Po Europie śladem dobrej architektury. Dokąd warto polecieć?
Czasem przychodzi moment, gdy ma się ochotę uciec od znajomych widoków. Wyrwać się, choćby na krótko, ze swojego miasta i pospacerować nowymi ulicami. Przebiec wzrokiem po fasadach nieznanych budynków. Pooddychać powietrzem nieznanych parków. Popatrzeć, jak budują i mieszkają inni. Właśnie na podobne okazje przygotowaliśmy propozycję dziesięciu europejskich miast, które świetnie nadają się na taki wypad. Wszystkie położone są w zasięgu taniego lotu. W każdym z nich można podziwiać dobrą architekturę, zarówno historyczną, jak i współczesną.
Berlin
Stolica Niemiec jest miastem o wielu twarzach, a tutejsza mieszanka stylów doskonale wyraża jego złożoną osobowość. Berlin to połączenie starego z nowym, czego symbolem może być budynek Reichstagu ze szklaną kopułą projektu Normana Fostera.
W tym architektonicznym tyglu mieszają się pompatyczne budowle z czasów pruskich (Brama Brandenburska, Plac Żandarmerii z dwoma bliźniaczymi kościołami), dumne gmachy z okresu Cesarstwa Niemieckiego (Katedra, Stara Galeria Narodowa na Wyspie Muzeów), lekki modernizm ze szkła i stali (Nowa Galeria Narodowa), pozostałości architektury III Rzeszy i socrealistyczne założenia Berlina Wschodniego.
Przeszywająca niebo szpica wieży telewizyjnej i domy handlowe Berlina Zachodniego niegdyś rywalizowały ze sobą w ramach pojedynku dwóch wrogich systemów politycznych. Dziś godzi je być może symbol triumfu kapitalizmu - wysokościowa zabudowa Potsdamer Platz.
Dorzućmy do tego jeszcze kilka modernistycznych osiedli z lat 20. (np. Siemensstadt i Britz) i przyprawmy ostrym sosem wielkomiejskości, a otrzymamy mieszankę równie wybuchową, jak berlińskie życie nocne.
A kiedy to wszystko nas zmęczy, możemy wycofać się do rozległych miejskich parków albo przejść się po zatopionych w zieleni dzielnicach willowych, takich jak Zehlendorf. Miłośnicy betonowego modernizmu spod znaku Le Corbusiera powinni natomiast zobaczyć Corbusierhaus - siostrę marsylskiej Jednostki Mieszkaniowej.
Amsterdam
Amsterdam to kompaktowe miasto, stworzone do przemierzania pieszo lub na rowerze. Jest owocem holenderskiej sztuki zagospodarowywania ograniczonej przestrzeni. Kompromisem zawartym między wodą a lądem. Wzorem dla architektów i urbanistów.
W Amsterdamie warto przyjrzeć się, jak mieszkali i mieszkają Holendrzy. Wzdłuż przecinających miasto kanałów ciągną się typowe kamienice mieszczańskie z okresu renesansu i baroku. Wrażenie robi też współczesne budownictwo mieszkaniowe, np. projekty czołowej holenderskiej pracowni MVRDV, kontynuujące tradycje holenderskiego budownictwa. Ciekawych obserwacji może dostarczyć spacer po nowych dzielnicach mieszkaniowych, jak choćby wybudowanej na terenach poprzemysłowych Overhoeks.
Stolica Holandii może się też pochwalić budynkami, które znajdują się w większości podręczników do architektury XX wieku. Jest wśród nich ceglany gmach giełdy oraz dzieła szkoły amsterdamskiej, a wśród nich Het Schip, jedno z pierwszych nowoczesnych osiedli robotniczych. Jego ceglane budynki o ekspresyjnych formach nazywano nawet pałacami dla robotników.
W niedawno odnowionym muzeum narodowym, Rijksmuseum, można podziwiać nie tylko arcydzieła malarstwa, ale i samą przestrzeń wystawową, wkomponowaną w zabytkową architekturę.
Z Amsterdamu można wybrać się na krótki wypad do Almere, wzorcowego nowego miasta, wznoszonego od 1976 r. na terenach wyrwanych wodzie.
Rzym
Pod względem dziedzictwa artystycznego niewiele miast może konkurować z Rzymem. Także w dziedzinie architektury. W ciągu ponad dwóch tysiącleci stolica Włoch zgromadziła cały zestaw budynków-ikon.
