Arkady Kubickiego
Otwarcie Arkad Kubickiego było symbolicznym zakończeniem odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie. Stanisław Fiszer stworzył w zabytkowych murach niepowtarzalny klimat. Warto wybrać się tam na weekendowy spacer.
Arkady to przede wszystkim wspaniałe dzieło architektury. Tej sprzed dwustu lat zaprojektowanej przez Jakuba Kubickiego oraz współczesnej zrealizowanej przez zespół architekta Stanisława Fiszera. Wnętrze Arkad zachwyca skalą i urodą.
Wnętrze Arkad jest majstersztykiem pełnym niespodzianek architektonicznych tak lubianych przez Fiszera. Tu dopracowany jest każdy detal. Ot, zwykła szklana ścianka oddzielająca wnętrze arkad od stancji. To nie seryjnie produkowany, fabryczny produkt, ale dzieło sztuki. - Najpierw w Paryżu, gdzie mieszkam, narysowałem szkic ścianki. Przefaksowałem go do mojej warszawskiej pracowni. Tu Piotr Szwed ślęczał nad każdym szczegółem i odsyłał mi swoje wersje. Tak między Warszawą a Paryżem wędrowały setki rysunków jednej ścianki - mówi Fiszer.
Na deser wczorajszej wycieczki po wnętrzu Arkad architekt pozostawił toaletę. Drugiej podobnej nie ma w całej Warszawie. Zaprojektowana przez córkę Fiszera Krystynę wykończona została blachami i czarnym kamieniem, kojarząc się z XIX-wieczną wizją futurologicznego statku nadpowietrznego czy może okrętu podwodnego z powieści Julies'a Verne'a.
Skomentuj:
Arkady Kubickiego