Okrąglak na okrągło
Miał być wyższy i bardziej uniwersalny niż się to później okazało. Mimo to poznański DH "Okrąglak? i tak stał się symbolem Poznania. Do dziś, mimo lat zaniedbań, zachwyca krytyków architektury. Wkrótce ma szanse odzyskać swój blask.
Jego budowa ruszyła w 1948 roku w miejscu, w którym wcześniej stał eklektyczny budynek Banku Cukrownictwa. Czasy były trudne, w architekturze zaczynał właśnie obowiązywać socrealizm w najczystszej postaci. Mimo to poznańskim decydentom udało się przeforsować pomysł by u zbiegu ulic 27 grudnia i Mielżyńskiego stanęła modernistyczna, walcowata wariacja warszawskiego architekta Marka Leykama. Nowy budynek wznoszony z myślą o powstaniu tu centrum handlowego miał mieć 10 pięter wysokości. Gdy tylko rozpoczęły się prace budowlane szybko okazało się jednak, że podłoże na którym na stanąć "Okrąglak" nie pozwala na aż taki rozmach. Budynek "skrócono" o dwa piętra.
Budowę zakończono w 1955 roku, a otwarcie "Okrąglaka" było prawdziwym wydarzeniem w Poznaniu. Dość powiedzieć, że w tutejszych sklepach można było kupić towary, które w innych miastach sprzedawano jedynie za tzw. żółtymi firankami - czyli były dostępne jedynie dla członków partii. Nic więc dziwnego, że po szturmie klientów, jaki przeżył pierwszego dnia Okrąglak budynek musiał zostać ponownie zamknięty, celem przeprowadzenia drobnego remontu.
Projekt Leykama był unikatowy w skali kraju. Nie tylko dlatego, że był pierwszym obiektem w Poznaniu, budowanym z fragmentów prefabrykowanych. Nowoczesna forma, modułowa elewacja i kolorystyczny minimalizm zaskakująco dobrze wpisały się w okoliczną, dziewiętnastowieczną zabudowę. Budynek wyposażono w aż siedem wind, co i tak w późniejszym okresie okazało się ilością niewystarczającą wobec liczby klientów. Największą atrakcją były jednak trzy niezależne ciągi schodów wijące się po ścianach cylindrycznego wnętrza. Ten niezwykle ciekawy układ komunikacyjny stał się później przekleństwem Okrąglaka gdyż znacznie utrudniał przemieszczanie się po budynku. Z czasem cylindryczna i niezwykle obszerna klatka schodowa Okrąglaka stała się też ulubionym miejscem samobójców. Administracja budynku musiała więc rozpiąć między schodami specjalne siatki, które pozostały tam do dziś.
W latach siedemdziesiątych Okrąglak urósł o dziewiąte piętro, które miało pełnić funkcje gospodarczo - magazynowe. Dwie podziemne kondygnacje budynku, w których dotychczas mieściły się magazyny, okazały się mieć bowiem zbyt małą powierzchnię. Tuż obok, od strony ulicy Mielżyńskiego dobudowano też do Okrąglaka budynek biurowo - usługowy o podobnej, modułowej elewacji nazwany przekornie Kwadracikiem.
Po 1989 roku stopniowo rezygnowano z handlowych funkcji Okrąglaka. Na poszczególnych piętrach znajdowało się jeszcze wprawdzie kilka sklepów, na innych jednak rozgościła się szkoła językowa, dyskoteka, a nawet klub ze striptizem. Co kilka miesięcy w Poznaniu odżywała też dyskusja, na temat przyszłości budynku. Wśród licznych propozycji pojawiały się i takie, traktowane całkiem poważnie, by Okrąglak został wymazany z krajobrazu poznańskiego śródmieścia. Szczęśliwie plany te nigdy nie zostały zrealizowane, a budynek zyskał status obiektu zabytkowego. W 2006 roku został też jednogłośnie uznany za najpiękniejszy poznański budynek ostatniego półwiecza w plebiscycie organizowanym przez Gazetę Wyborczą.
W końcu budynek został przejęty przez prywatnego inwestora i ostatecznie zamknięty. Od 2009 roku właścicielem obiektu jest Centrum Development & Investments Polska, które planuje przekształcić go w nowoczesne centrum biurowo - usługowe. Prace remontowe mają ruszyć lada dzień.
Tekst i zdjęcia: Filip Springer dla projektu Źle Urodzone
Skomentuj:
Okrąglak na okrągło