Partnerzy

Aktualności

Architektura na świecie

Architektura w Polsce

Wywiady

Ikony architektury

Projekty i realizacje

Apartamentowce, mrówkowce i mieszkalne wieże

ace/aru

Budynki wielorodzinne, czyli bloki będą powstawać zawsze, ponieważ to skuteczny sposób rozwiązywania kwestii mieszkaniowych. Niektóre z nich, niezależnie od tego, czy są luksusowe, "zwykłe", czy wręcz przeznaczone dla najuboższych, potrafią mieć wyjątkowo ciekawe formy. Oto kilka przykładów.

Na zębatych platformach, Living Foz, Porto, Portugalia, proj. dEMM arquitectura - www.demm.pt

40 mieszkań, rozłożonych na siedmiu kondygnacjach - to Living Foz, apartamentowiec, wzniesiony w Porto w ubiegłym roku. Sens jego istnienia nie sprowadza się wyłącznie do zapewnienia lokatorom wygodnych mieszkań - 30% działki, przeznaczonej na budowę, pokrył ogród, nie tylko dostępny dla wszystkich mieszkańców, ale też zaprojektowany w tym samym stylu, co właściwy budynek. W przypadku tego projektu architektura i jej otoczenie tworzą spójną całość.

Apartamentowiec powstał w pracowni dEMM arquitectura, złożonej z młodych portugalskich architektów. To oni postanowili zwykły blok mieszkalny zamienić w dynamiczną rzeźbę, której głównym środkiem wyrazu są zygzaki balkonów oraz kontrasty pomiędzy światłem i cieniem.

Kompozycja tej bryły jest dość prosta: każda kondygnacja to jedna biała platforma o zygzakowatym kształcie. Ułożono je jedna na drugiej, jednocześnie przesuwając nieco względem siebie Białe powierzchnie betonowych pasów kontrastują z pasami okien oraz wykonanych z ciemnego, zbrojonego szkła ścianek, dzielących poszczególne balkony.

Całości dopełnia wspomniany ogród, założony na planie równie zygzakowatych pól, ułożonych niczym plastry miodu, porozdzielane także białymi pasami betonu. Każde z tych 'pól' lokatorzy mogą uprawiać, tzn. sadzić na nim kwiaty lub warzywa, używać ich do rekreacji czy wypoczynku.

Zygzaki i bąble, Triangolo, Nitra, Słowacja, proj. Matušik/Nagy - www.snatelier.com

Budynek wielorodzinny Triangolo stanął w 2008 roku w czwartym co do wielkości mieście Słowacji, Nitrze (liczącej ok. 87 tysięcy mieszkańców). Jest dziełem Sebastiana Nagy`ego i Ivana Matusika, słowackich architektów, prowadzących wspólnie pracownię Matušik/Nagy.

Jak sami twórcy mówią, kształt budynku odzwierciedla dialog pomiędzy najważniejszymi elementami otoczenia - szczytami wzgórzami okolicznej wyżyny, meandrami rzeki Nitra oraz zróżnicowaniem zabudowy miasta. Ponadto na kształt budynku miał wpływ nietypowy kształt działki, na jakim stanął: jest trójkątna. Stąd też oczywiście wzięła się nazwa apartamentowca.

Triangolo zdaje się wyrastać z modnej jeszcze kilka lat temu formy 'bloba', budynku o nietradycyjnej formie, organicznych, futurystycznych kształtach, przypominających raczej stwora z kosmosu niż funkcjonalną architekturę. Jednym z najbardziej znanych, dziś już klasycznych przykładów takiego 'bloba' jest gmach Kunsthausu w Grazu (czyli dość niedaleko Nitry), projektu Petera Cooka i Colina Fourniera.

Słowacki apartamentowiec-blob na jednym końcu jest szpiczasty, dalej jego ściany układają się w zygzaki. Ten 'zębaty' kształt podkreślają dodatkowo balkony o kształcie ostrokątnych trójkątów. Drugi koniec bloku ma już całkiem inny kształt - półokrągłego balonu, naszpikowanego wybrzuszającymi się okrągłymi okienkami. Mimo tych przedziwnych form, w budynku można znaleźć też elementy, zaczerpnięte wprost z modernizmu. Podłużne pasy okien, konstrukcja na słupach oraz żelbetowy szkielet, uwalniający plany mieszkań - to wszystko znajdziemy i w Trianglo, i u LeCorbusiera.

