MAKABRYŁA ROKU 2013: Poznań City Center zwany Chlebakiem [WYNIKI PLEBISCYTU]
W tegorocznym plebiscycie na największą inwestycyjną pomyłkę oddaliście ponad 25 tysięcy głosów! W czołówce uplasowały się same asy! Wśród nich także inwestycje za publiczne pieniądze, które zmieniły nieodwracalnie wygląd centrów miast. O zwycięzcy czytelnicy mówią krótko: "architektoniczny bubel". A jakie budynki uplasowały się za poznańską Makabryłą? Zobaczcie sami!
"Chlebak City Center" // Poznań City Center, dworzec PKP z galerią handlową, Poznań
1. MIEJSCE - Poznań City Center w Poznaniu, 6992 głosy
Nadzieje były ogromne, wszak niemal pod jednym dachem połączono dworzec kolejowy, autobusowy i przedłużono trasę szybkiego tramwaju. Powstały w ten sposób obiekt jeszcze do niedawna określano mianem Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego. Szybko zorientowano się, że używanie takiego zwrotu jest nadużyciem.
Życie pokazało, że budowla jest nieprzyjazna podróżnym. Już samo dotarcie na perony to nie lada wyzwanie. Z najbliższego przystanku tramwajowego poprowadzono podziemny tunel, który zamiast do dworca, prowadzi do centrum handlowego. Z małej hali dworca PKP bezpośrednio dostać można się tylko na trzy perony. Do pozostałych trzeba nadrobić nawet kilkaset metrów po schodach.
Zawiedzeni mogą się też czuć ci, którzy uwierzyli, że budynek będzie wyglądał tak jak na pierwszych wizualizacjach (projekt powstawał w pracowni Bose International Planning and Architecture). Frontowa, zaokrąglona ściana miała być lekka i ażurowa, w rzeczywistości wygląda na ciężką i przytłoczoną szklanymi płytami.
"Ten kompleks powinien być przestrogą jak nie budować dworców w systemie partnerstwa prywatno-publicznego. Za to należy mu się makabryła, publiczne piętnowanie i za kilka lat przebudowa która przywróci budynek o funkcji dworca w Poznaniu." / Ikon
"Zdecydowanie Dworzec PKP w Poznaniu. Nie tylko za ohydny wygląd, ale przede wszystkim za niefunkcjonalność. Jestem zmuszona często korzystać z tego budynku i za każdym razem jest to niemiłe doświadczenie. Dostanie się na dworzec z centrum trwa dłużej niż w czasie jego remontu. Gdzie tu logika?" / Kasia
Niedawno Poznań City Center zmienił właściciela. Węgierska firma Trigranit szybko pozbyła się budowli, z którą poznaniacy będą musieli się zmagać jeszcze przez wiele lat.
Fot. Piotr Fijałkowski
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
NIEPOKOJĄCE ZJAWISKO: Ekrany akustyczne w centrach miast
2. MIEJSCE - Plaga ekranów akustycznych, 5028 głosów
W ubiegłym roku jako "Niepokojące Zjawisko" nominowaliśmy zaklejanie witryn sklepowych wielkimi naklejkami reklamowymi (TUTAJ). W tym roku z niepokojem przyglądaliśmy się kolejnej pladze, jaka nawiedziła Polskę, jak kraj długi i szeroki. To ekrany akustyczne, masowo stawiane przy polskich drogach. O ile montowanie ich przy bardzo ruchliwych trasach sąsiadujących z osiedlami jesteśmy w stanie zrozumieć, uzasadnienia na montowanie ich w szczerym polu, na skraju lasu, czy też w centrach miast szukamy do tej pory... Może ktoś nam pomoże znaleźć jakikolwiek racjonalny argument?
Jednym z najgłośniejszych przykładów tego zjawiska jest zrealizowany z pomocą funduszy unijnych projekt węzła drogowego Żelazna, przebiegającego przez centrum Kielc. Trasę odnowiono, oddzielając od chodnika wysokimi, kolorowymi ekranami, które kilometrami ciągną się wzdłuż głównych budynków miasta.
