Burzyć bloki czy nie?
Po ogłoszeniu wyroku NSA uniemożliwiającego wznowienie budowy wieżowca projektu Daniela Libeskinda w centrum Warszawy, Burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski ogłosił "ponure zwycięstwo starego PRL-owskiego bloku nad wybitną architekturą XXI w". W swoich kolejnych wypowiedziach nawołuje do wyburzenia bloków w Śródmieściu. Urbaniści oraz władze miasta odniosły się bardzo chłodno do tego pomysłu. A Wy jak myślicie?
- Musimy przerwać chocholi taniec polegający na dobudowywaniu nowych budynków wokół takich, które w XXI w. w ogóle nie powinny stać w centrum miasta. Takiej zmiany potrzebuje nie tylko Warszawa, ale inne miasta - mówił o blokach Bartelski.
Dodatkowo burmistrz postuluje uchwalenie specustawy, umożliwiającej przymusowe wysiedlanie mieszkańców bloków szpecących centrum, a następnie wyburzanie opróżnionych budynków i zastępowanie ich nową zabudową - Skujmy bierutowskie wizje twardym dłutem - apeluje.
Bartelski nie konsultował wcześniej swojego pomysłu z urbanistami.
- Kłopot w tym, że kryteria estetyczne zawsze mogą być kwestionowane. Jak określić obiektywnie, który blok jest brzydki? Wydaje mi się, że byłaby duża trudność w opracowaniu odpowiedniej reguły - stwierdził Krzysztof Chwalibóg, b. przewodniczący Stowarzyszenia Architektów Polskich.
- Mówienie o wyburzaniu starych bloków jest szumem, który ma zasłonić bezład przestrzenny panujący w Warszawie. Zgodzę się, że są bloki, które kontrastują z harmonią miasta. Ale problem, jaki stwarzają, to jest nic w porównaniu z dysonansem, jaki wprowadziły Złote Tarasy czy turecki wieżowiec Millennium Plaza w Al. Jerozolimskich! Dlaczego nie mówić o ich wyburzaniu? - pyta Konrad Kucza-Kuczyński, wiceprzewodniczący prezydium Komitetu Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademii Nauk.
Skomentuj:
Burzyć bloki czy nie?