Niezwykłe domy do wynajęcia. Nie tylko dla milionerów, noc za jedyne...
Kiedy Alain de Botton, mieszkający w Wielkiej Brytanii pisarz i filozof, pracował nad książką ?Architektura szczęścia? (The Architecture of Happiness) w jego głowie zakiełkował pomysł, by umożliwić ludziom zamieszkanie w obiektach stworzonych przez wybitnych współczesnych projektantów. Tak powstała organizacja Living Architecture.
Idea Living Architecture
Przedsięwzięcie ma, zdaniem de Bottona i pozostałych organizatorów, "zrewolucjonizować zarówno architekturę jak i turystykę wakacyjną w Wielkiej Brytanii". Living Architecture umożliwia wynajęcie na czas urlopu domu bądź mieszkania zaprojektowanego przez wybitnych współczesnych projektantów. W ofercie odnajdziemy obiektów rozmieszczonych w różnych miejscach na Wyspach, stworzonych przez takich tuzów jak Peter Zumthor, MVRDV, NORD czy FAT.
Ceny wydają się być niewygórowane. Wynajem najtańszego lokum na cztery noce to koszt rzędu 700 funtów, co przy ośmiu mieszkańcach równa się 22 funtom za noc dla jednej osoby. W zamian otrzymuje się unikalną możliwość sprawdzenia, czy w nowoczesnych domach, o których rozpisują się architektoniczne periodyki, zwyczajnie da się mieszkać...
Dom na wydmach od JVA Architects
Wybrzeże hrabstwa Suffolk jawić się może jako idealne miejsce dla tych, którzy chcą wypocząć z dala od cywilizacji i tłumów, pośród pięknego, naturalnego krajobrazu. W takim właśnie miejscu powstał kolejny budynek Living Architecture - Dom-Wydma (Dune House)zaprojektowany przez norweską pracownię JVA (Jarmund/Vigsnaes Architects) we współpracy z MOLE Architects .
Lokalna administracja architektoniczna nałożyła na projektantów wymóg dostosowanie form współczesnej realizacji, do miejscowego tradycyjnego budownictwa. Architekci przeanalizowali dokonania domorosłych budowniczych i doszli do wniosku, że najbardziej typowym elementem tamtejszych domów są kryte ciemnym drewnem ściany oraz strome, spadziste dachy. Stworzyli zatem dach, który zdaje się unosić ponad wydmami. Ponad całkowicie przeszklonym, niemalże niematerialnym przyziemiem, zawiesili ciężką i ciemną, postrzępioną bryłę wielopołaciowego zadaszenia.
Na parterze znajduje się przestrzeń wspólna - salon, kuchnia, jadalnia. Transparentne ściany umożliwiają nieustanne podziwianie zmieniającego się krajobrazu, który zdaje się przenikać do wnętrza domu. Miejsca takie jak sypialnie czy łazienki, które z racji swego przeznaczenia, winny zapewniać większą dozę prywatności, zlokalizowano na piętrze. Oczywiście architekci z JVA zadbali, aby również stamtąd widoczny był nadmorski krajobraz Suffolk i przepruli ściany szczytowe dużymi, nieregularnie rozmieszczonymi oknami.
Podkreślić należy biegłość z jaką norwescy projektanci wpisali się w kontekst otoczenia oraz lokalnych zwyczajów, unikając przy tym tak niekiedy powszechnej dosłowności. Nowoczesny parter współgra z bardziej tradycyjnym, wykończony w drewnie, piętrem, które nawiązuje do marynistycznych tradycji regionu. Sama bryła stanowi zaś śmiałą, a jednocześnie niezwykle przemyślaną ingerencję w nadmorski pejzaż.
Balansujący Dom od MVRDV
Zaprojektowany przez rotterdamską pracownią MVRDV budynek w hrabstwie Suffolk nosi nazwę Balansującego Domu, czy też, precyzyjnie rzecz ujmując, Balansującej Stodoły.
Holendrzy podeszli do projektu domu wakacyjnego podeszli z właściwym sobie poczuciem humoru. Zaproponowali prostopadłościan nakryty dwuspadowym dachem, który przy odrobinie wyobraźni może przypominać właśnie tradycyjną stodołę. Maas, van Rijs oraz de Vries nie byliby jednak sobą, gdyby nie wprowadzili elementów dowcipnie zaskakujących nie spodziewającego się niczego widza...
