Aleja gwiazd z DNA
Remont ulicy Emilii Plater w Warszawie, pieszczotliwie nazywanej w ratuszu "Aleją Gwiazd" już trwa, a projekt aranżacji tej przestrzeni ma dopiero powstać. Na razie jest koncepcja - zamiast parkingu między jezdniami brzozy przeplatać się będą z murkami i ławkami jak łańcuch DNA. Autorami pomysłu są projektanci z pracowni RS Architektura Krajobrazu.
Szybki remont ul. Emilii Plater ma się skończyć do 1 września. Wydawało, że ulicę w sercu miasta znów urządzą drogowcy. Położą nowe dywaniki bitumiczne, po swojemu upiększą świat - jak na rondzie przy Rotundzie. Kolorowe donice na kwiaty, które ustawiono tam za milion złotych architekt prof. Stefan Kuryłowicz nazwał dobitnie: - Kompostowniki!
Tym razem ma być jednak światowo. Ul. Emilii Plater roboczo określana jest Aleją Gwiazd Architektury, ze względu na architektów, którzy przy tej ulicy budują (np. Daniel Libeskind). A taka nazwa zobowiązuje.
Projektanci z pracowni RS Architektura Krajobrazu ideę koncepcji aranżacji środkowego skrawka ziemi na ul. Emilii Plater opisują tak: "Główną osnową kompozycji jest para przeplatających się ze sobą linii inspirowanych łańcuchem DNA". "Wzór całości ułożony został z dwóch skrajnych materiałów: roślinnego - zielona wstęga brzozowego zagajnika oraz mineralnego - metalowych siatek (gabionów) wypełnionych materiałem kamiennym z odzysku".
- Dostaliśmy zlecenie z miejskiego wydziału estetyki, ale ostatecznego projektu jeszcze nie ma. Myślę, że nasze DNA powstanie, ale kiedy, tego nie wiem - przyznaje Dorota Rudawa z RS Architektury Krajobrazu. Przekonuje, że w tej koncepcji najważniejszy jest eko-przekaz. - Dość już postmodernistycznego urządzania przestrzeni publicznych, betonowania wszystkiego, stawiania cmentarnych iglaków czy innych drzewek w donicach - mówi.
Dorota Rudawa namawia do recyklingu (kocie łby czy połamany bruk - do pojemników z drutu), sadzenia drzew lokalnych, które można kupić w szkółkach na obrzeżach Warszawy. Bo przywożenie innych gatunków, z odległych krajów Europy ciężarówkami, zaprzecza idei zrównoważonego rozwoju: - Brzoza szybko rośnie, jest tania, pokazuje świetnie zmienność pór roku. To drzewo staje się symbolem rekultywacji, gdyż sadzi się je coraz częściej na hałdach czy wydmach. W tym przypadku chodzi o rekultywację "nieużytku miejskiego".
Przestrzenie między gabionami zostaną wypełnione kruszywem mineralnym w kolorze ziemi. Dzięki temu woda w czasie ulew ma łatwo wsiąkać w podłoże, co powinno uchronić ulicę i kanalizację burzową przed gwałtownym zalewaniem. - Marzą mi się plansze jak na pl. Poczdamskim w Berlinie, które wytłumaczą obieg wody w tym miejscu - mówi Rudawa.
Oryginalna aranżacja przestrzeni między remontowanymi jezdniami będzie rozwiązaniem tymczasowym - tylko na kilka lat. Docelowo pod Emilią Plater ma być budowany parking podziemny. - Nie można jednak czekać na docelowe rozwiązania w nieskończoność i wciąż mieć nieurządzone miasto. Kiedy zacznie się budowa parkingu podziemnego, gabiony można przenieść w inne miejsce, a brzozy przesadzić - uważa Tomasz Gamdzyk, naczelnik miejskiego Wydziału Estetyki. Ma nadzieję, że tymczasowy łańcuch DNA uda się rozwinąć między wyremontowanymi jezdniami jeszcze w tym roku.Dariusz Bartoszewicz
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
- Więcej o:
Esencja na Dolnym Mieście w Gdańsku. Nawiązuje do przedwojennej, wielkomiejskiej kamienicy
Nowy Wełnowiec w Katowicach projektu JEMS Architekci. Na terenie dawnych Zakładów Metalurgicznych Silesia powstanie nowoczesna dzielnica
Warszawa: Apartamenty Beethovena - nowa inwestycja na Mokotowie projektu Grupa 5 Architekci
Poznań: ruszają prace w Skarbcu. Jest pozwolenie na budowę!
Nowe biuro Vaillant w .KTW II nagrodzone w konkursie Global Future Design Awards
Dom z solarnym dachem nad rzeką w Rumii. To projekt MAKA Studio
Apartamenty Esencja II - nowa inwestycja na poznańskich Garbarach
Co by było, gdyby... Niezrealizowane wizje architektów dla polskich miast. Miało być spektakularnie