Projekty z przyszłości
Niektóre się już zestarzały. Ale nadal inspirują. Bo jednym z zadań architektury jest również stawianie pytań, o to, jak będzie wyglądał świat za kilkadziesiąt lat, gdybanie i wymyślanie nowych scenariuszy. Jak wyobrażają sobie przyszłość architekci?
Pływające miasta
Architekci zawsze marzyli, by architekturę przenieść na inne rejony. Wodne miasta, to jeden z niespełnionych snów architektów. O jego realizacji marzy Vincent Callebaut. Jego 'Lilypads', czyli ekologiczne miasta-wyspy, które mają być odpowiedzią na wciąż rosnący poziom mórz i oceanów. Czy będziemy zmuszenie schronić się na takich platformach?
Waterscrapers, czyli podwodne wieżowce
Całkiem inną wizję wodnej architektury ma malezyjski architekt Sarly Arde Bin Sarkum. Proponuje, by wieżowce budować pod powierzchnią wody, tak by wystawały jedynie dwa ostatnie piętra.
Evo- lucje
eVolo to jeden z najlepszych magazynów zajmujących się przyszłością architektury. Co roku na łamach pisma wyłanianie są najlepsze projekty, które pokazują, jak kiedyś mogą wyglądać budynki. Najczęściej proponowane są niecodzienne formy, kształty nie przypominające współczesnych budowli, powstałe przy użyciu zaawansowanych programów komputerowych.
Na zdjęciu zwycięski projekt z 2007 roku autorstwa Somnatha Raya.
Kroczące miasta i mieszkalne kapsuły
Brytyjska grupa Archigram to chyba najwięksi fantaści architektury. Choć w ciągu trzynastu lat działalności udało im się zrealizować jedynie trzy projekty, wywarli ogromny wpływ na współczesną architekturę. Najbardziej znanym pomysłem Brytyjczyków jest projekt 'Walking City', czyli miasto poruszające się na ogromnych kończynach. Budynki kroczą tak długo, aż mieszkańcy znajdą dogodne dla siebie miejsce.
Architekci z grupy Archigram proponowali też, by każdy nosił własne mieszkanie ze sobą - specjalny kombinezon rozkładany miał być jak namiot i spełniać podstawowe funkcje mieszkaniowe.
Wujek Bucky
Buckminister Fuller - amerykański architekt, wizjoner, wynalazca i filozof był jednym z prekursorów tzw. architektury fantastycznej (zwanej również utopijną lub wizyjną). Wyprzedził znacznie swoją epokę. Za życia udało mu się zrealizować większość swoich projektów, choć żaden się nie przyjął. Najsłynniejszy to tzw. kopuła geodezyjna - ogromna konstrukcja złożona z wielokątów foremnych, miała przykryć ziemię. Konstrukcja powstała w mniejszej skali - była bardzo wytrzymała, stabilna oraz tania. Posłużyła jako wzór dla modelu piłki nożnej zatwierdzonej przez FIFA i używanej do 2006 roku. I jako inspiracja dla przyszłych budynków.
Model Triton City, 1967
Mobilne miasto
Ruchome miasto to również jeden z pomysłów pekińskiej pracowni MAD. Projekt powstał specjalnie na Biennale Architektury w Wenecji i miał być remedium na czarny obraz chińskich dzielnic. 'Mobilna Gwiazda' jest ultranowoczesna, samowystarczalna i przyjazna dla środowiska
Wizjoner Dagarama
Jan Głuszak, znany bardziej pod pseudonimem Dagarama, to postać wielokrotnie wymieniana w światowych publikacjach, a w Polsce nieco zapomniana. Ten genialny wizjoner z Tarnowa w trakcie studiów architektonicznych zachorował na schizofrenię, która zdominowała całe jego życie. Wśród szkiców Dagaramy można znaleźć pomysły, które wyprzedziły mu współczesnych. Głuszak proponował, by budować latające miasta lub wielokilometrowe budynki z przeźroczystych tworzyw, które jak słoneczniki obracają się za słońcem i czerpią z niego energię.
