10 minut śmierci Stoczni Gdańskiej
Dokumentujący od 13 lat likwidację Stoczni Gdańskiej Michał Szlaga jednocześnie z wydanymi właśnie w albumie fotografiami nakręcił film. Choć trwa 10 minut jest przejmującym, smutnym, przerażającym dokumentem niszczenia ważnego elementu naszego dziedzictwa.
Fotograf Michał Szlaga dokumentuje Stocznię Gdańską od 13 lat. Co ciekawe, pierwsze zdjęcia, jakie tu zrobił, miały stanowić materiał promocyjny. Bardzo szybko jednak okazało się, że Stocznię czeka śmierć, że zniknie ona z mapy miasta. Ten proces rzetelnie, z benedyktyńską cierpliwością Szlaga dokumentuje od lat. Teraz wiele wskazuje na to, że jego praca dobiega końca: z terenu Stoczni znikają kolejne obiekty, burzone są zabudowania, rozbierane hale - za chwilę na ich miejscu ma powstać budowana przez dewelopera nowa mieszkaniowo-biurowo-rozrywkowa dzielnica Gdańska.
Michał Szlaga stworzył cykl fotografii, opowiadający o umieraniu tego miejsca. O znikaniu zabudowań, które nie tylko od dziesiątków lat dawały ludziom pracę i były miejscem budowy statków, ale też zabudowań, w których pisana była najnowsza historia Polski. Wydany we wrześniu 2013 roku album nie jest tylko zbiorem zdjęć, pokazujących rozbiórkę Stoczni - jest wołaniem o pomoc w zachowaniu przynajmniej części zabudowań na tym terenie. Szczególnie dramatyczna jest likwidacja Żurawi - dźwigów stoczniowych, które stanowiły stały element panoramy Gdańska, które były wrośnięte wizualnie w to miasto jak w Warszawę wrósł Pałac Kultury i Nauki a w Kraków wieże Kościoła Mariackiego.
O ile album z fotografiami nie trafi do każdych rąk, a zdjęcia nie oddają tak boleśnie faktu niszczenia tego niezwykłego dziedzictwa, film, który powstał równolegle z fotografiami jest przejmujący i potwornie smutny. Widać na nim dokładnie jak buldożery zrównują z ziemią miejsce ważne, historyczne, stanowiące o tożsamości nie tylko Gdańska, ale całego kraju.
Skomentuj:
10 minut śmierci Stoczni Gdańskiej