Ekrany w Kielcach (Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Gazeta)
Nie tylko Kielce kryją się za ekranami. Obsypany nagrodami gmach Teatru Rozrywki w Chorzowie (doskonała modernizacja, zrealizowana w 2008 roku według projektu Jerzego Stożka) także zniknął za szaro-pomarańczową ścianą. A wraz z nim część historycznej zabudowy tego śląskiego miasta, dobrze zachowane przedwojenne kamienice czy zabytkowy hotel z 1900 roku...
Ekrany zasłoniły Teatr Rozrywki w Chorzowie (Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta)
Teatr Rozrywki w Chorzowie (Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta)
Krakowskie Bizancjum// Kościół bł. Jana Pawła II
3. MIEJSCE - Kościół bł. Jana Pawła II w Krakowie, 3643 głosy
Nie od dziś wiemy, że polskie kościoły bardziej imponują skalą niż pięknem architektury. Na mapie wielkich inwestycji sakralnych pojawiła się zupełnie nowa budowla, która stanowić ma miejsce pielgrzymek z całego kraju, a nawet świata. To kościół bł. Jana Pawła II, który jest częścią wielkiego Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się". Ogromny kompleks został zaprojektowany przez arch. Andrzeja Mikulskiego. Szczególnie w bryle kościoła (obiekt został już poświęcony) trudno nie dostrzec fascynacji Bizancjum. Spiętrzone bryły przywodzą na myśl bliskowschodnią architekturę, a zbudowana wieża morską latarnię. Zamiast architektury w duchu naszych czasów, mamy kolejną imitację przeszłości.
Wśród czytelników pojawiły się też takie głosy:
"Ten budynek wygląda jak schron, albo statek kosmiczny." / mateusz
"To nie jest minaret, tylko wieża oblężnicza, nie znacie się!" / Marcel Duchamp
Szpetna buda / Pawilon zakładu pogrzebowego na pl. Narutowicza w Warszawie
4. MIEJSCE - Pawilon zakładu pogrzebowego w Warszawie, 3464 głosy
Mocnym kandydatem w plebiscycie jest pawilon zakładu pogrzebowego z placu Narutowicza w Warszawie. Obiekt stanął w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z najpiękniejszych obiektów sakralnych Warszawy - kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP. Szpetna buda bez okien zaburzyła widok na ten ceglany zabytek i pogorszyła jakość przestrzeni.
Projekt powstał ponad 10 lat temu, przez kilka lat czekał w szufladzie, aż inwestor uzyska zgodę na budowę. Przez te lata architekci mogli projekt poprawić, ale nie zrobili tego... Autorami tej architektonicznej porażki są architekci: Wojciech Kawęczyński oraz Tomasz Gamdzyk, były szef miejskiego wydziału estetyki publicznej (!)
"Smutne.... Nie rozumiem tego, że ktoś w ogóle wydał pozwolenie na wybudowanie czegoś takiego!" / Jacek
"Dom pogrzebowy Gamdzyka załatwia temat doskonale. Niby takie małe nic, ale jednak, jak się na niego spojrzy w perspektywie tego zabytkowego kościoła obok, to gwóźdź do trumny." / alik-w-plomieniach
Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Bydgoskie San Francisco // Trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy
5. MIEJSCE - Trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy, 1686 głosów
Nowoczesna Trasa Uniwersytecka miała wprowadzić nową jakość podróżowania po Bydgoszczy. W trakcie prac okazało się, że na wszystko nie wystarczy pieniędzy. Postanowiono wówczas poczynić oszczędności na dość podstawowych elementach inwestycji. Drogowcy wykreślili z projektu chodniki i ścieżki dla rowerów. Nie zrezygnowali jednak z pokazowych pylonów mostu na kilkadziesiąt metrów wysokości... Wiadomo, czymś wrażenie trzeba zrobić!
Dziennikarze z bydgoskiej Gazety Wyborczej zapytali o te zmiany projektanta:
"Przecież ja je w koncepcji zawarłem. Miały być ścieżki rowerowe, chodniki, a nawet węzeł drogowy umożliwiający wjazd na trasę i zjazd z niej na wysokości ul. Toruńskiej. Tylko że Bydgoszcz musiała się zmierzyć z realiami finansowymi. Miasto wiedziało, ile ma pieniędzy, więc musiało ciąć te dodatki, których realizacja wykraczałaby poza posiadaną kwotę. Władze miejskie stały przed wyborem - albo realizujemy coś w okrojonej wersji, albo nie robimy nic" - powiedział autor projektu, Tadeusz Stefanowski.
Zarzuty padają także pod adresem rozmiarów mostu. Bydgoszczanie mówią, że jest za wielki, a konstrukcja scalająca oba brzegi zbyt dziwaczna i pstrokata. Autor projektu broni kolorystyki uznając, że zieleń i pomarańcz świetnie wkomponowały się w otoczenie i nie można im niczego zarzucić. Odmiennego zdania są internauci:
"Kolorystycznych koszmar, podpory "gacie" i ten kształt pylonu..." / Basic
"Zamiast budowy 70metrowego pylonu można było zrobić chodniki i ścieżki rowerowe. W tym przypadku ważniejsze były chore aspiracje samorządu i projektanta..." / archipiernik
Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Inwestycji towarzyszyła budowa chyba najsłynniejszej w Polsce ścieżki rowerowej. Powstała ona pod mostem, a wyróżnia się tym, że została poprowadzona... slalomem. Początkowo drogowcy tłumaczyli, że jest to rekreacyjny szlak i dlatego nie musi być prosty. Jednak po protestach bydgoskich rowerzystów, drogowcy uznali, że można ją poprawić. W listopadzie dobudowano proste odcinki, dzięki którym będzie można szybciej przejechać całą drogę. Kręte fragmenty nie zostaną jednak zlikwidowane, będzie z nich można ciągle korzystać.
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Plastikowiec // Wieżowiec Złota, Warszawa
6. MIEJSCE - Wieżowiec Złota w Warszawie, 1461 głosów
Ta inwestycja była nadzieją na nową ikonę architektury stolicy. Budynek został zaprojektowany przez światowej sławy architekta Daniela Libeskinda, którego realizacje są wysoko cenione w świecie. Niestety i w tym wypadku życie podyktowało inny scenariusz, a raczej scenografię... Czar prysł kiedy na ponad 190 metrowy budynku zaczęto montować pierwsze elementy elewacji, które przypominają plastikowe płytki wątpliwej jakości.
Realizacja znacznie odbiega od pierwotnego założenia. Zderzenie wizualizacji z efektem końcowym sprawiło, że warszawiacy poczuli się oszukani.
"Apartamentowiec Libeskinda z elewacją jak z biurowców z NRD. Nazwisko nie zawsze gwarantuje jakość" / marych
"Miał być lekki żagiel, a wyszedł przysadzisty obelisk" - komentowali internauci (czytaj tutaj).
Również Marcin Mostafa, architekt i prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich dziwił się, że ostateczny efekt Żagla znacząco różnił się od projektu:
"Ocena walorów architektonicznych jest subiektywna, ja osobiście nie rozumiem tego obiektu. Wydawało się, że przy tak wybitnym architekcie, którego mocną stroną jest rzeźba, forma budynku będzie najmocniejszą stroną tego projektu. Widać jednak, że efekt nie został osiągnięty" - recenzował w rozmowie z naTemat architekt.
Kilka dni temu okazało się, że właściciel wieżowca, firma Orco, wystawiła go na sprzedaż. W opublikowanych wynikach finansowych wprost określa inwestycję mianem "finansowej porażki". Sprzedano zaledwie kilkadziesiąt z kilkuset mieszkań. Dziwicie się jeszcze dlaczego?
