MAKABRYŁA ROKU 2014: wygrała wycinka parku w Rybniku!
W tegorocznym plebiscycie zwyciężył nie budynek, a skandaliczna wycinka parku w Rybniku. Oddaliście na nią ponad 7 tysięcy głosów. Tuż za nią znalazły się same asy. Między innymi pstrokaty olbrzym z Lublina, który w panoramie miasta zostanie na długie lata. Które architektoniczne wpadki znalazły się na dalszych miejscach? Zobaczcie sami!
Hipermarket zamiast drzew // wycinka parku, Rybnik
1. MIEJSCE: wycinka parku w Rybniku, 7022 głosów
W tegorocznej, ósmej już edycji plebiscytu MAKABRYŁA ROKU zwyciężyło smutne zjawisko. Skandaliczna wycinka parku w Rybniku zdobyła 34% głosów internautów. Drzewa z parku w centrum Rybnika zniknęły, aby ustąpić miejsca hipermarketowi. Zgodę na wycinkę wyraziły we wrześniu 2014 r. ówczesne władze Rybnika, które sprzedały grunt inwestorowi. W obronie rosnącego na tej działce parku stanęli mieszkańcy pobliskich bloków.
Nasze zdroworozsądkowe argumenty i uwagi, że cała ta inwestycja szkodzi środowisku i naszemu zdrowiu spotkała się z ignorancją urzędników i byłych władz miasta, którzy zasłaniali się obowiązującymi przepisami i ustawowymi paragrafami - mówi Magdalena Filipowska, która mieszka w bloku obok parku.
By uspokoić nastroje 2 lutego 2015 r. w urzędzie miasta zorganizowano spotkanie inwestora, władz Rybnika i mieszkańców. Ci ostatni prosili inwestora, aby raz jeszcze przeanalizował projekt i wprowadził zmiany, które uratują jak najwięcej drzew. Ze spotkania mieszkańcy wracali do swoich domów mając nadzieję, że park uda się choć w części uratować. Spokój nie trwał długo.
Rankiem 27 lutego mieszkańców obudził hałas pił i uderzających o ziemię konarów. Kilka godzin trwało wycięcie z parku drzew i krzewów, które rosły tam przez lata. W sumie wykarczowano ponad 170 sztuk. W efekcie, zamiast pełnego zieleni parku powstała szara pustynia ze sterczącymi samotnie latarniami.
Wycinka wzbudziła duże kontrowersje wśród internautów:
"Co do parku, to doskonały przykład jak władza traktuje zwykłych ludzi i gdzie ma interes publiczny." / pipopapo
"W tym roku żadnego problemu z wyborem nie miałem - wycinka parku jest tak karygodna i okropna, że nie widzę konkurencji". / Durdun Fenig
"Krew się burzy gdy władze nie szanują mieszkańców i nie dbają o ich zdrowie, odpoczynek i względy estetyczne, patrzcie długookresowo a nie krótko". / Oszi
Przygotowanie terenu pod budowę blaszanego marketu już trwa. Mamy nadzieję, że tytuł MAKABRYŁY ROKU za wykarczowany park będzie sygnałem dla wszystkich osób, które decydują o miejskiej zieleni.
Teraz po parku spacerować można tylko wirtualnie:
Pstrokaty olbrzym // rozbudowa Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, Lublin
2. MIEJSCE: rozbudowa Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie, 5146 głosów
Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej to obiekt, który jest potrzebny miastu i całemu regionowi. Jednak podczas rozbudowy gmachu dość niefortunnie dobrano kolorystykę jego elewacji. Mieszkańcy Lublina i internauci określają budynek mianem "koszmarku", "gargamela" i "nowotwora".
Dziennikarze z lubelskiej "Gazety Wyborczej" ustalili, że według pierwszych planów elewacja widziana od strony centrum miała być zupełnie inna. Zamiast żółtego i pomarańczowego koloru zdobić ją miało szkło i lekkie, aluminiowe panele. Taki wygląd zapisany był w projekcie budowlanym. Elewację jednak zmieniono bo farba była dużo tańsza.
Wyglądu elewacji broni Elżbieta Starosławska, szefowa szpitala. W przesłanym lubelskiej "Gazecie" mailu napisała, że budynek "jest dobrze wyeksponowany dzięki kolorystyce, a tym samym każdy mieszkaniec Lublina z łatwością wskaże miejsce lokalizacji naszego Centrum".
