Ostateczny projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Ratusz zaakceptował ostateczną koncepcję kształtu budynku opracowaną przez szwajcarskiego architekta Christiana Kereza, ale wcale nie kończy to sporów z projektantem.
Ratusz ujawnił w piątek ostateczną koncepcję kształtu budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej przedstawioną przez Kereza. - Jakiś czas temu na spotkaniu z panią prezydent zaprezentował kilka wariantów. Pani prezydent zaakceptowała ten, który on sam uważał za najlepszy - mówi Paweł Barański, dyrektor Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta.
Najnowsza propozycja projektanta różni się dość mocno od wizualizacji, z którą dwa i pół roku temu wygrał międzynarodowy konkurs. Tamten budynek miał dwie pierwsze kondygnacje osłonięte szkłem, zdominowane przez wielkie połacie prostych szarych ścian wyższych kondygnacji. Na dachu projektant umieścił kilka rzędów przeszklonych "wałków" prostopadłych do ul. Marszałkowskiej. Całość przypominała krzyżówkę tekturowego pudełka na buty z wyżymaczką. Nowe wizualizacje przedstawiają gmach o prawie białych ścianach. Jasne tafle elewacji schodzą ku ziemi w długich, lekko wygiętych łukach, budynek wygląda trochę jak połówka mostu przerzuconego przez rzekę. Najniższe piętra osłonięte są zielonkawym szkłem, co wzmacnia skojarzenia z rzeczną tonią. Dach pofałdowany jest teraz równoległe do ul. Marszałkowskiej, a "wałki" są mniejsze. Łuki przeszkleń na dachu są nieco mniejsze niż w koncepcji sprzed roku. A to dlatego, że wówczas Kerez zaproponował miastu, by budynek miał nie trzy, lecz dwie bardzo wysokie kondygnacje. Ratusz się na to nie zgodził, bo budynek miałby wówczas powierzchnię mniejszą o jedną trzecią.
Michał Wojtczuk
źródło: Gazeta Wyborcza Warszawa
Skomentuj:
Ostateczny projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej