Zaha Hadid i betonowa świątynia sztuki
BRYŁA wybrała się do Rzymu, aby specjalnie dla was zrelacjonować uroczyste otwarcie MAXXI - nowego muzeum sztuki i architektury XXI wieku. Na podstawie naszego spotkania z Zahą Hadid, która zaprojektowała budynek, powstał film, który opublikujemy już 10 czerwca. MAXXI to jak dotąd najbardziej spektakularna realizacja Zahy Hadid, jednak złośliwi twierdzą, że to kolejny betonowy pomnik, który wystawiła sobie gwiazda. Oceńcie sami!
Kiedy w 1998 r. ogłoszono wyniki konkursu na projekt muzeum, odezwały się ostre głosy krytyki. Miasto słynące z zabytków starożytności i barokowych fontann postawiło na nowoczesną architekturę, i to w wydaniu czołowej dekonstruktywistki Zahy Hadid. Budynek, który zaproponowała Hadid, przypominał olbrzymie kłębowisko węży.
Po 11 latach szkice stały się rzeczywistością w prawie niezmienionej formie. To sukces, zważywszy że projekt przetrwał sześciu ministrów kultury i pochłonął 150 mln euro, kilkakrotne więcej, niż pierwotnie planowano. - Po każdych wyborach musiałam przyjeżdżać do Rzymu, aby sprostać oczekiwaniom nowego ministra. Za każdym razem byłam bliska paniki - wspominała Zahy Hadid podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Rzymie 28 maja.
Szarosrebrzysty budynek MAXXI wyraźnie odcina się od XIX-wiecznych kamienic pokrytych charakterystycznym dla Rzymu tynkiem w odcieniu ochry. - Chciałam sprawić, żeby budynek MAXXI płynął w przestrzeni. Aby osiągnąć taki efekt, musieliśmy zrobić wiele szczegółowych ekspertyz inżynierskich - powiedziała nam Hadid. Stojąc tuż przed wejściem, widz może się czuć przytłoczony widokiem kilkumetrowych betonowych ścian, które gdzieniegdzie przecinają tafle zielonkawego szkła. Wszystko tu faluje w zależności od punktu widzenia, przywołując na myśl abstrakcyjne obrazy. - W tym budynku nie ma frontu, nie ma tyłu, nie ma też jednego określonego kształtu - opisywał nam Patrick Schumacher, który od lat jest najbliższym współpracownikiem Zahy Hadid. - Jedyne, co tu obowiązuje, to logika przestrzeni, którą stworzyliśmy.
Logikę tę można odkryć w środku budynku, bo frontowa elewacja to jedynie zapowiedź tego, co stworzono we wnętrzach. System kondygnacji, które wzajemnie się przenikają, stawia widza przed nie lada wyzwaniem. Nie ma tu jednego kierunku zwiedzania, każdy musi znaleźć sobie drogę samodzielnie. Intuicja oraz naturalne światło to jedyne drogowskazy. - To tak jakby się było w lesie. Podążasz za światłem do gęściejszych obszarów, by potem przejść w kierunku rozświetlonej polany - powiedział nam Schumacher. Światło towarzyszy nam również w wydzielonych galeriach, w których kuratorzy mają nieograniczone możliwości komponowania wystaw. Przeszklony sufit wyposażony jest w system przysłon regulowanych w zależności od potrzeb.
Zaha Hadid dała autograf specjalnie dla nas!
Projektem MAXXI władze Rzymu chcą zaistnieć na mapie europejskich ośrodków sztuki współczesnej. - Naszym podstawowym obowiązkiem jest ochrona i jak najlepsze zachowanie naszego dziedzictwa historycznego. Ale mamy również obowiązek wspierać kulturę i artystów naszych czasów - powiedział na inauguracji MAXXI minister kultury Włoch Sandro Bondi. Może dzięki MAXXI nie tylko turyści poznają nowe oblicze Rzymu, ale także jego mieszkańcy przyzwyczają się do zmian zachodzących we współczesnym mieście.
Relację z Rzymu czytaliście dzięki firmom: ABB, Rheinzink i Rockwool
- Więcej o:
Waterfront przy Skwerze Kościuszki w Gdyni. Pierwsze budynki mieszkalne i biurowe gotowe
Iliard Architecture & Interior Design projektuje wnętrza dla Við Tjarnir na Wyspach Owczych
Pas startowy dawnego lotniska zamienili w imponujący park
Walter Gropius - nie tylko Bauhaus [ZNANI ARCHITEKCI]
Tauberphilharmonie - filharmonia w niemieckim miasteczku Weikersheim. Surowa bryła wśród miękkich pagórków
Kave Home dla Fundació Joan Miró - światło, kolor, duch
Zlin - od butów Baty do mekki funkcjonalizmu
Bruno Taut: kolorowy modernizm [ZNANI ARCHITEKCI]