Rainer Mahlamäki: "Od Polaków słyszałem, że to się nie uda" [WYWIAD]
- Pewnego ranka spojrzałem na projekt muzeum. Wszystko w nim grało. Lobby miało na środku proste linie. Wtedy wpadłem na pomysł, by je powyginać. I w ciągu 10 sekund te główne linie w holu zmieniły cały projekt - opowiada nam architekt Rainer Mahlamäki, twórca projektu Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Budynek jest finalistą plebiscytu architektonicznego BRYŁA ROKU 2013
Agnieszka Jęksa/BRYŁA: Jakie projekty powstają w Pana pracowni w Helsinkach?
- Jest ich o wiele za dużo! (śmiech). Projektujemy właściwie wszystko - od szpitali, szkół i muzeów po lampy. Nasze metody są staroświeckie - ołówki, papier i archiwum pełne szkiców. W biurze nie pracują tylko natchnieni artyści pełni nowych pomysłów - projektowanie to również rzemiosło.
Młodzi architekci marzą o sławie, a ja wierzę w ciężką pracę. Raz na dziesięć lat Twoje nazwisko mignie w jakimś magazynie o architekturze. A przez pozostałe dziesięć lat pracujesz od świtu do zmierzchu. Ale niedziele są wolne!
Często projektuje Pan za granicą?
- Trawa jest zawsze bardziej zielona za granicą. Dlatego z chęcią realizuję projekty zagraniczne, np. projekt ambasady Finlandii w Tokio.
W Europie architektów jest zbyt wielu. Europa traci na znaczeniu, nadchodzi Azja ze swoimi świetnie wykształconymi fachowcami. Już czas, byśmy zdali sobie z tego sprawę...Trzeba jednak umieć projektować we własnym kraju. Tam, gdzie zna się język, kulturę, sposób życia, łatwiej stworzyć coś autentycznego. Zaprojektowaliśmy nie mniej, nie więcej, Centrum Natury Fińskiej. Jest całe z drewna. Drewno w Finlandii jest dla nas ważne, cały XX wiek w Finlandii to drewno, nie tylko kościoły, ale i biura. W latach 70. panowała era blokowisk, podobnie jak w Polsce czy w NRD. Potem ster przejęli deweloperzy, którzy jeszcze do lat 90-tych zakazywali budowy w drewnie!
Jak zrodził się pomysł na projekt Muzeum Historii Żydów Polskich?
- Międzynarodowy konkurs na projekt trwał jedynie dwa miesiące. Rozpoczął się w 2005 roku, a zgłosiło się na niego 150 kandydatów, w tym uznani na całym świecie artyści, o czym wtedy nie miałem pojęcia. Nie wiem, dlaczego, ale miałem przeczucie, że realizacja projektu może potrwać. I rzeczywiście - zajęła osiem lat. To bardzo wiele we współczesnej architekturze!
Postawiłem więc na wybrane, klasyczne materiały, m.in. drewno i na spójny projekt. Chciałem, by odwiedzający mieli poczucie, że to miejsce jest integralne i ciepłe, by dobrze się w nim czuli.
Przestrzeń w środku jest bardzo wyrazista. Dlatego jej poszczególne elementy są bardzo skromne - białe ściany wewnątrz, na zewnątrz miedziane fasady w kolorze zielono-szarym. Pewnego ranka, to był wtorek, spojrzałem na projekt muzeum. Budynek miał cztery kąty, był logiczny i harmonijny, wszystko w nim grało. Lobby miało na środku proste linie. Wtedy wpadłem na pomysł, by je powyginać. I w ciągu 10 sekund te główne linie w holu zmieniły cały projekt.
Do ostatniej chwili nie byłem pewien, czy makieta dotrze na konkurs na czas. Firma DHL, która zajęła się dostarczeniem jej z Finlandii do Polski, zawiodła i przesyłka utknęła w Amsterdamie. Dotarła do Warszawy w ostatniej chwili!
Co dla Pana znaczy otwarcie muzeum?
- Muzeum zostało otwarte nieco za wcześnie. Brakuje znaków informacyjnych, nie ma gdzie usiąść. Boję się, co dalej. Aby otworzyć sklep, zdemontowano właśnie lampy i ściany będące częścią projektu. Muszę odpocząć od tego projektu. Ale nie mogę - nadzoruję instalację głównej wystawy. Kiedy tylko zostanie otwarta, wezmę długi urlop...Jest bardzo niewiele osób, które nadal są zaangażowane w projekt. Ze strony muzeum - właściwie już nikt. Pierwszy dyrektor, Jerzy Halbersztadt odszedł, Stefan Kuryłowicz (polski architekt, który był drugim projektantem Muzeum, przyp. red.) zmarł w wypadku. Prezydent Lech Kaczyński również nie żyje. Bardzo często czułem się samotny, pracowałem właściwie sam.
Jaka jest największa różnica w pracy w Finlandii i w Polsce?
- To się nie uda - słyszałem ciągle od Polaków. Ale niezależnie od miejsca powstania, wokół muzeów żydowskich jest zawsze pewna aura. Zyskują międzynarodowe uznanie - to są zawsze projekty dobrych architektów. Poza tym społeczność żydowska jest bardzo aktywna, w tych muzeach zawsze wiele się dzieje - spotkania, warsztaty, wystawy. Warszawskie muzeum już teraz żyje swoim własnym życiem, np. w Stanach Zjednoczonych czy Izraelu sporo się o nim mówi.
Rainer Mahlamäki - partner pracowni architektonicznej Lahdelma i Mahlamäki, która realizuje wszelkie typy projektów, od szkół, szpitali i muzeów po lampy. Projekt Muzeum Historii Żydów Polskich to pierwszy tak duży projekt Mahlamäkiego za granicą.
Muzeum Historii Żydów Polskich - muzeum poświęcone historii i kulturze polskich Żydów. Budynek stoi na warszawskim Muranowie przy ul. Anielewicza 6, nieopodal Pomnika Bohaterów Getta. Jego projekt, autorstwa fińskiego architekta Rainera Mahlamäkiego, został wyłoniony w międzynarodowym konkursie architektonicznym w 2005 roku. Uroczyste rozpoczęcie działań programowych i otwarcie budynku dla zwiedzających nastąpiło 19 kwietnia 2013, otwarcie wystawy głównej nastąpić ma wiosną 2014 roku.
Budynek prezentujemy w obiektywie Piotra Krajewskiego.
Skomentuj:
Rainer Mahlamäki: "Od Polaków słyszałem, że to się nie uda" [WYWIAD]