Luksusowy Dom Towarowy Braci Jabłkowskich - słyszała o nim cała Europa
A przynajmniej tak było przed wojną
1 z 9
2 z 9
3 z 9
4 z 9
5 z 9
6 z 9
7 z 9
8 z 9
9 z 9
Otwarty w 1914 roku przy ulicy Brackiej 25 w Warszawie Dom Towarowy Braci Jabłkowskich zasłynął wielką modą dostępną dla bogatych żon bankierów i średniozamożnych urzędników. Był największym domem towarowym nie tylko w Polsce, ale w całej Europie Środkowej, prowadził także sprzedaż wysyłkową. U Jabłkowskich można było kupić wszystko od jesiennego palta i bielizny po mundurek szkolny. A przy okazji przejechać się pierwszą w Warszawie szklaną windą, wypić kawę w znajdującej się na trzecim piętrze kawiarni, a w okresie letnim zrobić przerwę na podawany na tarasie koktajl owocowy.
Jabłkowscy wyróżniali się towarem i wysoką jakością obsługi. Swoich pracowników wysyłali na pokazy mody do Paryża, by podpatrywali tam najnowsze kolekcje. Z takich podróży wracali nie tylko z kilkoma oryginalnymi, francuskimi kreacjami, ale wykrojonymi z surówki wzorami, które potem kopiowały warszawskie krawcowe. Dzięki temu polskie elegantki miały paryski szyk za 1/8 jego oryginalnej ceny. Dziś takie praktyki już by nie przeszły, ale jeszcze 70 lat temu tak zachowywała się większość domów handlowych i butików, zarówno w Europie jak i USA.
Najładniejsze stroje dwa razy do roku pokazywano na pokazach mody organizowanych na terenie domu towarowego. Ręcznie robione zaproszenia były obiektem pożądania stołecznych elegantek, a w pierwszym rzędzie siadywały między innymi Wanda i Jadwiga, córki Józefa Piłsudskiego. Jabłkowscy wydawali rocznie dziewięć katalogów, z czego sześć poświęcano tylko modzie. Trafiały one głównie do korzystających ze sprzedaży wysyłkowej klientek na prowincji.
A kto wszedł już do budynku na Brackiej, tym zajmowano się z najwyższą atencją, nawet jeśli nie miał zbyt zasobnego portfela. Właściciele instruowali sprzedawców, żeby nie oceniali klientów po wyglądzie i każdego traktowali tak samo. Właśnie dlatego, że u Jabłkowskich ubierała się większość Warszawy, archiwalne katalogi są świetnym przewodnikiem stylu ubierania stolicy w pierwszej połowie XX wieku. To co pojawiło się w katalogach wraz z opisami i oryginalnymi cenami zebrały w książce "Bielizna, futra i bracia Jabłkowscy" Martyna Jeziorska i Urszula Łęczycka-Jeziorska. Na kolejnych stronach zobaczymy bieliznę, stroje nocne, kostiumy kąpielowe albo garnitury, bluzki, garsonki i dziecięce ubranka sprzedawane u Jabłkowskich do 1939 roku. Prawdziwą perełką jest odzież do pracy, gdzie znajdziemy też fragment katalogu z 1937 roku zachęcający do zakupu słowami: "Elegancka służąca świadczy o kulturze domu. A teraz właśnie jest doskonała okazja, aby nasze Marysie i Józie ubrać w modne i wykwintne fartuszki".
Wszystko skończyło się wraz z nadejściem II wojny światowej. Budynek co prawda przetrwał bombardowania, ale w powojennym ustroju w 1950 r. został odebrany właścicielom i upaństwowiony. Znajdowały się w nim między innymi Centralny Dom Dziecka, a później Dom Obuwia. Dwa lata temu po 25 latach walki sądowej rodzina Jabłkowskich odzyskała nieruchomość. Obecnie w domu towarowym obywają się imprezy nawiązującego do jego tradycji, np. cykliczne targi mody.
"Bielizna, futra i bracia Jabłkowscy. Światowe trendy w żurnalach największego domu towarowego Europy Środkowej 1910 - 1939"
Martyna Jeziorska i Urszula Łęczycka-Jeziorska
Wydawnictwo Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy
Jabłkowscy wyróżniali się towarem i wysoką jakością obsługi. Swoich pracowników wysyłali na pokazy mody do Paryża, by podpatrywali tam najnowsze kolekcje. Z takich podróży wracali nie tylko z kilkoma oryginalnymi, francuskimi kreacjami, ale wykrojonymi z surówki wzorami, które potem kopiowały warszawskie krawcowe. Dzięki temu polskie elegantki miały paryski szyk za 1/8 jego oryginalnej ceny. Dziś takie praktyki już by nie przeszły, ale jeszcze 70 lat temu tak zachowywała się większość domów handlowych i butików, zarówno w Europie jak i USA.
Najładniejsze stroje dwa razy do roku pokazywano na pokazach mody organizowanych na terenie domu towarowego. Ręcznie robione zaproszenia były obiektem pożądania stołecznych elegantek, a w pierwszym rzędzie siadywały między innymi Wanda i Jadwiga, córki Józefa Piłsudskiego. Jabłkowscy wydawali rocznie dziewięć katalogów, z czego sześć poświęcano tylko modzie. Trafiały one głównie do korzystających ze sprzedaży wysyłkowej klientek na prowincji.
A kto wszedł już do budynku na Brackiej, tym zajmowano się z najwyższą atencją, nawet jeśli nie miał zbyt zasobnego portfela. Właściciele instruowali sprzedawców, żeby nie oceniali klientów po wyglądzie i każdego traktowali tak samo. Właśnie dlatego, że u Jabłkowskich ubierała się większość Warszawy, archiwalne katalogi są świetnym przewodnikiem stylu ubierania stolicy w pierwszej połowie XX wieku. To co pojawiło się w katalogach wraz z opisami i oryginalnymi cenami zebrały w książce "Bielizna, futra i bracia Jabłkowscy" Martyna Jeziorska i Urszula Łęczycka-Jeziorska. Na kolejnych stronach zobaczymy bieliznę, stroje nocne, kostiumy kąpielowe albo garnitury, bluzki, garsonki i dziecięce ubranka sprzedawane u Jabłkowskich do 1939 roku. Prawdziwą perełką jest odzież do pracy, gdzie znajdziemy też fragment katalogu z 1937 roku zachęcający do zakupu słowami: "Elegancka służąca świadczy o kulturze domu. A teraz właśnie jest doskonała okazja, aby nasze Marysie i Józie ubrać w modne i wykwintne fartuszki".
Wszystko skończyło się wraz z nadejściem II wojny światowej. Budynek co prawda przetrwał bombardowania, ale w powojennym ustroju w 1950 r. został odebrany właścicielom i upaństwowiony. Znajdowały się w nim między innymi Centralny Dom Dziecka, a później Dom Obuwia. Dwa lata temu po 25 latach walki sądowej rodzina Jabłkowskich odzyskała nieruchomość. Obecnie w domu towarowym obywają się imprezy nawiązującego do jego tradycji, np. cykliczne targi mody.
"Bielizna, futra i bracia Jabłkowscy. Światowe trendy w żurnalach największego domu towarowego Europy Środkowej 1910 - 1939"
Martyna Jeziorska i Urszula Łęczycka-Jeziorska
Wydawnictwo Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy
Skomentuj:
Luksusowy Dom Towarowy Braci Jabłkowskich - słyszała o nim cała Europa