Dodatkowo wyjaśniła, że kolorystyka jest elementem projektu, który został opracowany przez Mostostal Warszawa. "Powszechnie wiadomym jest, że optymistyczne i żywe kolory nastrajają optymistycznie i budzą energię, a w leczeniu naszych pacjentów jednym z istotnych elementów terapii jest obudzenie w pacjencie woli walki z chorobą" - napisała dziennikarzom z lubelskiej "Gazety" dyrektor Starosławska.
Z kolei zapytany o wygląd elewacji Stefan Głaz, jeden z autorów projektu Centrum Onkologii tłumaczy, że decyzja w tej sprawie należała do inwestora oraz, że kolorowa elewacja tynkowa zamiast proponowanych wcześniej paneli jest opcją oszczędnościową. "Oczywiście, że wolałbym elewację z panelami, ale nie było na to szans. A gdy miałem wybór czy budować ten potrzebny dla ludzi szpital czy walczyć o elewację to decyzja była oczywista" - mówił Stefan Głaz.
Miało być tak pięknie... // Planetarium, Zielona Góra
3. MIEJSCE: Planetarium w Zielonej Górze, 2440 głosów
Na budowę siedziby Centrum Nauki Keplera w Zielonej Górze mieszkańcy czekali długo. Obiekt powstał w odnowionym budynku kina Wenus.
Na początku 2014 r. pojawiły się pierwsze wizualizacje, które wzbudziły wśród mieszkańców nadzieję, że zyskają architektoniczną ikonę miasta, obiekt na miarę warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Autorami projektu, który wzbudzał pozytywne komentarze był zespół architektów w składzie: Paweł Gołębiowski, Daniel Leśniański. Wizualizacje przedstawiały mocno przeszklony obiekt, który ozdobiony był elewacją z modnego ostatnio cortenu.
Jednak kilka miesięcy później, kiedy pracownicy firmy Skanska odsłonili elewację zielonogórzanie przecierali oczy ze zdumienia. Zamiast miedzi zobaczyli czerwoną blachę, którą najczęściej wykorzystuje się do budowy marketów. Tak to się kończy, gdy inwestor, w tym wypadku miasto, przejmuje inicjatywę architektoniczną...
Dziennikarze zielonogórskiej Gazety próbowali się dowiedzieć skąd pomysł zmiany elewacji. Informacji nie chcieli zdradzić Agata Miedzińska, dyrektor Zielonogórskiego Ośrodka Kultury ani Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent miasta. Kaliszuk przekazał Gazecie Lubuskiej jedynie wyjątkowo oryginalną argumentację zmiany projektu:
"Każdy może zobaczyć, jak to jest w Gdańsku, gdzie taką samą fasadę ma Muzeum Solidarności. Wystarczy się otrzeć, by wybrudzić ubrania" - tłumaczył wiceprezydent miasta.
fot. Agencja Gazeta
fot. AGATA MICHALAK
Nie pasują do niczego // motylki i wentylatory drugiej linii metra, Warszawa
4. MIEJSCE: motylki i wentylatory drugiej linii metra w Warszawie, 1679 głosów
Kolorowe, szklane daszki budziły kontrowersje już od kiedy pojawiły się na pierwszych wizualizacjach. Nad II linią metra od Woli po Pragę umieszczono wiaty, którym nadano formę przypominającą literę M. Na każdej ze stacji daszki te mają inny kolor. Dworzec Wileński - niebieski, Stadion Narodowy - zielony, Świętokrzyska - żółty kolor. Daszki te mają się nijak do zejść do I linii metra. Kontrast ten widać zwłaszcza na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, gdzie przecinają się I i II linia metra.
Dodatkowo, konstrukcje które miały być "lekkie" często zostały przytłoczone ogromnymi wentylatorami.
Jest nam przykro, że to tak wygląda, ale w tym przypadku nie było innego wyjścia. Umowa z Metrem Warszawskim zakładała, że nie można było zmieniać gabarytów szklanych wind i jakoś ukryć tych wentylatorów. Musieliśmy je zamontować na górze - mówił warszawskiej Gazecie Mateusz Witczyński, rzecznik wykonawcy metra.
