Remont modernistycznej kamienicy: HIT, czy KIT?
Wspólnoty mieszkaniowej nie stać było na gruntowny remont. Na ratunek przyszedł prywatny inwestor, tylko czy rzeczywiście uratował tę kamienicę? Oceńcie sami!
Funkcjonalistyczny budynek znajdują cy się na narożniku Klonowej i Flory w Warszawie powstał w latach 1938-39. Był zaniedbany, łuszczył się z niego tynk, balkony wyłączono z użytkowania, a wyjścia zamurowano. Wspólnota postanowiła poszukać inwestora, który by dofinansował remont w zamian za wykorzystanie zrujnowanego strychu.
Zaprojektowanie nadbudowy powierzono Czesławowi Bieleckiemu, autorowi m.in. tzw. Wieży Babel, czyli nowego gmachu Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza. Ten zaproponował dwie kondygnacje, na których zmieściły się trzy duże apartamenty. Postawił na eklektyzm - nowe piętra mają mocno przeszklone elewacje, a narożnik został zwieńczony wielką szklaną kopułą. - Pod nią jest dwupoziomowy apartament inwestora - zdradza architekt. - Zdecydował się na nadbudowę, bo wiedział, że rozpościera się stąd fantastyczny widok na tereny pod skarpą.
- W cenie lokalu powstałego nad kamienicą inwestor mógłby kupić mieszkanie o porównywalnym metrażu w nowym, luksusowym apartamentowcu - wyjawia Andrzej Banaszek z pracowni Czesława Bieleckiego. Budowa przy Klonowej była inżynieryjnym i logistycznym wyzwaniem: żeby na dodanych piętrach dało się rozplanować mieszkania o funkcjonalnych rozkładach, trzeba było poprzesuwać szachty kominów wentylacyjnych. Przy kamienicy nie było miejsca na zaplecze, więc materiały dostarczano wtedy, kiedy były potrzebne. - To była operacja na żyjącym organizmie, pod nami przecież cały czas mieszkali ludzie - mówi Andrzej Banaszek.
Dzięki nadbudowie wspólnota mieszkaniowa z Klonowej do końca roku wymieni jeszcze windy i wyremontuje klatkę schodową.
źródło: Gazeta Stołeczna
Skomentuj:
Remont modernistycznej kamienicy: HIT, czy KIT?