Zlin - od butów Baty do mekki funkcjonalizmu
Gdyby nie buty, a właściwie zakłady Baty, maleńki Zlin w Czechach byłby jednym z wielu miasteczek. To właśnie rodzina Bat`a rozsławiła miasto nie tylko dzięki swemu koncernowi, ale poprzez nowoczesną rozbudowę. Stało się ono pierwszym funkcjonalistycznym miastem na świecie, o jego projektowanie starał się sam Le Corbusier
Zlin - początki
Na początku XX wieku Zlin na Morawach był idyllicznym miasteczkiem liczącym niecałe 3 tys. mieszkańców. Jednak już w latach 30. liczba ta wzrosła do 37 342 mieszkańców. Wszystko za sprawą jednej rodziny - Bat`a.
Zaczęło się niepozornie od rodzinnej manufaktury. Tomáš Bat`a, syn zlinskiego szewca założył w 1894 roku własną fabryczkę przy udziale rodzeństwa. Na początku było skromnie - zatrudniano tylko 10 pracowników. Już dwa lata później firma znalazła się w obliczu bankructwa. Nie wystarczało pieniędzy na zakup drogich surowców, głównie skóry. Wtedy Tomáš po raz pierwszy mógł wykazać się swoim instynktem rasowego biznesmena, z którego później zasłynął na dobre. Po prostu wpadł na genialny pomysł. Zamiast szyć buty z drogiej skóry postawił na obuwie tekstylne na skórzanej podeszwie, które dzięki niskiej cenie surowca było niezwykle tanie.
Historia sukcesu
Tak jak Gutenberg rozpowszechnił książki dzięki taniemu drukowi, tak Bat`a stworzył obuwie dostępne na każdą kieszeń. Chodząca na boso biedota mogła sobie w końcu pozwolić na buty, wówczas będące synonimem zamożności. Płócienne buty sprzedawały się jak ciepłe bułeczki i wkrótce nazywano je "bat`ovky".
Tomáš miał jednak większe ambicje, wiedział, że buty mogą być jeszcze tańsze, trzeba tylko usprawnić ich produkcję, a przede wszystkim poprawić wydajność pracowników. Aby znaleźć ten brakujący klucz do sukcesu udał się do USA, które w tym czasie przodowały w nowoczesnej produkcji.
Bat`a - pierwszy szpieg przemysłowy w dziejach
Mimo że w Czechach był właścicielem fabryki i zamożnym człowiekiem postanowił w Ameryce zatrudnić się jako robotnik w fabryce Henry`ego Forda, by podpatrzeć prawdziwą linię produkcyjną. Gdy dowiedział się już wystarczająco dużo wrócił do Zlina, gdzie zmodernizował linię produkcyjną obuwia.
Interes od tego czasu rozwijał się w postępie geometrycznym. Zaraz po pierwszej wojnie światowej zakłady Baty zatrudniały 4 tys. pracowników, a już w 1930 było ich 17,5 tys. w samym Zlinie, natomiast w całej Czechosłowacji prawie 30 tys. W tym czasie firma miała już 1211 punktów sprzedaży rozsianych po całym kraju. W 1931 roku fabryki Baty produkowały 35 milionów par butów rocznie!
Zamiast pomników funkcjonalne domy
Od początku rozbudowy zakładów Bat`a zwracał uwagę na rolę architektury w budowaniu prestiżu firmy i tworzeniu dobrych warunków do pracy. Zgodnie ze swoją obsesją architektura miała przede wszystkim sprzyjać zwiększaniu wydajności pracy. Powtarzał wciąż: "Nie pozwólmy architektom, aby budowali pomniki!". Dlatego budynki zamiast epatować dekoracją i formą miały być funkcjonalne i ergonomiczne.
Stylistyka budynków w Zlinie jest podobna - to najczęściej prostopadłościenne budynki o żelbetowym szkielecie wypełnionym czerwoną cegłą z dużymi oknami - mówi się wręcz o zlinskiej, bądź batowskiej architekturze.
Planowanie miasta
Gwałtowny rozwój miasta nastąpił po pierwszej wojnie światowej. Już w trakcie wojny zakłady szybko się rozbudowywały (produkowały miliony butów na potrzeby wojska). Od 1919 roku budowano całe dzielnice mieszkaniowe, co ciekawe od początku kładziono nacisk na niewielkie domy jedno i dwurodzinne, wszystkie w wysokim standardzie, ale raczej o niewielkim metrażu. Do 1932 roku wybudowano ok. 1500 domów, głównie bliźniaków, które służyły ok. 18 tys. mieszkańców. Czynsz w tych mieszkaniach wynosił od 60 do 140 koron czeskich.
Oczywiście budowa mieszkań była elementem polityki firmy, by związać ze sobą silniej pracowników. Co więcej układ domów był tak przemyślany, by pracownicy poświęcali się głównie pracy. Nie można było stawiać płotów wokół domów, żeby sąsiedzi mogli się nawzajem obserwować i pilnować. Kuchnie były maleńkie - stanowiły raczej wnęki w przedpokoju, wszystko po to, by pracownicy jedli na wspólnych stołówkach i jak najrzadziej przebywali w domu.