Koncepcję architektoniczną centralnego odcinka nowej linii metra przygotował Andrzej Chołdzyński oraz Metroprojekt, jednak za ostateczny wygląd przystanków odpowiada wykonawca - spółka AGP Metro.
fot. KUBA ATYS
fot. KUBA ATYS
Blaszak zamiast modernizmu // przebudowa stacji paliw, Kielce
5. MIEJSCE: przebudowa stacji paliw Orlen w Kielcach, 1634
W śródmieściu Kielc zmodernizowano stację paliw Orlen. Pierwotny budynek powstał w latach 60. Zaprojektował go architekt Stanisław Szostakiewicz. Obok stacji utworzono niewielki skwer z alejkami, ławkami i zielenią. Swego czasu działała na nim nawet fontanna ufundowana przez CPN.Teraz ten modernistyczny obiekt zastąpiono typowym budynkiem, jakich pełno jest w całej Polsce. W ramach inwestycji wykarczowano zielony skwer, który znajdował się między dawną stacją a rondem. W miejscu skweru pojawiła się toporna myjnia dla samochodów.
O tej przebudowie poinformowało nas stowarzyszenie Kieleckie Inwestycje. Działacze stowarzyszenia podkreślają, że kiedyś skwer stanowił naturalny łącznik między parkiem miejskim a aleją Karczówkowską, która prowadzi do rezerwatu krajobrazowego Karczówka.
Postanowiono nie tylko zastąpić unikatowy obiekt typowym orlenowskim klockiem, ale też wycięto wszystkie drzewa, zniszczono skwer i zlikwidowano ciągi spacerowe pieszych. W centrum miasta pojawił się obiekt rodem z dalekich przedmieść - piszą członkowie Stowarzyszenia.
Zmiany, które tam zaszły widać na gifie umieszczonym na dole strony.
Futuryzm za miliony // kładka nad zakopianką, Jawornik
6. MIEJSCE: kładka nad zakopianką w Jaworniku, 1582 głosów
Ta dość nietypowa kładka znajduje się w Jaworniku. Zbudowana została nad ruchliwą zakopianką.
Krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaproponował kładkę o dość odważnym kształcie. Obiekt swym wyglądem odbiega od podobnych konstrukcji tego typu. Kładka przypomina dwie tańczące kłody, które wiją się na wietrze. Obok nich, w masywnych tubach ukryto windy dla niepełnosprawnych.
To dobrze, że mieszkańcy Jawornika zyskali bezpieczne przejście z jednej do drugiej części miejscowości, jednak czy to zawsze piesi muszą ustępować samochodom?
Całkowity koszt inwestycji to 7,5 mln zł. Kładka w Jaworniku to pierwsza z pięciu planowanych, bezkolizyjnych przejść dla pieszych nad zakopianką.
Szalone auto // budynek jak samochód, Oława
7. MIEJSCE: budynek jak samochód w Oławie, 1581 głosów
Nie ma drugiego takiego budynku w Polsce. Stanął on przy ul. Kutrowskiego w Oławie. W środku swoją siedzibę ma firma reklamowa Wena. Gmach ma 37 metrów długości, a elewację zdobią ogromne koła, których średnica wynosi 7 metrów. Koła te tak naprawdę skrywają okna, a w gigantycznym aucie znalazła się część biurowa obiektu.
Dlaczego taki kształt? Tomasz Jurczak, jeden ze współwłaścicieli jest kolekcjonerem zabytkowych samochodów. Dlatego w budynku-aucie stworzono dwupoziomowe biuro firmy. Za "samochodem" znalazła się duża hala produkcyjna, której powierzchnia wynosi niemal 2000 m kw.
Projekt obiektu powstał w firmie LKJ-BUD Krzysztof Szukała. W środku udało się również stworzyć muzeum dla zabytkowych samochodów.
Kuwetowiec z przedmieścia // Hotel Hampton by Hilton, Warszawa
8. MIEJSCE: Hotel Hampton by Hilton w Warszawie, 413 głosów
Betonowy szkielet wieżowca straszył w centrum Warszawy przez wiele lat. Jego budowa rozpoczęła się w 2006 r. i została wstrzymana w 2009 r. Od tamtej chwili obiekt zmienił się w ogromny wieszak na reklamy. Znalazł się jednak inwestor, który postanowił dokończyć budowę 17-piętrowego wieżowca. Ostateczną wersję fasady opracował austriacki architekt Ernst Hoffman wspólnie z Polakiem Piotrem Bujnowskim. Początkowo zaproponowali oni budynek o ciężkiej, ciemnej elewacji, później zmienili ją na jasną, którą ostatecznie zrealizowano.
Już podczas budowy internauci zwrócili uwagę na umieszczone na ścianie szczytowej dziwne konstrukcje. Swym wyglądem przypominają one kocie kuwety, stąd wziął się pomysł, aby obiekt określić mianem "kuwetowca". Dodatkowo zarzucają oni budynkowi dość niezgrabne umieszczenie w pierzei ul. Chałubińskiego.