Klasyczna trasa zwiedzania Wiecznego Miasta zaczyna się od słynnego Koloseum oraz Panteonu. Kopuła tej świątyni inspirowała całe pokolenia architektów.
Ze starożytności szlak przenosi nas do odrodzenia. Renesansowe ideały harmonii doskonale wyraża okrągła kapliczka Tempietto. Następnie trasa kluczy wśród arcydzieł baroku, z centralną świątynią chrześcijaństwa, Bazyliką Świętego Piotra, na czele. Z Placu Świętego Piotra można spojrzeć na front świątyni i ocenić, czy późniejsza rozbudowa fasady rzeczywiście zepsuła początkowy projekt Michała Anioła. Oprócz bazyliki mamy tu jeszcze wspaniałą kolumnadę Berniniego, obejmującą plac swoimi ramionami. A to dopiero początek pereł baroku: są jeszcze przecież wyborne kompozycje urbanistyczne, jak Schody Hiszpańskie czy model jezuickiej świątyni - Il Gesu. I wiele innych.
Architektoniczna historia Rzymu nie kończy się w zamierzchłej przeszłości. EUR (Esposizione Universale di Roma), pokazowa dzielnica włoskiego faszyzmu, została zbudowana z myślą o Wystawie Światowej w 1942 r. Dziś przypomina monumentalną, lecz pozbawioną aktorów scenografię. Najbardziej rozpoznawalnym budynkiem EUR-u jest Kwadratowe Koloseum - antyczny motyw w modernistycznym kostiumie.
Kolejny rarytas dla fanów modernizmu to Pałacyk Sportu - oparta na żelbetowych podporach hala sportowa, która posłużyła za inspirację architektowi poznańskiej Areny.
Na deser pozostają budynki współczesnych starchitektów: Muzeum Sztuki i Architektury MAXXI projektu Zahy Hadid oraz zaprojektowane przez Renzo Piano Audytorium Parco della Musica i ekspresyjna bryła Kościoła Ojca Pana Miłosiernego (Chiesa di Dio Padre Misericordioso), stworzona przez Richarda Meiera.
Wiedeń
Wiedeń kojarzyć się może z elegancją epoki Habsburgów. Wykwintne budowle, jak barokowy kościół Karlskirche czy pałac Belvedere tworzą architektoniczne tło dla symfonii klasyków wiedeńskich.
Ale reprezentacyjne gmachy stanowią tylko jedno z wielu oblicz miasta.
To właśnie stolica Austrii była jednym z głównych ośrodków fermentu, który ogarnął środowisko architektów na przełomie XIX i XX wieku. W Wiedniu powstał wówczas Pawilon Secesji - jeden z symboli nowego prądu w architekturze.
Burzę wśród wiedeńczyków wywołał zaś Adolf Loos, autor stwierdzenia "ornament to zbrodnia". Obok cesarskiego pałacu Hofburg wzniósł on budynek całkiem pozbawiony ozdób, przez współczesnych nazwany silosem na zboże. Dziś uznaje się go za kamień milowy w historii architektury.
Szlak budynków kontrowersyjnych zawiedzie nas także do Hundertwasserhaus - kompleksu mieszkaniowego stroniącego od linii prostych, lecz nie od jaskrawych kolorów.
Na liście budynków sakralnych wartych obejrzenia znajdzie się z pewnością gotycka katedra św. Szczepana, a dla miłośników brył nieoczywistych - brutalistyczny Wotrubakirche.
Wiedeń przeżywa dziś kolejny okres rozkwitu, co owocuje ciekawą architekturą współczesną. Warto zobaczyć choćby Gasometer - przekształcone w mieszkaniówkę i akademiki zabytkowe zbiorniki gazu oraz supernowoczesny dworzec Hauptbahnhoff. Kwintesencją wiedeńskiego mariażu nowego ze starym jest Dzielnica Muzeów, w której znajduje się także Centrum Architektury.
Lot: z Warszawy Austrian Airlines od ok. 560 zł
Edynburg
Z powodu unoszącego się nad miastem dymu stolica Szkocji nazywana była niegdyś "Auld Reekie", w wolnym przekładzie "Starym Kopciuchem". Szara cegła, główny budulec tutejszych zamków i kościołów, wciąż nadaje Edynburgowi nieco posępnego klimatu. Wzniesiona tu architektura tworzy jednak miasto o dumnych, szlachetnych rysach.