Pływający, Aqua Tower, Chicago, USA, proj. Studio Gang Architects - www.studiogang.net

82 piętra i 262m wysokości liczy Aqua Tower, wieżowiec, wzniesiony w Chicago, mieszczący mieszkania, hotel oraz kilka poziomów parkingów. Jest tym samym najwyższym budynkiem świata, zbudowanym przez kobietę - po projektantką wieży jest założycielka i szefowa biura Studio Gang Architects, Jeanne Gang. Budynek został ukończony w 2009 roku i od razu otrzymał nagrodę Najlepszego Wieżowca 2009, przyznawaną przez ceniony serwis Emporis.

W Chicago i innych, gęsto zabudowanych wysokościowcami miastach nie jest łatwo zbudować nową więżę - jej położenie, kształt, wysokość są zawsze wynikiem ścisłych wyliczeń tak, aby nie zakłócić coraz węższych osi widokowych i tuneli powietrznych pomiędzy istniejącymi budynkami. Jeanne Gang dostosowała się oczywiście do tych wymogów, tworząc jednocześnie budowlę bardzo atrakcyjną dla jej mieszkańców.

Efekt płynącej wody, od którego wieżowiec ma swoją nazwę, czyli falujące elementy elewacji, betonowe płyty, rozdzielające poszczególne kondygnacje - to zarazem faliste tarasy, dzięki którym mieszkańcy mogą delektować się niezwykłymi widokami miasta.

Odległość, na jaką odstają od lica elewacji tynkowane poziome platformy jest uwarunkowana nie tylko estetyką i chęcią osiągnięcia wrażenia fal wody. Płyty te ułatwiają kontrolowanie nasłonecznienia poszczególnych mieszkań, dopuszczają światło lub dają cień, co oczywiście ma też duże znaczenie dla bilansu energetycznego budynku. Jak każdy współczesny wieżowiec, Aqua Tower też jest wyposażona w wiele proekologicznych rozwiązań; budynek ma się też ubiegać o certyfikat LEED.

Wieżowiec stał się dość szybko bardzo rozpoznawalnym budynkiem w mieście, niektórzy nadali mu rangę 'ikony'. Rzeczywiście, jego rzeźbiarska forma odróżnia go od 'zwykłych', szklanych czy wykończonych kamieniem drapaczy chmur. Jeanne Gang nie miała jednak zamiaru kreować ikony. Mówi skromnie: 'Aqua Tower jest wynikiem bardzo naturalnego, organicznego procesu projektowania, a jej kształt wynika z warunków, w jakich powstała, z wymogów klimatu i konieczności zachowania osi widokowych sąsiednich budynków. Fakt, że powstał projekt tak ekspresyjny, jest wynikiem sprzężenia wielu okoliczności zewnętrznych'.

Zza zielonej szybki, Korsgata 5, Oslo, Norwegia, proj. Reiulf Ramstad Arkitekter - www.reiulframstadarkitekter.no

Niewielki budynek stanął w jednej z najmodniejszych i najbardziej kolorowych dzielnic Oslo, Grünerløkka. Do niedawna okolica ta kojarzyła się z XIX-wieczną zabudową (która tu dominuje) i małymi fabryczkami. Dziś Norwegowie tę dzielnicę nazywają New York, stare fabryki zamieniły się w kluby, bary i modne sklepy i galerie, a wszystkie wolne działki zabudowywane są nowymi apartamentowcami.

Jednym z nich jest niewielki, kameralny budynek, który powstał przy ulicy Korsgata 5. Architekci z pracowni Reiulf Ramstad Arkitekter, mimo że projektowali dla najmodniejszej okolicy w mieście, podeszli z wielkim szacunkiem do historycznego dziedzictwa dzielnicy: postanowili sparafrazować formę XIX-wiecznej kamienicy, jej kształt przełożyć na język nowoczesnej architektury.