Ten budynek jest nie tylko paskudny, ale też stoi za blisko Chałubińskiego, i kompletnie zaśmieca widok na ulicę i otoczenie od południa. To jest właśnie efekt braku miejscowych planów zagospodarowania i zgody ustawodawcy na masowe stosowanie wuzetek. Kiedyś mieliśmy "Dom pod Sedesami", dziś mamy "Kuwetowiec", ale ten pierwszy był śliczny w porównaniu z tym drugim - komentuje asperamanka.
Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta
W duchu lat 90. // Słoneczna szkoła, Warszawa
9. MIEJSCE: Słoneczna szkoła w Warszawie, 251 głosów
To jedna z najnowszych i największych edukacyjnych inwestycji w Warszawie. Słoneczna Szkoła stanęła na Bemowie. Obiekt powstał błyskawicznie, pomogła temu procedura przetargowa, która ogłoszona została w systemie "projektuj i buduj". Inwestycję zrealizowała firma Dorbud SA z Kielc.
W środku powstało 60 sal dydaktycznych, trzy sale gimnastyczne, biblioteka, boiska sportowe i plac zabaw dla sześciolatków. Przed budynkiem powstały dwa ogromne parkingi. Jeden dla nauczycieli a drugi dla rodziców. Podczas gdy ten pierwszy często świeci pustkami ten drugi lubi się zapychać. Widać to zwłaszcza w godzinach porannych.
Pierwsze zdjęcia budynku pokazaliśmy naszym czytelnikom kilka miesięcy temu. Wzbudziły one wśród nich mieszane uczucia:
Rozumiem, że koszta itd., ale czemu w Polsce nie można wybudować czegoś ładnego? Przecież ten budynek, mimo, że jest nowy wygląda jak osiedlowa podstawówka z lat 80. po termomodernizacji - komentował Kazik.
Okropny, miasto powinno zorganizować konkurs architektoniczny lub zlecić projekt jakiejś uznanej pracowni. A tak mamy kolejnego potworka powstałego za publiczne (czyli nasze) pieniądze - wtórował Adam.
O tym jak wyglądają dobrze zaprojektowane szkoły w Polsce pisaliśmy TUTAJ.
Modernizm za kratkami // termomodernizacja budynku komendy policji, Częstochowa
10. MIEJSCE: termomodernizacja budynku komendy policji w Częstochowie, 194 głosy
Budynek komendy policji w Częstochowie zaprojektował zmarły w 2012 r. architekt Marian Kruszyński. Zbudowano go w latach 70. W momencie powstania uchodził za najnowocześniejszy w kraju, jednak przeprowadzony niedawno remont sprawił, że z gmachu zniknęło wiele modernistycznych detali.
Na specjalną prośbę zastępcy Komendanta Wojewódzkiego od sierpnia zeszłego roku nie nagłaśnialiśmy sprawy niszczenia architektury. Łudzono nas nadzieją, że proces degradacji może zostać zatrzymany. Od tamtej pory kolejna elewacja w Częstochowie została pokryta czarnym tynkiem, ceramikę w strefach attyk i pod oknami zakryto styropianem - mówi syn architekta Paweł Kruszyński.
Synowie architekta spotkali się nawet w tej sprawie z Komendantem Wojewódzkim policji, który usprawiedliwiał przeprowadzane zmiany powołując się na Księgę standaryzacji komend i komisariatów MSW. Budynek w Częstochowie zdobiła spójna okładzina w kształcie plastra miodu. Teraz plastry te malowane są na czarno i szaro w dość przypadkowy sposób.
Projekt remontu budynku w Częstochowie przygotowało Przedsiębiorstwo Projektowo-Wykonawcze DEEM. Inwestycję przeprowadza Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Zdecydowała się ona na procedurę w formacie "zaprojektuj i wybuduj". Teraz możemy zobaczyć jakie są tego efekty.
Jednocześnie trwa kontrowersyjna modernizacja komendy policji w Katowicach, którą zaprojektował ten sam architekt. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
- Więcej o:
Polskie zamki współczesne. Szczyt kiczu?
Polisz Arkitekczer: największe kity polskiej architektury [cz. IV]
Polisz Arkitekczer: największe kity polskiej architektury [cz. III]
Wieża ciśnień w Szczytnie - zabytek, makabryła i Torre Apartments
Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa
Wola Korzeniowa: figura Matki Boskiej została przemalowana. Odzyskała dawny wygląd
Wieża ciśnień w Lęborku - makabryła zamiast wizytówki miasta
Prawie oko w oko z sąsiadem. Absurd przy al. Grottgera w Krakowie