Dom dla milona ludzi
Co się stanie, gdy przestrzeń miejska zacznie się kurczyć? Gdzie powstawać będą nowe budynki? Na to pytanie próbowała dać odpowiedź arkologia, której prekursorem był włoski architekt Paolo Soleri. Budowle o wysokiej gęstości zaludnienia, niezwykle wysokie i samowystarczalne miały uratować coraz bardziej ciasne miasta. Miasta według arkolgów miały rosnąć w górę, a nie wszerz. Jednym z projektów Soleriego jest Hexahedron City, który miał powstać w Stanach Zjednoczonych.
Inspirowani arkologicznymi wizjami architekci z Taisei Construction Corporation zaprojektowali budynek dla miliona ludzi, któy stanąć miałby w Tokio. Inspiracją dla projektantów X-Seed 4000 była pobliska góra Fudżi - najwyższy szczyt Japonii.
Koniec z przedmieściami
Co jeśli jednak miasta będą poszerzać swoje wpływy? Proces eksurbanizacji, zwany również urban sprawl, czyli powstawanie kolejnych podmiejskich dzielnic, wydaje się nie mieć końca. W futurystycznej i trochę przewrotnej wizji, jaką zaprezentowało australijskie biuro Andre Maynard Architects, ludzie mieszkający na przedmieściach uciekają do centrów wielkich miast. Jest rok 2019, kończy się ropa, świat opanował wielki kryzys. Natura powoli zaczyna odzyskiwać utracone tereny dotychczas zajmowane przez podmiejskie dzielnice. Jednak, by przyspieszyć proces jej odradzania, do akcji wkracza CV08 - robot zjadający przedmieścia. Jego przednie nogi wchłaniają zabudowania, natomiast dwie środkowe i jedna tylna przywracają florę i faunę, które składowane są w CV08.
Z głową w chmurach
Z wody przenieśmy się w chmury. Takie rozwiązanie proponują architekci z biura Studio Lindfors, którzy otwarcie nawiązują do tzw. 'Cloud City', które można oglądać w filmie 'Imperium kontratakuje' - szóstej części 'Gwiezdnych Wojen'. Domy mają być alternatywą np. na czas powodzi. Mocowane są do dachów budynków, a kształtem przypominają sterowce.
Wertykalne farmy
Jeśli jednak proces rozrastania się miast nie zostanie zatrzymany, potrzebne będą nowe tereny pod uprawę roślin. Szczególnie ważne w dużych ośrodkach miejskich i tam gdzie po prostu brakuje wody. Wertykalne farmy w przyszłości mają stać się powszechne. Nikogo nie zdziwi więc sałata wyhodowana na Manhattanie lub marchewka, która urosła w centrum Warszawy.
Włoskie biuro Studiomobile zaprojektowało prototyp wertykalnej farmy, która korzystać będzie wyłącznie z morskiej wody i stanąć miałaby w Dubaju.Rolnictwo zużywa aż 70% zasobów wody. Ekologiczne odsalanie wody, to nadzieja przede wszystkim dla obszarów, które pozbawione są tego dobra naturalnego. Projekt pracowni Studiomobile bazuje na pasywnym procesie, który przebiega w trzech fazach. W pierwszym etapie woda paruje i nawilża wnętrze szklarni, co stwarza dobre warunki do uprawy roślin. Następnie powietrze jest wypychane z pomieszczenia i miesza się z ciepłym powietrzem z zewnątrz. W trzeciej fazie ciepła mieszanka wędruje w górę budynku. W tym czasie słodka woda skrapla się wokół rur z zimną słoną wodą. Kiedy zbierze się już dostatecznie dużo wody, spływa ona do specjalnych zbiorników, a stamtąd pobierana jest do podlewania roślin.
Skomentuj:
Projekty z przyszłości