Bydgoszcz za 50 lat. Futurystyczne wizje studentów
Bydgoszcz rozwija się dynamicznie i ma wielki potencjał. Miasto wie jak wydawać publiczne pieniądze, co zaowocowało zaszczytnym tytułem BRYŁY ROKU dla tutejszej przystani rzecznej. A jak miasto będzie wyglądać za 50 lat? Nad tym pytaniem zastanawiali się uczestnicy projektu "Bydgoszcz 2063"
W Bydgoszczy miał miejsce ciekawy projekt. Studenci tamtejszych uczelni dali się ponieść swojej wyobraźni i przy pomocy programów graficznych próbowali przewidzieć jak miasto może wyglądać w 2063 roku.
Chcieliśmy rozpocząć dyskusję o przyszłości miasta. Powstały prace futurystyczne, wybiegające poza standardowe myślenie, ale są i koncepcje konserwatywne - mówiła Ewa Sytek, koordynatorka projektu "Bydgoszcz 2063"
Katarzyna Czeszumska - studentka IV roku architektury i urbanistyki postawiła na rewitalizację centrum i nową infrastrukturę Wyspy Młyńskiej. Według jej koncepcji budynek starej Farbiarni Wilhelma Koppa miałby zachować tradycyjną formę, a jego elewacja zostałaby wyczyszczona. We wnętrzach obiektu miałyby znaleźć się mieszkania. Autorka stworzyła też wizualizację odrestaurowanych Młynów Rothera i kamienic przy ul. Długiej. Z kolei na placu Teatralnym miałaby stanąć tradycyjna kamienica, na parterze której znalazłyby się lokale usługowe i sklepy.
Ścisły związek Bydgoszczy z wodą dostrzegli Damian Sroka i Joanna Wichrowska. Zaprojektowali oni domy na Wiśle w Starym Fordonie, jego mieszkańcy podróżując do centrum mogliby korzystać z motorówek:
To ukłon w stronę miasta położonego nad wodą. Zainspirowała nas architektura Holandii. Stary Fordon jest zapomniany, dlatego chcieliśmy o nim przypomnieć - powiedziała Wichrowska
Wśród prac pojawiły się też bardziej śmiałe wizje. Za 50 lat przy zlikwidowanych Zakładach Chemicznych Zachem, między ul. Mokrą a Chemiczną, miałoby powstać sportowe miasteczko. Paweł Sury, współautor koncepcji widzi w tym miejscu bogatą infrastrukturę sportową (m. in. pływalnię, stadion i boiska). Studenci przebudowali również bydgoską dzielnicę Kapuściska. Stojące tam obecnie bloki z wielkiej płyty miałyby zniknąć robiąc miejsce nowym budynkom.
Z kolei Edyta Pietrowska postawiła na ekologię. Przy ul. Grottgera miałoby wyrosnąć zielone miasteczko skupiające biura i lokale usługowe. Wszystkie cechowałaby zielona trawa na dachu oraz zastosowane ogniwa słoneczne. Elewację miałoby pokryć drewno i surowy beton.
Nas najbardziej zaciekawił futurystyczny projekt budynku Kwiat Lotosu. Miałby się on znaleźć w miejscu jednego z osiedli z wielkiej płyty. A jak wam się podoba taka wizja Bydgoszczy?
źródło: bydgoszcz.gazeta.pl
- Więcej o:
Teatr Miejski w Bydgoszczy. Będzie odbudowa?
Stadion o znajomej nazwie powstanie w Rosji
Apartamenty Esencja II - nowa inwestycja na poznańskich Garbarach
Co by było, gdyby... Niezrealizowane wizje architektów dla polskich miast. Miało być spektakularnie
Kwartał Dworcowa w Katowicach - przebudowa ruszyła! Znamy szczegóły
EnResidence - butikowy apartamentowiec na wrocławskich Krzykach
Warszawa: Nowy mural Tytusa Brzozowskiego na Pradze-Północ. Miasto w zgodzie z naturą
Nowy kwartał mieszkalny w centrum Lublina. Pierwszy etap to Rezydencja Ogród Saski