Nie tylko beton, czyli domy z wody, chmur i trawy
Dowolna konfiguracja okien i drzwi, zależna jedynie od kaprysów właściciela? Budynek, stworzony z wodnej mgły, a może taki, którego większa część elewacji pokryta jest trawą? Na przestrzeni wieków powstawały projekty o niezwykle lekkiej formie, ale nigdy architektura nie mogła aż tak dobitnie zostać scharakteryzowana terminem ulotność.
Projekt pawilonu przygotowywanego na międzynarodową wystawę EXPO2008 w Saragossie niezwykle elastycznie odnosi się do problemów zagospodarowania przestrzeni. Bo jak inaczej nazwać budynek, którego ściany dosłownie płyną? Nie mamy czelności zaryzykować stwierdzenia, że podczas prac projektowych architekci wraz z inżynierami Massachusetts Institute of Technology znaleźli się wspólnie w basenie jednego z lokalnych aquaparków. Widok grupy dorosłych ludzi w kąpielówkach, obserwujących sztuczny wodospad byłby jednak prawdopodobnym źródłem inspiracji autorów.
Nie będziemy jednak drążyć dalej tego tematu. Skupimy się raczej na cechach tego nietypowego projektu. Źródłem wody tworzącej ściany pawilonu będą dysze umieszczone wzdłuż krawędzi dachu. Każda z nich sterowana ma być niezależnie przy pomocy specjalnego oprogramowania wykorzystującego umieszczone dookoła czujniki. Inteligentny system powinien dynamicznie reagować na zmiany w otoczeniu. W momencie kiedy zwiedzający zbliży się do pawilonu, pobliskie dysze zostaną zamknięte otwierając w ścianie wody drzwi - dokładnie w miejscu, gdzie znajdować się będzie zaskoczony gość.
W przypadku silniejszych podmuchów wiatru, dach pawilonu zostanie obniżony, minimalizując wątpliwą przyjemność niespodziewanego prysznica. Natomiast po godzinach pracy konstrukcja budynku będzie opuszczana do poziomu ziemi, pozostawiając jedynie płytki brodzik o kształcie odpowiadającym zarysowi obiektu.
Możliwości wykorzystania sterowanych komputerowo zaworów są jednak znacznie większe. Projektanci posłużyli się w tym przypadku ideą, na której oparte jest funkcjonowanie popularnych drukarek atramentowych. Otwierając i zamykając dysze w odpowiednim momencie będzie można ''wyświetlać'' na wodnych ścianach rozmaite obrazy. Carlo Ratti, jeden z członków zespołu projektowego określa nową technologię mianem Cyfrowej Wody (Digital Water).
Teksty spływające z fasady oryginalnego pawilonu, z pewnością zwabią tłumy zaintrygowanych gości i to niezależnie od swojej treści. Ulotny charakter budynku w połączeniu z dynamicznym przystosowaniem do potrzeb i warunków otoczenia jest kolejnym, interesującym krokiem ewolucji dzisiejszej architektury. Zapraszamy do obejrzenia krótkiego filmiku prezentującego wizję funkcjonowania Digital Water w akcji:
Pawilon w Saragossie natychmiast przywołuje w naszej pamięci obraz innego niezwykle śmiałego dzieła. Zaprojektowany przez światowej sławy biuro Diller & Scofidio budynek o nazwie Blur Pavillion (Rozmazany pawilon) to swoiste kuriozum na architektonicznej mapie świata. Obiekt wybudowany z okazji Szwajcarskiej Wystawy Narodowej w Yverdon-les-Bains w 2002 roku to ogromna platforma zawieszona ponad wodami jeziora Neuchatel, zanurzona w sztucznym obłoku wytworzonym przez człowieka.
Konstrukcja tego niezwykłego budynku opiera się na solidnym stalowym szkielecie o wymiarach porównywalnych z boiskiem piłkarskim. Na całej jego powierzchni rozmieszczonych jest ponad 30 tys. mikroskopijnej średnicy dysz tworzących widoczną z oddali chmurę wodnych drobinek. Kropelki wody wydobywające się z nich pod dużym ciśnieniem rozbijane są do wielkości nieprzekraczającej 10 mikrometrów, wystarczającej, aby zawisły one w powietrzu otaczającym konstrukcję. Ogromna liczba dysz powoduje przekroczenie granicznej wartości nasycenia powietrza wilgocią i tworzy efekt mgły.
Przebrnąwszy przez niezbędną teorię mgły, zajrzyjmy do wnętrza. Uprzedzamy jednak, że zobaczyć możemy niewiele. Konstrukcja połączona jest z brzegiem za pomocą rampy, która prowadzi wprost na platformę umieszczoną w centralnym punkcie chmury. Tutaj usłyszymy pracę dysz, sterowanych dynamicznie przez komputer. Dopasowują natężenie wodnych strumieni do warunków atmosferycznych - siły i kierunku wiatru, temperatury czy wilgotności powietrza.
Bryła budynku zaprojektowanego przez parę Elizabeth Diller i Ricardo Scofidio pozostaje w ciągłym ruchu. Obserwatorów często zaskoczyć może długi ogon pawilonu ''wydzierany'' z jego struktury przez agresywne, okoliczne wiatry.
Twórcy przyznają, że architektura była dla nich w tym przypadku zabawą, skupieniem się na naturze przestrzeni. Nie chcieli naprawdę tworzyć miejsca użytecznego. Stwierdzają sami, że stworzony przez nich obiekt to miejsce ''bez formy, masy, koloru, zapachu, skali i znaczenia''. I nie odmawiają sobie możliwości uświadamiania odbiorcom, że architektura jest tak naprawdę wszędzie.
Interesującym przykładem zmiękczania struktury budynku za pomocą doboru nietypowego materiału elewacji jest kalifornijski Grass House. Pokryty warstwą syntetycznej trawy budynek, jaskrawo odróżnia się od surowego krajobrazu okolicznej pustyni. Umiejscowiony niedaleko Parku Narodowego Joshua Tree, podzielony jest na dwie spełniające odmienną funkcję części - mieszkalną oraz sypialną. Niemal całkowicie przeszklone ściany powodują otwarcie się domu na otoczenie i dodają jeszcze bryle wrażenia lekkości.
Czy czeka nas więc niechybne odejście od tradycyjnych metod budowlanych? W najbliższej przyszłości na pewno nie. Jak bowiem w dzisiejszych niespokojnych czasach miałoby wyglądać mieszkanie w domu o płynnych ścianach? Być może jedynym sposobem ochrony dobytku byłoby wpuszczenie do otaczającej go sadzawki żarłocznych piranii lub innego agresywnego garunku wodnych zwierząt? Codzienny szum spływającej dookoła wody mógłby również poczynić niemałe spustoszenia w psychice domowników. Śmiałe projekty nadają się jednak doskonale do wykorzystania podczas wszelkiego rodzaju wystaw, udowadniając, że ostatnie słowo w dziedzinie architektury jeszcze długo nie zostanie wypowiedziane.
Skomentuj:
Nie tylko beton, czyli domy z wody, chmur i trawy