Domek od Renzo Piano, czyli sześć metrów kwadratowych wygody
Renzo Piano zrealizował koncepcję, którą zaczął opracowywać jeszcze w czasach studenckich - jednoosobowy, miniaturowy dom "Diogene".
Diogenes z Synopy był greckim filozofem żyjącym w IV w. p.n.e., który zasłynął tym, iż odrzucając doczesne wygody zamieszkał w pustej beczce. Głoszone przez niego idee zakładały rezygnację z dóbr materialnych na rzecz ubóstwa i zastąpienia kultury przez naturę. Grubo ponad dwa tysiące lat później, włoski architekt Reno Piano świadomie nawiązał do diogenesowskiej beczki, projektując samowystarczalny, minimalistyczny dom, który nazwał imieniem starożytnego myśliciela.
„Diogene”, bo taką nazwę nosi nietypowa realizacja, jest koncepcją, którą Piano rozwijał przez lata. Jeszcze w czasie studiów zaczął myśleć nad minimalną przestrzenią wystarczającą do życia dla jednej osoby. Projekt z czasem ewoluował, by w 2009 roku przybrać swą finalną formę. Realizację ukończono w roku 2013, kiedy to obiekt stanął w Weil-am Rhein na terenie kampusu firmy Vitra, nieopodal dzieł takich twórców jak Frank O. Gehry, Zaha Hadid czy Tadao Ando.
„Diogene” jest domem - miniaturką, a jego powierzchnia liczy sobie niewiele ponad 6 metrów kwadratowych. Jednocześnie, pomimo niepozornych rozmiarów i wyjątkowo skromnej formy, realizacja zaskakuje przemyślanymi rozwiązaniami. Z zewnątrz widzimy niewielką bryłę archetypicznego domu z dwuspadowym dachem, która jest nieco uniesiona ponad poziom gruntu. Zaskakujący jest już jednak sam materiał jakim pokryto drewnianą konstrukcję budynku, a który stanowią „kosmiczne”, lśniące panele aluminium. To nie jedyne znamiona nowoczesności, bowiem „Diogenes” jest obiektem całkowicie samowystarczalnym! Energia niezbędna dla urządzeń gospodarstwa domowego czerpana jest przez umieszczone na dachu panele słoneczne. Specjalny system zbiera wodę deszczową i uzdatnia ją do spożycia.
Sam wystrój wnętrz jest racjonalny i, zgodnie z wytycznymi Diogenesa, ascetycznie prosty. Przestrzeń o wymiarach 3 m x 2,5 m podzielona jest na dwie części. We frontowej zlokalizowano przestrzeń dzienną z rozkładaną sofą oraz stolikiem. Z tyłu domu, za przepierzeniem, znajduje się niewielka kuchnia, łazienka wraz z toaletą oraz składzik. Ściany wykończone zostały drewnem o jasnej barwie i naturalnej fakturze, które jest materiałem dominującym we wnętrzu, urozmaiconym jedynie gdzieniegdzie intensywnymi, ciepłymi kolorami obić i elementów wyposażenia.
Piano zdaje się być zadowolony z finalnej postaci jaką przybrało jego młodzieńcze marzenie.
„Ten mały dom jest końcowym rezultatem bardzo długiej podróży napędzanej częściowo przez marzenia, ale także przez techniczne i naukowe podejście” - mówi architekt, wierząc, że „Diogene” może stać się popularnym weekendowym domkiem letniskowym, jednoosobowym studiem lub niewielkim biurem.
Skomentuj:
Domek od Renzo Piano, czyli sześć metrów kwadratowych wygody