Powstał sześciopiętrowy budynek, dopasowany do okolicznej zabudowy pod względem wysokości i gabarytów, a mieszczący lokale jedno- i dwupoziomowe, o powierzchni od 31 do 85m2. ostatnią kondygnację zajęły najbardziej luksusowe apartamenty z własnymi tarasami i ogromnymi oknami, które skomponowano na kształt mansard, kojarzących się z dawnym budownictwem.

Na całkowicie przeszklonej fasadzie rytm pięter podkreślają zielone szyby, zastępujące balustrady balkonów. Ten sam element kolorystyczny wraca we wnętrzu - na intensywnie zielony kolor pomalowano m.in. klatkę schodową. Balkony na najwyższej kondygnacji, zamiast za zieloną szybą, kryją się za perforowaną, czarną płytą cynkowaną, który to materiał także został użyty jeszcze w kilku innych miejscach budowli (np. na dachu). Kolejną ciekawostką jest cegła, z której wzniesiono tylną elewację budynku. Architekci użyli modelu 'Kolumba', który jest autorskim dziełem Petera Zumthora, który go opracował budując w Kolonii słynne muzeum. Cegła ma nietypowe wymiary (528x108x37mm) i nadaje ścianie wrażenia ruchu.

Proste, uporządkowane, geometryczne podziały elewacji, niewielka skala, zdobiący detal (zielone szkło, czarna blacha) - wszystko to powoduje, że ten na wskroś nowoczesny budynek doskonale się jednocześnie komponuje z XIX-wiecznym sąsiedztwem.

Czerwony pasiak, Red Apple, Rotterdam, Holandia, proj. KCAP Architects - www.kcap.eu

Czerwony pasiak, Red Apple, Rotterdam, Holandia, proj. KCAP Architects & Planners, Jan des Bouvrie

Czerwone jabłko - Red Apple - stanął w 2009 roku samym sercu Rotterdamu, na cyplu z trzech stron otoczonym wodą rzeki Maas. Budynek składa się z trzech brył. Pierwsza - to widoczna z daleka wieża, wysoka na 124m, mieszcząca 231 mieszkań (to czwarty co do wysokości budynek w mieście). Druga jest niższa, ma 53m i zajmują ją biura, 79 zróżnicowanych pod względem wielkości mieszkań oraz sklepy i restauracje (na parterze). Obu budynkom towarzyszy trzeci budynek - kilkupoziomowy parking.

Red Apple szybko stał się jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc Rotterdamu - nie tylko ze względu na położenie i wysokość, ale też na zwracające uwagę elewacje. Obłożono je bowiem intensywnie czerwonymi aluminiowymi listwami: wieżę pokryły listwy pionowe, niższy budynek - poziome.

Cypel Wijnhaven, na którym stanął budynek, jest objęty programem gruntownej rewitalizacji (jak wiele innych portowych terenów Rotterdamu, które są zamieniane z terenów przemysłowych na dzielnice mieszkaniowe i biurowe). Jak podkreśla Han van den Born z pracowni KCAP Architects, projektantom zależało na tym, aby wykreować w tej postindustrialnej okolicy nową jakość przestrzeni, ale jednocześnie by jej zachować charakter i np. osie widokowe, przecinające to miejsce. Stąd bardzo proste bryły wszystkich trzech części kompleksu i smukłe proporcje wieżowca. Czerwone paski na elewacjach - to jedyny zabieg, który w tych warunkach był możliwy, alby budynek odróżnić od innych, nadać mu cechy indywidualne.

Bardzo geometryczny, Katayama-cho, Suita-shi, Osaka, Japonia, proj. Matsunami Mitsutomo Architect - www.mma-design.com

Bardzo geometryczny, Katayama-cho, Suita-shi, Osaka, Japonia, proj. Matsunami Mitsutomo Architect & Associates

Mała działka, mały budżet, konieczność stworzenia mieszkań, na które stać będzie mniej zamożnych - przed takimi wyzwaniami stanęli architekci z japońskiej pracowni Matsunami Mitsutomo Architect & Associates, przystępując do pracy nad budynkiem, który miał być zbudowany w Osace.

