Eduardo Souto de Moura - poeta architektury
Eduardo Souto de Moura został tegorocznym laureatem nagrody Pritzkera, nazywanej architektonicznym Noblem. W opinii jury, któremu przewodniczył Lord Peter Palumbo,"budynki tworzone przez Portugalczyka wymagają bliższego poznania, a nie tylko ukradkowego spojrzenia - jak poezja mają zdolność oddziaływania na emocje, jednak trzeba znaleźć czas, aby je wysłuchać."
Jak pisze hiszpański dziennik "El Pais", nagroda dla Eduardo Souto de Moura, urodzonego w Porto w 1952 roku, nie mogła przyjść w lepszym momencie dla Portugalii nękanej kryzysem gospodarczym i cierpiącej na zaniżoną samoocenę. Tak uważa sam laureat. - To dobra wiadomość dla Portugalczyków, pomagająca podbudować samoocenę - powiedział architekt tuż niedługo po tym, jak otrzymał telefon z werdyktem. - W moim życiu nic się nie zmieni - wyznał, dodając, że nagroda tej rangi stanowi jednak zawsze silny bodziec.
Souto de Moura na brak pracy nie może narzekać: przygotowuje prace na dwa konkursy w Szwajcarii, stadion i muzeum w Lozannie, kończy projekt laboratoriów w Bazylei, krematorium w Belgii, dwupiętrowy budynek w Bordeaux, stację metra w Neapolu i szykuje pracę na konkurs na Bliskim Wschodzie. Oprócz tego wykłada w szkołach architektury w rodzinnym Porto i w Lozannie. W 2009 roku architekt kilkakrotnie był w Warszawie w związku z konkursem na stałą siedzibę Muzeum Historii Polski.
Pomimo, że architekt tworzy w krajach takich jak Włochy, Niemcy, Szwajcaria, Wielka Brytania, Belgia i Hiszpania, najbardziej znane obiekty znajdują się w Portugalii, tu też projektuje najwięcej. Docenili to jurorzy, którzy podkreślali, że wartość jego architektury polega na autorskiej interpretacji historii kraju, lokalnych tradycji i krajobrazu.
- Chciałbym więcej pracować w Portugalii. Ale obecnie wszystko jest całkowicie sparaliżowane - powiedział architekt. Najgorsza jest sytuacja w sektorze publicznym, gdzie wiele projektów dofinansowuje Unia, która podobnie jak rząd nie zawsze może wywiązać się ze zobowiązań.
Souto de Moura ubolewa też nad losem młodych portugalskich architektów. Szkoły architektoniczne, których jest w nadmiarze, wypuszczają co roku dwa tysiące absolwentów, z których wielu pozostaje bezrobotnymi. Mówi, że często jedyną dla nich alternatywą staje się wyjazd za granicę, do Szwajcarii lub Brazylii.
Souto de Moura czuł się zaskoczony, kiedy okazało się, że dostał nagrodę Pritzkera. Jak podkreślał, jest to nagroda przyznawana w USA, a przypadła "jednemu z najbardziej marginalnych krajów Europy i najskromniejszemu z portugalskich architektów", który jest obrońcą architektury "quasi anonimowej prostej, obiektywnej i w niewielkim stopniu narracyjnej".
Minimalizm w wydaniu Portugalczyka łączy cechy miejsca i tradycji materiału z nowoczesnością inspirowaną modernistycznym dorobkiem Miesa van der Rohe. Jego architektura nie jest oczywista ani tak spektakularna, jak dokonania współczesnych starchitektów. Jak podkreślało jury - jego twórczość "przepełniona jest mądrością i powagą", a także posiada "wyjątkową zdolność łączenia cech wydawałoby się całkowicie sprzecznych: siły i pokory, brawury i subtelności, publicznej powagi i intymności".
Nagroda Pritzkera, ustanowiona w 1979 roku, jest najwyższym wyróżnieniem dla żyjących architektów, przyznawanym za znaczące osiągnięcia architektoniczne, które wynikają z połączenia talentu, wizji i zaangażowania, stając się znaczącym i spójnym wkładem w kulturę ludzkości, wzbogacając architektoniczne otoczenie człowieka. Kapituła Nagrody składa się z wybitnych badaczy i promotorów nowoczesnej architektury.
Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się 2 czerwca w Waszyngtonie.
Skomentuj:
Eduardo Souto de Moura - poeta architektury