The Met - wieżowiec w Bangkoku jak drzewo
Wysokościowiec w tropikach, który radzi sobie bez klimatyzacji, który nie jest energochłonnym molochem? Tak wyczyn udał się pracowni WOHA z Hongkongu w drapaczu chmur w Bangkoku. The Met to rewolucja w dziedzinie budowy wieżowców mieszkalnych w ciepłych krajach
Wysokie budownictwo kojarzy nam się zazwyczaj ze standardową, zwartą bryłą wieżowca, który jak skorupa zamyka w sobie pokoje biurowe lub mieszkania i mimo szklanych elewacji jest czymś całkowicie szczelnym. Wynika to oczywiście z ograniczeń klimatu, drapacze chmur narodziły się przecież w Chicago i Nowym Jorku, które mają umiarkowany, dość ostry klimat.
Dziś jednak wieżowce wystrzeliwują na całym świecie, co więcej królują obecnie w gorących krajach Azji południowo-wschodniej. Dotychczas wiele z azjatyckich drapaczy chmur było wtórną kopią amerykańskich odpowiedników, jakby ich projektanci zapominali, że za oknem mają do dyspozycji zupełnie inne warunki pogodowe. Ostre słońce, przed którym trzeba się chronić, ale też ciepło, które umożliwia przesiadywanie na powietrzu przez cały rok - taki klimat aż prosi się, by wieżowce wzbogacać o wiszące tarasy, werandy i ogrody. Mieszkańcy mogliby w nich wieść życie nie tylko w szklanej skorupie swoich mieszkań, ale także na zewnątrz.
Takiego eksperymentu podjęła się hongkońska pracownia WOHA, która zaprojektowała wysokościowiec mieszkalny odpowiedni na tropiki. The Met jest zaprzeczeniem tego co znamy z amerykańskich, czy europejskich wieżowców, to zupełnie nowa jakość w rodzinie wieżowców. Projekt jest urzeczywistnieniem kilku idei, które pierwotnie rozwinięto w konkursie na publiczne mieszkalnictwo w Singapurze.
The Met, 66-piętrowy wieżowiec zaprojektowano dla prywatnego dewelopera, a zbudowano za 132 miliony dolarów w centrum Bangkoku.
Podstawą projektu było stworzenie lepszych warunków do życia w centrum wielomilionowej metropolii w tropikach. Pójście w górę jest dla budynków mieszkalnych w takim klimacie wręcz wskazane, im wyżej tym chłodniejsze powietrze, mniej kurzu, więcej prywatności oraz poczucia bezpieczeństwa, mniej hałasu i więcej widoków, co w zatłoczonych miastach azjatyckich jest naprawdę luksusem.
Architekci wzięli pożytek w z wszystkich tych warunków i stworzyli perforowany budynek albo raczej system bloków tworzących wielką, przestrzenną kratownicę, pomiędzy którą może przepływać powietrze, wymuszając w ten sposób naturalną poprzeczną wentylację, daje też widoki na wszystkie strony. To właśnie największa rewolucja. Dotychczas wieżowce dawały mieszkania jednostronne, ewentualnie narożne. W The Met każde ma okna na przestrzał, co umożliwia ich naturalne wietrzenie.
Przerwy między wieżami połączone są mostami, na których pojawiły się wiszące, podniebne ogrody. Powiększają one przestrzeń mieszkalna apartamentów, dają też możliwość wyjścia mieszkańcom ze skorupy wieżowca. Baseny i ogrody pojawiły się także u podstawy budynku.
Mieszkania są silnie połączone z zewnętrzem, każde ma balkon, podniebny taras i ogród, na które otwierają się olbrzymimi przeszkleniami. Przed przegrzaniem okna chronią nawisy murów, ekrany słoneczne oraz ściany z zieleni, które poprawiają także mikroklimat mieszkań.
Słońce penetruje pomiędzy wieżami, dostarczając światła do wszystkich pomieszczeń w budynku. Perforowana bryła wieżowca, pełna zieleni, wody, życia, w której słońce prześwietla wszystko niczym przez liście, zdaje się przypominać gigantyczne drzewo, na którym pomieszkują ludzie. Takie porównanie wydaje się celne, bowiem architekci z WOHA przyznają się do inspirowania dziełami natury, która jest najlepszym nauczycielem tworzenia najlepszego środowiska do życia.
Skomentuj:
The Met - wieżowiec w Bangkoku jak drzewo