Holenderski dom z "wyłupiastymi oczami"
Okna w tym domu zostały wypchnięte poza linię elewacji, czym nadały budynkowi formę rzeźby. "Oczy" - jak nazywają je projektanci z Rocha-Tombal Architekten - swoimi ogromnymi przeszkleniami przełamują jednostajne drewniane "opakowanie".
Dom jednorodzinny House Bierings został zaprojektowany przez holenderską pracownię Rocha-Tombal Architekten. Jest zlokalizowany w jednej z dzielnic mieszkaniowych Utrechtu, a jego budowa została ukończona w lutym tego roku.
Bryła budynku została wyprowadzona od klasycznej formy holenderskiego domu, zdefiniowanej miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Okna House Bierings już na pierwszy rzut oka odróżniają budynek otaczających go sąsiadów. Zostały one przez architektów wypchnięte poza linię elewacji, czym nadały budynkowi formę rzeźby. "Oczy" - jak nazywają je projektanci - swoimi ogromnymi przeszkleniami przełamują jednostajne drewniane "opakowanie", jakim owinięty został budynek począwszy od komina aż po trawnik. Ich lokalizacja - w fasadzie pierwszego piętra i na połaci dachu - pozwala jednocześnie dynamicznie operować światłu dziennemu we wnętrzach.
Dom posiada kubaturę 927 m2. Jego powierzchnia całkowita wynosi 239 m2, z czego 204 m2 stanowi przestrzeń użytkowa. Forma i orientacja przestrzenna budynku pozwala na uniknięcie kontaktu wzrokowego z sąsiadującymi domami. Pochyły sufit kuchni akcentuje natomiast związek pomieszczenia z ogrodem.
Podróż poprzez wnętrze budynku rozpoczyna się od holu. Po zapoznaniu się z przestrzenią wejściową i po przejściu przez ogromne rozsuwane drzwi, gość trafia do "serca domu" - kuchni. Tutaj może on wyjrzeć przez wielką, szklaną ścianę prosto do ogrodu i poczuć się jak gdyby był znów na zewnątrz. Schody, które "wyżynają" się z powierzchni drewnianej ściany, zapraszają gościa do kontynuowania podróży - ścieżką na piętro domu. Jej pochyła forma i ekstremalne proporcje (wąska i wysoka), a także światło dzienne padające z sufitowego okna, stwarzają wrażenie spaceru średniowieczną uliczką. Po jej przejściu gość odkrywa ciche, oświetlone północnym światłem poddasze. Tutaj ogromne przeszklenia stają się obrazami, prezentującymi otaczającą budynek zieleń.
Skomentuj:
Holenderski dom z "wyłupiastymi oczami"