Dom o długości 30 metrów pokryty został w całości panelami lśniącej stalowej blachy, dzięki czemu do tradycyjnej formy wprowadzony został wyraźny pierwiastek nowoczesności. Jakby tego było mało, zaledwie połowa jego długości wsparta jest na stałym gruncie. Druga część, w formie piętnastometrowego wspornika, została zawieszona ponad niewysoką skarpą.
Architekci pragnęli, aby obiekt w możliwie nieinwazyjny sposób wpisał się w piękny naturalny krajobraz Suffolk. Od strony drogi Balansujący Dom jest zatem praktycznie niewidoczny, a lśniąca powłoka zewnętrzna sprawia, że wraz ze zmianami pór roku i wyglądu najbliższego otoczenia, zmienia się także charakter elewacji budynku.
Dom może stanowić wygodną wakacyjną siedzibę dla ośmiu osób. Mogą one skorzystać z wnętrz zaaranżowanych przez holenderskich projektantów z pracowni Studio Makkink & Bey, gdzie w zaskakujący sposób lokalna angielska tradycja łączy się z niderlandzką awangardą. Odnaleźć w nich można zatem nawiązania do płócien Gainsborough czy Constable?a, a także szkoły de Stijl oraz zupełnie współczesnego holenderskiego wzornictwa.
Dom z Gontu od NORD Architecture
W pobliżu malowniczych, kamienistych plaż przylądka Dungeness w hrabstwie Kent znajduje się równie niezwykły co one dom zaprojektowany przez młodą szkocką pracownię NORD (Northern Office for Research and Design).
Cały pas nabrzeża, uznany za rezerwat przyrody, stanowi jeden z najpiękniejszych zakątków Anglii, niemalże nietknięty ręką ludzką. Widocznymi efektami działalności człowieka są dwie latarnie morskie, niewielka stacja kolejowa i drewniane rybackie chaty, które stały się jednym ze źródeł inspiracji dla architektów.
Rozczłonkowana bryła budynku składa się niejako z kilku mniejszych "domków" o spadzistych dachach pokrytych, podobnie jak ściany, smoliście czarnym drewnianym gontem. Projektanci z NORD pragnęli wpisać się w lokalny kontekst kulturowy i naturalny. Musieli nie tylko ustąpić przed pięknem przyrody, ale także podporządkować się jej prawom, które narzuciły niełatwe warunki. Niestabilny grunt, silne nasłonecznienie połączone z potężnymi podmuchami wiatru od morza i opadami sprawiły, że każda z podjętych w procesie twórczym decyzji musiała być dokładnie przemyślana. Jednocześnie architekci zachowali znamiona nowoczesności, o której świadczą chociażby duże partie przeszkleń, szklane łączniki czy też sposób w jaki zaaranżowane zostały wnętrza Domu z Gontu. Jednorodna, czarna powłoka skrywa jasne, minimalistyczne wnętrza wykończone białym drewnem.
Długi Dom od Hopkins Architects
Pośród sielskiego, nizinnego krajobrazu północnej części hrabstwa Norfolk, Sir Michael Hopkins oraz Lady Patty Hopkins zrealizowali w 2011 roku Długi Dom. Para projektantów od lat uchodzi za twórców, którzy z niezwykłą biegłością potrafią połączyć doświadczenia dojrzałego modernizmu z elementami wywodzącymi się z lokalnej tradycji budowlanej i rzemieślniczej. Nie inaczej było i tym razem.
Na skraju niewielkiej wioski stanął budynek, w którym, według dziennikarza The Observer, "jesteśmy odizolowani, a jednocześnie, w szczególny sposób, czujemy się częścią krajobrazu. To prawdopodobnie najlepsze wrażenie jakie może wywoływać dom na wakacje". O charakterze prostej, krytej dwuspadowym dachem bryły stanowi zestawienie kontrastowych materiałów i technologii. Parter ograniczają dwie masywne, biegnące równolegle, kamienne ściany przeprute gdzieniegdzie prostokątnymi otworami. Ponad nimi, pod samym okapem, biegnie nieprzerwanie wstęga okien. Całkowicie przeszklone zostały także ściany szczytowe, które otwierają się na niewielkie, ograniczone kamiennymi murami, dziedzińce. Dzięki temu partia ogrodu staje się częścią wnętrza domu, a jednocześnie otaczający Długi Dom krajobraz przenika do środka poprzez ogromne płaszczyzny okien.