Na 110m2 działki powstał siedmiopiętrowy budynek, w którym zmieściło się 10 mieszkań. Łatwo je policzyć - każde okno, widoczne na fasadzie, odpowiada dokładnie jednemu lokalowi, powierzchnia przeszklona zajmuje tyle samo miejsca, co ściana szczytowa każdego z mieszkań. To jakby układanka z klocków - mimo że każdy miał nieco inną wielkość, udało się architektom tak je dopasować, aby powstał smukły, jednolity budynek. A kontury każdego z tych złożonych klocków zaznaczono tynkowanymi na biało ściankami działowymi, dzięki czemu na fasadzie powstał kontrastowy, geometryczny rysunek, nadający charakteru całej budowli. Architekci nie ukrywają, że tworząc silnie kontrastową, czarno-biała fasadę chcieli odróżnić się od sąsiedniej zabudowy, wśród której dominują odcienie szarości i beżu oraz kolory cegły.

Budynek ustawiono tak, by wykorzystywał jak najlepiej światło słoneczne - przeszklona fasada skierowana jest na południe, od ciemnej strony północnej znalazła się klatka schodowa i szyb windy.

De Eekenhof, nowy budynek w Enschede autorstwa pracowni Claus en Kaan. Budynek o charakterystycznej ceglanej fasadzie, nawiązujący do amsterdamskiej szkoły architektury. - www.clausenkaan.com

Jak okręt, De Eekenhof

Osiedle De Eekenhof wygląda jak ceglana fala pędząca przez holenderskie przedmieścia. Budynek zaprojektowany przez pracownię Clasu en Kaan dynamizmem formy nawiązuje do słynnej Amsterdamskiej Szkole Architektury.

Forma jaką architekci przyjęli dla De Eekenhof przywołuje na myśl zarówno wzgórze jak i falę morską. Budynek został zaprojektowany w taki sposób, aby zachować stary dąb, który rośnie na zagospodarowanej działce. Układ trzech brył  sprawia, że wewnętrzny dziedziniec otwarty jest na miasto i widać go z poziomu ulicy. Dzięki trójpodziałowi projektu, budynek nie przytłacza swoją bryłą okolicy. Od strony zabudowań fasada budynku ma charakterystyczną, schodkową konstrukcję. Pokazuje to jak projektanci mocno brali pod uwagę wpisanie budynku w kontekst tej dzielnicy. Ta schodkowa fasada, razem z długimi balkonami biegnącymi wzdłuż głównego budynku, nadają projektowi dynamizmu.

Glonojad, Place de la Bastille, Paryż, Francja, proj. [BP] Architectures - www.agencebp.com

Paryski Plac Bastylii - to jedno z najbardziej znanych miejsc w stolicy Francji. To właśnie tu w tym roku powstał nowy apartamentowiec, niewielki, oryginalny i kryjący kilka niespodzianek. Budowla jest inwestycja francuskiego Ministerstwa Kultury - cały parter budynku zajęła galeria sztuki, a konkretnie Gallery Jacques-Henri Lartigue, poświęcona jednemu z najwybitniejszych francuskich fotografów. Pozostałe kondygnacje zaś przeznaczono na mieszkania socjalne, czyli dla mniej zarabiających. Na sześciu piętrach znalazło się tu 14 mieszkań.

Budynek ma nietypowy kształt ze względu na kształt działki - stanął na terenie pomiędzy dwoma zbiegającymi się ulicami. Z tego też powodu fasada budynku - czyli ściana, skierowana w stronę placu - jest zarazem najwęższą elewacją gmachu. Architekci, którzy mimo wszystko chwili ją wyeksponować, poradzili sobie z tym, rozszerzając ją na boki jakby niezależnie od samego budynku, tworząc lekko zagiętą, płaską szklaną ścianę, przypominającą niektórym otwór gębowy wędrującego po ścianie akwarium glonojada.

