Co zrobić z lotniskiem Tempelhof?
Co zrobić z "matką wszystkich lotnisk"? - jak nazwał lotnisko Tempelhof Norman Foster? Stworzyć na jego terenie "dzielnicę rozkoszy" czy też... wybudować górę?
Nie, to nie jest żart. Władze Berlina naprawdę rozpisały konkurs na koncepcje zagospodarowania zamkniętego w październiku lotniska Tempelhof i naprawdę otrzymały takie propozycje. Prócz planów zrealizowania na jego terenie gigantycznej "dzielnicy rozkoszy" czy też luksusowego ośrodka odnowy biologicznej dla bogaczy i celebrytów, pojawiły się bardzo oryginalne projekty jak np. wybudowanie 1000 metrowej góry.
Berlin z górą w centrum upodobnił by się wtedy swym charakterem do Rio de Janeiro. Mogłaby ona wtedy służyć jako miejsce rozrywki letniej i zimowej, wewnątrzmiejska arkadia i cząstka natury pośród betonowej dżungli.
Koncepcję góry w centrum Berlina wysunął niemiecki architekt Jakob Tigges, choć jak sam przyznaje na lamach internetowego wydania Der Spiegla, jego projekt posiada raczej charakter prowokacji, niż konstruktywnej propozycji. Ma ona raczej stanowić pewne wypełnienie świadomości berlińczyków, prowadzić do pobudzenia ich wyobraźni i dać do zrozumienia władzom jak ważnym gruntem dla całego miasta jest teren lotniska.
Sam Tigges przyznaje jednak, że chciałby by Tempelhof został zachowany w takim stanie w jakim jest obecnie. Jego zdaniem byłoby ono ciekawszym miejscem niedzielnych spacerów niż miejski park otoczony apartametowcami.
Zarówno konkurs na koncepcje zagospodarowania cennych urbanistycznie terenów miast, jak i kreatywne propozycje pobudzające wyobraźnię, są godne uwagi przede wszystkim z perspektywy polskich urbanistów i urzędników. Miasto bowiem to struktura, w której każdy element ma znaczenie dla ogólnego charakteru miasta i jego odbioru przez mieszkańców.
Skomentuj:
Co zrobić z lotniskiem Tempelhof?