Hopkinsowie, jak przystało na twórców o modernistycznym rodowodzie, we wnętrzu zaproponowali otwartą przestrzeń, którą dodatkowo optycznie powiększa część dzienna biegnąca przez całą wysokość domu i eksponująca drewnianą więźbę dachową. W poziomie parteru jedynie łazienka oraz sypialnia zostały wydzielone na stałe. Poza tym obowiązuje zasada wolnego planu. Na piętrze przestrzeń podzielona została już w sposób zdecydowany - wyodrębniono kolejne cztery sypialnie, które w sumie mogą pomieścić 10 osób. Całość sprawia wrażenie modernistycznie sterylnej, a jednocześnie przytulnej, dzięki szerokiemu zastosowaniu drewna.
Michael i Patty Hopkins identyfikują się z ideami przyświecającymi Living Architecture. "Chcieliśmy umożliwić ludziom doświadczenie życia, jedzenia i spania w nowoczesnym, zaprojektowanym w przemyślany sposób środowisku" - twierdzą.
Ziemskie Ustronie Petera Zumthora
Laureat Nagrody Pritzkera, Peter Zumthor, znany przede wszystkim z kreowania przestrzeni o niemalże mistycznym charakterze, również zaprojektował dom dla Living Architecture. Realizacja ma zostać ukończona i oddana do użytku w 2014 roku i, jak można się spodziewać, nie będzie typowym domkiem letniskowym. Szwajcarski twórca zaproponował obiekt bliższy samotni lub pustelni na szczycie wzgórza, gdzie chętni mogliby zamieszkać przez pewien czas by pomedytować lub popracować w odosobnieniu.
Na jednym z licznych pagórków Południowego Devon, Zumthor zaprojektował kryjówkę przed zgiełkiem współczesności. Przestrzeń, gdzie będzie można poczuć spokój charakterystyczny dla średniowiecznych opactw i klasztorów. Sakralne odniesienia nie są w tym przypadku przesadzone, bowiem architekt pragnął wyrazić swoistą ponadczasowość charakterystyczną dla tych obiektów. Zlokalizowany w jednym z najbardziej urokliwych zakątków Anglii dom zaprojektowany został zatem jako struktura składająca się z potężnych bloków surowego żelbetu, których masa i skala zostały umiejętnie zestawione z pustą przestrzenią i przeszkleniami dużych otworów okiennych.
Dom w Essex od FAT Architects
Każdy kto zetknął się kiedykolwiek z twórczością FAT Architects wie, że ci gorliwi zwolennicy postmodernizmu traktują tradycję w wyjątkowo zaskakujący i przewrotny sposób. Nie inaczej postąpili projektując dom w Essex dla Living Architecture.
Projektanci z londyńskiej pracowni inspiracji szukali nie wśród miejscowych domostw, lecz pragnęli nawiązać do niewielkich, przydrożnych kaplic pielgrzymkowych. Chcieli stworzyć obiekt, który tak jak one, byłby przykładem rzemieślniczego kunsztu, stojącym pośród pól i lasów. Jednocześnie stanowić ma atrakcyjny, nowy dodatek do istniejącej zabudowy pobliskiej wioski Wrabness.
Sama forma budynku w czytelny sposób odnosi się do wspomnianych obiektów sakralnych. Elewacje pokryte zostaną trójkątnymi, ręcznie wykonanymi dachówkami ? takimi jakich od wieków używają mieszkańcy tamtych terenów do krycia swych domostw. Aby wpisać się w krajobraz, architekci z FAT postanowili, iż zostaną one utrzymane w gamie barwnej jaką zaobserwować możemy w krajobrazie Essex.
We wnętrzu przemyślany ciąg pomieszczeń prowadzić będzie do serca domu ? salonu o podwójnej wysokości, dekorowanego boazeriami i kolorowymi tapiseriami zaprojektowanymi przez Graysona Perry?ego. Na piętrze przewidziano sypialnie oferujące użytkownikom wspaniałe widoki malowniczej okolicy. Dom w Essex, który ma zostać oddany do użytku w 2014 roku, stanowić będzie przykład dzieła kompletnego. Architektura zaprojektowana przez FAT Architects współgrać będzie z wnętrzami autorstwa Perry?ego oraz zaprojektowanymi przez niego elementami wyposażenia, które wszystkie mają się odnosić do historii i tradycji Essex.
Skomentuj:
Niezwykłe domy do wynajęcia. Nie tylko dla milionerów, noc za jedyne...