Orientacja w Edynburgu jest prosta: większość najważniejszych budynków skupia się wokół tzw. Królewskiej Mili. Szlak zaczyna się u stóp górującego nad miastem zamku.
Pośród kamienic i klasycystycznych pałaców wiedzie do gotyckiej katedry, by w końcu dotrzeć do pewnej wyróżniającej się, nowoczesnej bryły. To szkocki parlament - budynek, który wprowadził miasto w XXI wiek i podzielił mieszkańców. Niemal równie często co polityczne debaty odbywają się w tym miejscu spory o architekturę. Wśród uczestników docierających tu wycieczek wybuchają nieraz ostre dyskusje na temat wartości nowego budynku. O architekturze parlamentu najlepiej jednak podyskutować w jednym z miejscowych pubów.
Hamburg
Hamburg to miasto doskonale wtopione w otaczającą naturę. Wszędzie czuje się tu obecność wody. Płynąc rowerem wodnym po leżącym w samym środku miasta jeziorze Aussenalster można podziwiać stojące wokół wieżowce i smukłe wieże kościołów, a kajakiem można dotrzeć niemal pod sam neorenesansowy ratusz. Hamburg szczyci się większą liczbą mostów niż Wenecja, Amsterdam i Londyn razem wzięte. Tylko jedną trzecią powierzchni miasta zajmuje zabudowa, reszta to parki i jeziora.
Zabudowana jedna trzecia Hamburga jest pełna świetnej architektury. W tym portowym mieście zachował się największy na świecie zespół spichlerzy. Ceglane, neogotyckie budynki ciągną się wzdłuż krawędzi kanałów. Cegła to główny tutejszy budulec. Tak jest w przypadku jednej z architektonicznych wizytówek miasta, Chilehaus - biurowca z lat 20. XX wieku, o masywnej, a jednocześnie pełnej ekspresji bryle, która przywodzi na myśl dziób okrętu.
Symbolem dynamicznej natury miasta jest HafenCity, jeden z największych projektów rewitalizacyjnych w Europie. W starym porcie powstają dziesiątki nowoczesnych biurowców i apartamentowców, a wokół nich tworzona jest starannie zaplanowana przestrzeń. Zwieńczeniem całego kompleksu ma być budynek filharmonii. Wzniesiona na dawnym magazynie kakao, przypominająca kryształ bryła budzi wiele emocji. Także ze względu na rosnące do niebotycznych rozmiarów koszty inwestycji.
Paryż
Paryż to architektoniczny kalejdoskop. Najsłynniejsze ikony Paryża wydają się znajome nawet tym, którzy odwiedzają go po raz pierwszy: żelazna wieża Eiffla, Łuk Triumfalny, zamykający eleganckie Pola Elizejskie czy gargulce katedry Notre-Dame to część światowego dziedzictwa.
Do tego dodajmy: Operę Garnier - symbol burżuazyjnego Paryża, la Defense - dzielnicę biurową z Wielkim Łukiem, Centrum Pompidou, które swego czasu szokowało eksponowaniem instalacji, takich jak rury czy kable, szklaną piramidę przed Luwrem oraz arcydzieło gotyku - kaplicę Sainte-Chapelle. To wystarczy, by weekend w Paryżu wypełnić po brzegi.
A przecież to ledwie część architektonicznych atrakcji. Po Paryżu można spacerować szlakiem modernistycznych willi oraz projektów Le Corbusiera. Warto zobaczyć też budynki bardziej współczesne: Muzeum Quai Branly o pokrytej roślinnością fasadzie, Instytut Świata Arabskiego, łączący szkło i stal z elementami arabskiej tradycji architektonicznej oraz rozrzeźbione bryły zaprojektowane przez Franka Gehry'ego (Filmoteka Francuska i nowo otwarte Muzeum Fundacji Louis Vuittona). Od natłoku atrakcji można odpocząć podczas spaceru Coulée Verte - parkiem założonym na opuszczonym wiadukcie kolejowym. A architektonicznych perełek do odkrycia wciąż pozostanie mnóstwo.
