYTAJ TEŻ: Nielegalnie i po torach... Trudna droga na nowy dworzec PKP w Poznaniu>>>
Gdzie jest PKS?
Od początku też szwankowało oznaczenie w obrębie nowego dworca i galerii handlowej. Był problem, aby w ogóle do niego dotrzeć. Na kiepskie oznakowanie narzekali mieszkańcy i pasażerowie. Dworzec jawił się na drogowskazach jako "Poznań Główny", innym jako "Dworzec PKP", na jeszcze innym "Dworzec kolejowy". I choć nazwy większości znaków poprawiono, do tej pory nie lada wyzwaniem pozostaje odnalezienie dworca PKS, który ukryty jest pośród sklepów galerii handlowej...
Niedocenione rodzeństwo
Od wielu lat pasażerowie mogli korzystać z kilku budynków dworcowych. Tuż przy ul. Dworcowej znajduje się tzw. Dworzec Letni. Obiekt powstał na początku XX wieku na prywatne potrzeby cesarza Wilhelma II. Obecnie znajdują się tam kasy biletowe oraz odjeżdżają z niego pociągi w północnym kierunku.
Do dziś działa też Dworzec Zachodni. Budynek ten sąsiaduje z terenami targowymi i powstał w dwudziestoleciu międzywojennym z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej. W 2013 r. na tyłach Dworca Zachodniego otwarto przystanek Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Przedłużenie linii tramwajowej do terenu dworca umożliwiło szybki dojazd mieszkańcom z północnych dzielnic Poznania. To chyba jedyna inwestycja związana z przebudową całego obiektu, którą można pozytywnie ocenić.
Tramwaj zatrzymuje się na tyłach Dworca Zachodniego (Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta)
Do niedawna działał też stary budynek dworca Poznań Główny. Obiekt ten został zbudowany na przełomie XIX i XX wieku. W latach 70. został zmodernizowany. W jego wnętrzu znajdował się duży hol z kasami po obu stronach, poczekalnia, kawiarnie, bar, sklepy z żywnością i pamiątkami. Obiekt mimo swoich lat był bardzo funkcjonalny. Biegnące pod nim podziemne przejście umożliwiało szybki dostęp do wszystkich peronów.
Jednak lata mijały, budynek zapełniał się kolorowymi szyldami, wnętrze zajmowały wolnostojące budki a zbierający się brud był trudny do usunięcia. Kiedy okazało się, że miasto będzie gospodarzem Euro 2012 pojawił się pomysł by zbudować nowy dworzec.
Co dalej?
Niedawno Poznań City Center zmienił właściciela. Węgierska firma Trigranit szybko pozbyła się budowli, z którą poznaniacy będą musieli się zmagać jeszcze przez wiele lat. Po licznych protestach i apelach mieszkańców władze miasta przyznały, że nie wszystko na dworcu jest idealne.
Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania w listopadzie 2013 r. zaprosiło na spacer po dworcu dwóch wielkopolskich posłów - Arkadego Fiedlera (PO) i Pawła Szałamachę (PiS) oraz Jerzego Krigera, szefa departamentu transportu w Urzędzie Marszałkowskim. Członkowie stowarzyszenia pokazali gościom wszystkie mankamenty dworca. Dyrektor Kriger powiedział wprost:
Niestety czasami jest tak, że gdyby głupota miała skrzydła, to część inwestycji mogłaby latać - mówił Kriger.
Obiecał też, że będzie lobbował w Ministerstwie Transportu i PKP o poprawę niedoróbek.
O to, by dworzec w Poznaniu nie przypominał labiryntu zaczęły się starać miejskie władze. Opracowano jeden, wspólny system identyfikacji wizualnej i zaczęto montować nowe tablice informacyjne.
Planowane oznaczenie ma pojawić się w najbliższej okolicy dworca (Fot. UM)
W kwietniu pojawiła się też wizualizacja przebudowy przestrzeni starego dworca. Przygotowała ją Pracownia Architektoniczna Ewy i Stanisława Sipińskich. Wizja zakłada rewitalizację budynku i dobudowanie do niego powierzchni biurowej. Na razie projekt istnieje jedynie w sferze planów, jednak już dziś widać, że jakakolwiek ingerencja architektoniczna i tak nie zlikwiduje wszystkich problemów. Wygląda na to, że poznaniacy tak szybko nie pozbędą się problemu o nazwie Poznań City Center...
- Więcej o:
Nielegalnie i po torach... Trudna droga na nowy dworzec PKP w Poznaniu [WIDEO]
Wieża ciśnień w Szczytnie - zabytek, makabryła i Torre Apartments
Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa
Wola Korzeniowa: figura Matki Boskiej została przemalowana. Odzyskała dawny wygląd
Wieża ciśnień w Lęborku - makabryła zamiast wizytówki miasta
Prawie oko w oko z sąsiadem. Absurd przy al. Grottgera w Krakowie
Makabryła po częstochowsku. Termomodernizacja biurowca MPK
Przebudowa willi Monte w Zakopanem - jak to się mogło stać? Makabryła 2017 od kuchni