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Katowicki wieloryb // Galeria Katowicka
7. MIEJSCE - Galeria Katowicka, 1294 głosy
Wielka bryła centrum handlowego wylądowała w ścisłym centrum Katowic. To część tzw. "rozbudowy" dworca PKP, którego modernistyczna siedziba została zrównana z ziemią na początku 2011 roku, mimo licznych protestów środowiska architektonicznego. W zamian ikony architektury powstał nowy dworzec, a tuż obok niego o wiele większa galeria handlowa. Inwestycja, której miejsce powinno być raczej na obrzeżach miasta, zajęła śródmiejski plac Szewczyka, zabierając w ten sposób sporą część przestrzeni publicznej centrum. Projekt kompleksu opracowała francuska pracownia SUD Architects na zlecenie Neiver.
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Choć wnętrza dworca zaprojektowała ceniona przez nas pracownia medusa group, a betonowe kielichy wybudowano na nowo, nie można wybaczyć tego, że doklejona do dworca galeria wchłonęła publiczny plac i odebrała klientów właścicielom leżących w pobliżu sklepików i kawiarni. W efekcie zamiast ożywić centrum Katowic (patrz wizualizacje), przyczyniła się do jego opustoszenia.
"Z zewnątrz szare, gładkie, okrągłe i ogromne - jak hipopotam" - komentował arti-art.
Nam Galeria Katowicka przypomina wielkiego wieloryba wyrzuconego na brzeg, to smutny widok, szczególnie z perspektywy wjeżdżających do miasta pociągów. Czy Katowic nie stać na lepszą wizytówkę miasta niż monstrualna galeria handlowa?
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
materiały inwestora
Białostocki Mordor // Przejście podziemne w Białymstoku
8. MIEJSCE - Przejście podziemne w Białymstoku, 902 głosy
Władzom Białegostoku wydaje się, że wynalazły panaceum na bolączkę zatłoczonego samochodami skrzyżowania. Według nich wystarczyło po prostu odnowić jezdnię i zepchnąć pieszych pod ziemię. Wydali więc kilka milionów złotych na wydrążenie podziemnego tunelu i zlikwidowali przejścia naziemne. Teraz, aby przekroczyć ulicę, piesi zmuszeni są codziennie schodzić i wchodzić po schodach. W ramach inwestycji zafundowano także efektowne wiaty... Wszystko oczywiście z pieniędzy podatników.
Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Pomysł spychania ludzi do podziemia dla wygody zmotoryzowanych wyjątkowo nas zaniepokoił. Więcej pisaliśmy na ten temat TUTAJ. Dla porównania, w europejskich miastach już od dawna zaniechano takich rozwiązań. W myśl profesora Jana Gehla, światowej sławy urbanisty i architekta, to pieszy powinien mieć pierwszeństwo w przemieszczaniu się po mieście.
Absurdalną ideę inwestycji dopełniają liczne wpadki budowlane. Zamontowane poręcze przy schodach uniemożliwiają rowerzystom korzystanie ze specjalnych ramp, a windy szwankowały już w dniu otwarcia. Dziennikarze z białostockiej Gazety Wyborczej porównali sytuację do scenariusza filmu "Miś" - na windach pojawiły się napisy informujące, że osoby chcące przejść z wózkiem muszą nadrobić kilkaset metrów i cofnąć się do Rynku Kościuszki, by tam przejść na drugą stronę ulicy. Ciekawe jak ma to zrobić osoba na wózku lub starszy schorowany człowiek?
Projekt podziemnego przejścia powstał w pracowni AIM Ireneusz Maksymiuk z Białegostoku. Niektórzy widzą w tej inwestycji inspirację zadaszenie stacji metra w Bilbao autorstwa Normana Fostera... Faktycznie coś w tym jest (zobacz porównanie obu projektów)!
Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
O tempora! O mores! // Szkoła Łacińska, Malbork
9. MIEJSCE - Szkoła Łacińska w Malborku, 572 głosy
Łączenie starego z nowym to dla architektów wyzwanie, które nie zawsze się udaje. Zdaniem wielu czytelników nie udało się to w Malborku. W sprawie tej inwestycji dostawaliśmy sporo maili, jeszcze zanim rozpoczęliśmy zbieranie nominacji. W sąsiedztwie założenia zamkowego wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO powstał twór, który ciężko zdefiniować. Z jednej strony to forma nawiązująca do gotyckich murów, z drugiej współczesna bryła z przeszkleniami i blaszaną okładziną. Projekt budynku powstał w biurze Inwestproj Wojciecha Osaka z Torunia.
Inwestycja nazywana jest potocznie odbudową Szkoły Łacińskiej - gmachu zbudowanego w 1352 przez wielkiego mistrza Winricha von Kniprode, w którym uczono początków łaciny. Tego co powstało nie można jednak nazwać rekonstrukcją zabytku. To raczej coś w rodzaju nietrafionej reinterpretacji gotyckich murów.
W samym budynku ma się mieścić mediateka- nowoczesna biblioteka, sala konferencyjna i obserwatorium astronomiczne. Obiekt ma również pełnić inne funkcje kulturalne, związane z charakterystyką miasta.
Tak o inwestycji wypowiadali się nasi czytelnicy:
"masakra!!! ktoś kto wydał na to zgodę powinien bezdyskusyjnie i natychmiast pójść za kratki a w ramach odbywania kary własnoręcznie to szkaradztwo rozebrać! Brak słów! Gdzie konserwator zabytków???!!!" / wsbb
"No i znów byle jak... Idea szczytna, ale bryła przypadkowa" / Dziekan
"Szkoła Łacińska miała się stać symbiozą gotyku z nowoczesnością oraz symbolem dynamicznych zmian zachodzących w Malborku. W praktyce okazała się być tandetą, której wizerunek zbliżony jest do trendów lat 90." / Michał Amarowicz
Klony atakują! // Budynek Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli
10. MIEJSCE - Budynek Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli, 257 głosy
Na początku marca hucznie świętowano otwarcie nowego budynku Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. Błękitna budowla z zaokrąglonym dachem wygląda trochę jak szkoła albo skromny hotel. Co więcej, okazuje się, że budynek jest bliźniaczo podobny do kilku innych komend w regionie. Niemal identycznie wyglądają komendy w Świebodzinie i Słubicach. Tę ostatnią otwierano w 2008 r. Zapytany o te podobieństwo Krzysztof Kowalczyk, ówczesny zastępca komendanta wojewódzkiego policji ds. inwestycji stwierdził: "Projekty są podobne, bo tak jest taniej".
Warto w tym miejscu zadać sobie pytanie, czy właśnie tak ma wyglądać standaryzacja komend policji w Polsce. Zorganizowany w ubiegłym roku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych konkurs wyłonił modelowy projekt komendy i komisariatu policji (można go zobaczyć tutaj). Jak pokazuje przykład z Nowej Soli na realizację marzeń o ładnych komendach przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Fot. KPP Nowa Sól
- Więcej o:
MAKABRYŁA ROKU 2011 - wygrał secesyjny Transformer
MAKABRYŁA ROKU 2010 - wyniki głosowania
Wieża ciśnień w Szczytnie - zabytek, makabryła i Torre Apartments
Taśmy - element architektury w dobie koronawirusa
Wola Korzeniowa: figura Matki Boskiej została przemalowana. Odzyskała dawny wygląd
Wieża ciśnień w Lęborku - makabryła zamiast wizytówki miasta
Prawie oko w oko z sąsiadem. Absurd przy al. Grottgera w Krakowie
Makabryła po częstochowsku. Termomodernizacja biurowca MPK