Ryga
Ryga to największa ze stolic republik bałtyckich, ale bez problemu można ją zwiedzić w dwa dni. Dawny członek Hanzy, związku handlowego miast Północnej Europy, ma coś z klimatu miasta niemieckiego.
Architektoniczną wizytówką stolicy Łotwy jest secesja. Miasto chlubi się jednym z największych na świecie zespołów zabudowań w tym stylu, tutaj nazywanym Art Nouveau albo Jugendstil. Secesja bywa też metaforycznie określaną "muzyką w kamieniu". Na szlaku secesji można zobaczyć ponad siedemset budynków wzniesionych na przełomie XIX i XX wieku. Z bogatych i nieraz ekstrawaganckich fasad spływają falujące dekoracje, spoglądają twarze fantazyjnych stworów, wiją się na nich motywy roślinne. Przy ulicy Alberta mieści się niewielkie muzeum secesji - mieszkanie z oryginalnym wyposażeniem z epoki oraz spiralną klatką schodową.
W ramach odpoczynku od secesji można obejrzeć smukłą, 368-metrową wieżę telewizyjną, Wieżowiec Akademii Nauk Łotwy - brata warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, a także wybudowane w latach 20. hale targowe, wpisane na listę UNESCO. Do ich budowy użyto metalowych szkieletów dawnych hangarów dla zeppelinów.
Sztokholm potrafi szybko zjednać sobie sympatię. Wszechobecna zieleń i woda (miasto położone jest na czternastu wyspach) pozwalają wziąć głęboki oddech. Chłodna i wysmakowana skandynawska estetyka działa kojąco na zmysły. Wszędzie jest blisko i można z łatwością poruszać się po mieście piechotą. W tutejszym planowaniu miasta człowiek i jego potrzeby są na pierwszym miejscu. To przekłada się na jakość życia w mieście. Oraz na jakość zwiedzania.
Stolica Szwecji nie może pochwalić się budynkami słynnymi na cały świat. Stanowi za to wzór miasta przyjaznego człowiekowi i świetną lekcję urbanistyki. Gdybyśmy jednak mieli wskazać jeden sztokholmski budynek najczęściej pojawiający się w albumach o architekturze, wybór padłby na Bibliotekę Publiczną - pomarańczowy gmach o prostej fasadzie i charakterystycznej rotundzie.
Stare Miasto, Gamla Stan, kusi spacerowiczów wąskimi uliczkami, wzdłuż których ciągną się rzędy barokowych i renesansowych kamieniczek. Można też prześledzić różne etapy rozwoju szwedzkiej mieszkaniówki: od drewnianych domków z XVIII wieku w dzielnicy Sodermalm do utworzonej na terenach poprzemysłowych, słynącej z rozwiązań ekologicznych dzielnicy mieszkaniowej Hammarby Sjöstad.
Gdynia
Na koniec zestawienia propozycja z Polski. Gdynia to doskonałe miejsce na wycieczkę tropem dobrej architektury oraz gratka dla fanów modernizmu. Pokazowe miasto II RP, polskie okno na świat, może się poszczycić unikalnym zespołem modernistycznej zabudowy. W okresie międzywojennym Gdynia była polem do popisu dla młodych polskich architektów i projektantów wnętrz. Śródmieście wzbogaciło się wówczas o całe pierzeje modernistycznych kamienic.
Proste, kubiczne formy przeplatają się tu z opływowymi bryłami, nawiązującymi do architektury okrętowej. "Domy-transatlantyki", jak jedna z pereł gdyńskiej moderny, biurowiec ZUS, zdają się odrywać od podłoża i wypływać na wody Bałtyku.
Gdyński Szlak Modernizmu obejmuje cztery trasy, w tym jedną w dzielnicy willowej na Kamiennej Wzgórze. W słoneczny dzień jasne fasady błyszczą, a światło i cienie podkreślają ich rytm oraz geometrię. Jeśli tylko nadarza się okazja, warto zaglądać do wnętrz budynków - wiele klatek schodowych zachowało elementy oryginalnego wystroju.
Od pięciu lat, w sierpniu lub wrześniu, odbywa się w Gdyni Weekend Architektury, podczas którego organizowane są m.in. wykłady i architektoniczne spacery po mieście.
Skomentuj:
Po Europie śladem dobrej architektury. Dokąd warto polecieć?