Cały budynek stanął na ukośnych słupach, za którymi skryła się ze wszystkich stron przeszklona galeria. Powyżej blok obłożono panelami aluminium w kolorze złotym. Stanowi ono nie tylko okładzinę ścian, ale w miejscach okien zamienia się w żaluzje, które lokatorzy mogą dowolnie rozsuwać.

Francuska pracownia [BP] Architectures, której dziełem jest budynek przy Placu Bastylii, jest znana z tego, że lubi w swoich realizacjach ukrywać elementy kolorystyczne tak, że widać je tylko pod niektórym kątem. Nie inaczej jest w tym wypadku. Ściany wokół okien każdego z mieszkań pomalowano na żółto, pomarańczowo, czerwono, fioletowo. Jeśli złote aluminiowe żaluzje są zasunięte, koloru nie widać, jeśli lokator żaluzje choć trochę otworzy, na elewacji pojawiają się kolory, wydobywające się spod metalowych paneli.

Wieżowiec Beekman Tower w Nowym Jorku, proj. Frank Gehry - www.lebbeuswoods.com

Topniejąca góra lodowa, New York by Gehry (lub Beekman Tower) Nowy Jork

Budynek Franka Gehry'ego w Nowym Jorku uważany jest przez mieszkańców miasta jako jeden z najpiękniejszych drapaczy chmur ostatnich dziesięcioleci. Wieżowiec New York by Gehry ma 265 metrów wysokości i znajduje się w bliskim sąsiedztwie kompleksu World Trade Center. Jego elewację cechują liczne wykusze i nieregularny podział okien, które sprawiają wrażenie jakby budynek falował. W budynku mieści się blisko tysiąc luksusowych apartamentów, a widok z okien zapiera dech.

Wieżowiec projektu Franka Gehrego to pierwszy tego typu budynek w karierze starchitekta. Oprócz apartamentów posiada szereg innych funkcji. Pierwsze pięć pięter budynku zajmuje szkoła podstawowa. Na elewacji odróżnia się od srebrzystych kondygnacji mieszkalnych ceglanymi elewacjami, tradycyjnie stosowanymi w budownictwie szkolnym w Nowym Jorku.

Szufladowiec, HafenCity, Hamburg, Niemcy, proj. LOVE architecture and urbanism - www.love-home.com

Jak plastikowa komoda w stylu lat 60., z którejś ktoś powysuwał niektóre szuflady wygląda budynek mieszkalny, wzniesiony w Hamburgu według projektu austriackiej pracowni LOVE architecture and urbanism.

Budynek stanął w HafenCity, nowej dzielnicy Hamburga, która właśnie z zapuszczonego, zdegradowanego obszaru poprzemysłowego zamienia się w tętniącą życiem, supernowoczesną i przyjazną ludziom dzielnicę. Budynek, zaprojektowany przez Austriaków z LOVE stanął tuż obok najsłynniejszej budowli w mieście, czyli Elbphilharmonie, budynku filharmonii, zaprojektowanego na wzór szklanej czy lodowej góry przez duet Herzog & de Meuron. Na każdy z nowych budynków w HafenCity rozpisywano konkurs; pracownia LOVE wygrała ten, dotyczący działki o nazwie 'Baufeld 10'. Z gmachu znalazły się 24 apartamenty, dwa pomieszczenia do celów komercyjnych oraz restauracja.

Architekci postawili na indywidualizm i wsłuchanie się w potrzeby przyszłych mieszkańców, których włączyli do projektowania. W ten sposób podział wnętrz i układ mieszkań, a nawet kondygnacji powstał przy silnym udziale osób, które dziś mieszkają w tym budynku. Stąd w bloku takie zróżnicowanie układów lokali, ich wielkości (od 50 do 250m2), podziałów na pokoje a nawet układów pion-poziom (niektórzy woleli mieszkania jedno-, inni dwupoziomowe). Choć taka współpraca z mieszkańcami wydłuża i komplikuje proces projektowania, architekci uznali, że ponad wszystko stawiają przyszłą wygodę i radość z mieszkania lokatorów.