Miasto nowoczesne
Jednak mimo tych minusów domki, które budowano na zielonych zboczach Zlinu, cieszyły się uznaniem pracowników. W latach 30. mieszkańcy miasta mówili z dumą, że "na świecie będą tylko trzy wielkie miasta - Berlin, Wiedeń i Zlin".
Prawdziwym twórcą miasta był František Lydie Gahura, autor ogólnej koncepcji urbanistycznej Zlinu. To on stworzył układ prostych ceglanych kostek domów robotniczych, które pokrywały całe zbocza doliny. Choć istniało niewiele ponad 10 wariantów domków, Gahurze udało się uniknąć uniformizmu niekończących się rzędów domów poprzez poprowadzenie ich wzdłuż pofalowanych linii poziomic wzgórza. Rozwinął również metodę budowania wysokościowców w oparciu o żelbetowy szkielet o module 6,15 x 6,15 metra.
Stosowano go we wszystkich budynkach publicznych. Centrum Zlina budowano od połowy lat 20. Wtedy to powstał reprezentacyjny, jeszcze zachowawczy ratusz projektu Gahury. Kolejne budynki były już na wskroś nowoczesne. W 1928 roku zbudowano szpital. Funkcję centrum kulturalno-społecznego pełnił budynek organizacji Sokół.
Idealne miejsce do życia
Prawdziwą współczesną agorę Zlin otrzymał w latach 30., kiedy zbudowano Plac Pracy - nowe centrum rozrywki i handlu. Tworzyły go wysokie budynki Domu Towarowego (1931) i hotelu "Spolecenský dum" (1933), dopełnione Wielkim Kinem dla dwóch tysięcy widzów (1932).
Elementem zamykającym plac został budynek administracyjny koncernu Bat`a, znany w Zlinie jako "dwudziestka jedynka". Nazwa to po prostu numer porządkowy, bowiem wszystkie obiekty fabryczne miały swój numer. W chwili ukończenia biurowca w 1938 roku był najwyższym budynkiem w Czechosłowacji! Liczący 77,5 metra wysokości wieżowiec oparty jest na wspominanej siatce Gahury, jednak za projekt biurowca odpowiedzialny był Vladimir Karfik, który doświadczenie zdobywał w pracowniach Le Corbusiera i Franka Lloyda Wrighta.
Szef pracuje w klimatyzowanej windzie
Szesnastopiętrowy budynek zbudowany jest na rzucie w kształcie litery T, gdzie krótkie skrzydło środkowe mieści głównie szyby windowe, klatki schodowe oraz sanitariaty. Pozostała powierzchnia piętra ma całkowicie otwartą przestrzeń biurową o wymiarach 80 na 20 metrów. Karfik przeniósł ideę open space do Zlinu wprost z realizacji amerykańskich, które miał okazję podpatrzeć.
W 21-nce na każdym piętrze mogło pracować 200 ludzi. Obiekt wyposażono w najnowocześniejsze ówczesne technologie: rurową pocztę pneumatyczną, windę paciorkową (zwaną pater noster), system klimatyzacji, dwie centrale telefoniczne oraz ekstrawagancki gabinet szefa.
Po śmierci Tomáša w katastrofie lotniczej w 1932 roku firmą zawiadywał jego przyrodni brat - Jan Antonin. To on miał w 21-nce ruchomy gabinet umieszczony w olbrzymiej windzie o wymiarach 5 na 5 metrów. To mobilne biuro oprócz mebli miało nawet umywalkę z ciepłą wodą źródlaną oraz radiowęzeł i klimatyzację. Gabinet przesuwał się między piętrami, po to by pracownicy nie musieli się fatygować do szefa. To on przyjeżdżał do nich. Z drugiej strony, zgodnie z batowską filozofią było to kolejne narzędzie kontroli pracowników, którzy dzięki temu nie mogli znać dnia i godziny wizyty szefa i musieli pracować wydajniej.
Zlin dzisiaj
Dziś wieżowiec służy jako siedziba województwa zlinskiego, mieści też wystawę i pamiątki po rodzinie Bat`a. Na ostatniej kondygnacji wieżowca jest także rozległy taras widokowy skąd można podziwiać panoramę funkcjonalistycznego miasta.
Architektura Zlina emanowała na cały świat, a tamtejsze rozwiązania domów robotniczych i układu zabudowań fabrycznych zakłady Bat`a zaszczepiały w innych swoich ośrodkach. W 1938 roku Bata posiadał filie w 33 krajach. Na terenie dzisiejszej polski znajdują się dwa batowskie miasta: Otmęt (dziś dzielnica Krapkowic w woj. opolskim) oraz Chełmek w województwie małopolskim.
Skomentuj:
Zlin - od butów Baty do mekki funkcjonalizmu