Forma zewnętrzna budynku kojarzy się z wzornictwem drugiej połowy XX wieku. Zaokrąglone naroża, obłe kształty, okładzina elewacji, z daleka przypominająca plastik - budynek można by uznać za obiekt pochodzący z filmu science fiction sprzed 50 lat. Charakteru blokowi nadają nieregularnie rozrzucone balkony, wąskie i wychodzące daleko poza obręb budynku, przypominające wspomniane wysunięte szuflady.

Pinnacle @ Duxton, Singapur, Projekt: ARC Studio Architecture Urbanism - Pinnacle @ Duxton

Jak wąż, Pinnacle @ Duxton, proj. ARC Studio Architecture Urbanism, Singapur

Ten mieszkalny wieżowiec był nie lada wyzwaniem architektonicznym. Wielki gmach niemalże wcisnął się w ciasną tkankę miejską Singapuru.

Obiekt jest dostosowany dla różnych modeli rodzin - od singli aż po rodziny z dziećmi. W ramach inwestycji mieszkańcy mogą korzystać między innymi ze sklepów, punktów gastronomicznych oraz punktu opieki nad dziećmi. Pozostałe usługi takie jak szpital, policja, restauracje, puby czy kawiarnie są oddalone o 10 minut spacerem. Budynek mieści się również w dobrym punkcie komunikacyjnym - niedaleko znajdują się dwie stacje kolejowe oraz dworzec autobusowy.

Na 26 i 50 piętrze utworzono zielone tarasy, które łączą wszystkie bloki i stanowią charakterystyczny punkt całego projektu. Są one rozszerzeniem powierzchni dostępnej dla mieszkańców - ich powierzchnia to prawie 1 hektar. Zaplanowano tam nie tylko miejsce do wypoczynku, ale również place zabaw oraz siłownię dla starszych osób.

USA: Habitat 15 - Czteropiętrowy kompleks mieszkaniowy w Los Angeles o powierzchni 39 tys. m.kw. składa się z dwóch budynków połączonych ze sobą systemem kładek i mieści zaledwie piętnaście mieszkań. - Predrock Frane Architects

Kwadratowiec, Habitat 15, proj. Predrock Frane Architects, Los Angeles

Tak się mieszka w Los Angeles. Ten czteropiętrowy kompleks mieszkalny, położony u stóp wzgórz Hollywoodu, składa się z dwóch budynków połączonych ze sobą systemem kładek i mieści zaledwie piętnaście mieszkań.

Linked Hybryd - kompleks połączonych ze sobą ośmiu apartamnetowców, które stanęły w stolicy Chin. - Steven Holl Architects

Hybrydowiec, Linked Hybryd w Pekinie, proj. Steven Holl

Steven Holl postanowił stawić czoła mieszkaniowym masówkom. Jego Linked Hybrid to nowoczesny konglomerat mieszkaniowy, jeden z najbardziej ekologicznych na świecie. Kompleks został uznany za najlepszą wysoką konstrukcję 2009 roku w Azji. Wyboru dokonał Council on Tall Buildings and Urban Habitat.

Zespół ośmiu apartamentowców połączonych ze sobą charakterystyczną kolorową kładką. To miasto w mieście. Otoczony połączonymi budynkami plac stanowi przestrzeń publiczną integrującą życie ponad 2.5 tysiąca mieszkańców kompleksu.

Udostępnij

Przeczytaj także

Dworzec Metropolitalny w Lublinie z I Nagrodą na World Architecture Festival w Singapurze!
Wieżowiec Derżprom w Charkowie. Perła konstruktywizmu zniszczona przez Rosjan
Park Akcji „Burza” pod Kopcem Powstania Warszawskiego najlepszą przestrzenią publiczną w Europie. Mamy European…

Polecane

Pas startowy dawnego lotniska zamienili w imponujący park
Walter Gropius - nie tylko Bauhaus [ZNANI ARCHITEKCI]
Tauberphilharmonie - filharmonia w niemieckim miasteczku Weikersheim. Surowa bryła wśród miękkich pagórków

Skomentuj:

Apartamentowce, mrówkowce i mieszkalne wieże

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej