Jeśli nie Ritz, to co? Nietypowe hotele z całego świata!
Dla tych, którym zbudziły się pięciogwiazdkowe luksusy, i banalne łóżka piętrowe w hostelach mamy dobrą wiadomość: na świecie jest mnóstwo niezwykłych hoteli, w których pobyt na pewno trudno będzie zapomnieć. Zamieszkaj w beczce, na drzewie albo pod wodą.
W stosie chat - Inntel hotel, Holandia, WAM architecten
W mieście Zaanstad w Holandii działa niezwykły, a raczej kuriozalny Inntel hotel. Jego projektanci z WAM architecten inspirowali się tradycyjnymi, drewnianymi domami malowanymi na zielono, charakterystycznymi dla regionu Zaan. Tyle że postanowili 70 takich domków poskładać w stos tworząc 11-piętrowy blok!
Zobacz także:
Hotel Zaanstad jak stos wiejskich chat
Wiszący - nhow Hotel, Berlin, Niemcy, proj. NPS Tchoban Voss
Dla wielu potencjalnych gości już sama lokalizacja hotelu może być szokiem. Czteropiętrowy gmach postawiono bowiem na innym budynku, tak, że większość hotelu wisi w powietrzu, opierając się jedynie krótszym bokiem o dach domu poniżej. Wrażenie, jakby hotel miał za chwilę spaść, zaburza nieco lustrzana powierzchnia jego spodu, w której każdy może zobaczyć swoje odbicie.
Sama bryła hotelu - to prosty, szary klocek, który feerią barw atakuje dopiero we wnętrzu. Autorem wystroju hotelu jest jeden z najbardziej znanych i modnych współczesnych dizajnerów, Karim Rashid. Jako wielbiciel intensywnych kolorów, tworzyw sztucznych oraz op-artowskich wzorów, Rashid berliński hotel zamienił w miejsce, gdzie nietrudno o zawrót głowy. W lobby nad głowami gości wisi wielka czerwona galareta, kabiny prysznicowe w pokojach są jak wyjęte z filmów science-fiction z lat 80., śniadaniem goście częstują się z wielkich, obłych, wściekle różowych lad.
Jednak w tym hotelu architektura I wystrój to nie wszystko. Jak chwalą się szefowie, to pierwszy z Europie hotel muzyczny, a więc przeznaczony dla osób, które albo muzykę tworzą, albo namiętnie jej słuchają. W hotelu można wynająć profesjonalne studio nagraniowe (z oknami, przez które widać cały Berlin); bardzo często odbywają się w nim koncerty i spotkania z muykami, a w barze i restauracji przez całą dobę grają DJ`e. W każdym pokoju znalazł się sprzęt, na którym zaprogramowano ponad 30 kanałów telewizyjnych i 50 stacji radiowych, wszystkie związane wyłącznie z muzyką. Nawet w hotelowej restauracji serwuje się potrawy, inspirowane muzyką.
Ceny: od 100 do 2 tysięcy euro za pokój dwuosobowy
Betonowy schron - Das Park Hotel, Ottensheim, Austria, proj. Andreas Strauss
To hotel sezonowy, czynny tylko latem, za to płaci się za nocleg w nim tyle, ile uzna się za stosowane. Jego szef i twórca, Andreas Strauss, przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego hotel nie jest tak wygodny, jak inne, dlatego nie ustalił narzuconego cennika i zdał się na ocenę komfortu przez samych gości.
Właściwie jedyną niedogodnością w Das Park Hotel jest brak łazienek i kuchni - z tych trzeba korzystać w położonych niedaleko innych budynkach. Bo pokoje w tym hotelu, to nic innego jak betonowe rury, znane z instalacji kanalizacyjnych.
W parku, wśród zieleni rozłożono kilka fragmentów rur, a w każdej z nich znalazło się wygodne dwuosobowe łóżko, stolik z lampką, schowek. Każdy z pokoi-rur jest zamykany na szyfrowy zamek, co zapewnia bezpieczeństwo rzeczom, które turyści pozostawiają w środku. Wnętrze doświetla okno, wybite w dachu (czyli górnej części rury) oraz kilka niewielkich otworów w tylnej ściance. Surowość betonu łagodzą w każdym pokoju drewniane meble oraz kolorowe tapety, położone na przedniej i tylnej ścianie. Mimo minimalistycznych rozmiarów i wystroju, w każdym pokoju znalazło się gniazdko z prądem, do naładowania sprzętów elektronicznych czy aby móc użyć komputera.
Bardzo łatwo jest zarezerwować miejsce w tym hotelu - wystarczy przez formularz na stronie internetowej zgłosić chęć przyjazdu, z podaniem dat. W zamian otrzyma się kod, który jest jednocześnie szyfrem, otwierającym jeden z pokoi. Nie ma tu więc tradycyjnej rejestracji, nie trzeba się meldować ani pokazywać dokumentu tożsamości.
1 maja 2011 roku została otwarta filia Das Park Hotel, drugi podobny hotel, w miejscowości Bottrop, niedaleko Essen.
Ceny: według uznania, każdy płaci tyle, ile może i chce
Jak z bajki - Pałac Emiratów, Abu Dhabi, Zjednoczone Emiraty Arabskie, proj. Wimberly Allison Tong and Goo (WATG)
Fasada długości kilometra, półtorakilometrowa plaża hotelowa, prawie 400 pokoi o powierzchni od 50 do... 700m2, 40 sal konferencyjnych, sala balowa na 2,4 tysiąca gości, amfiteatr na 20 tysięcy widzów, 102 windy, 12 fontann na zewnątrz i 8 we wnętrzach - to tylko kilka danych na temat jednego z najbardziej luksusowych hoteli świata (w tym najbardziej klasycznym rozumieniu słowa `luksus`).
Powstał w 2005 roku w Abu Dhabi, najbogatszym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zaprojektowała go ogromna firma architektoniczna, mająca biura w kilkunastu miejscach świata, Wimberly Allison Tong and Goo (WATG). Architekci sięgnęli po klasyczne arabskie formy, wiedzieli, że w takim hotelu awangarda i ekstrawagancja nie mają zastosowania. Hotel zdobi więc jedna gigantyczna i 114 mniejszych kopuł (największą, o średnicy 42 metrów, od ziemi dzieli prawie 80m), pojawiają się mozaiki, detale i elementy wykończenia wnętrz (np. charakterystyczne dla krajów arabskich łuki `ośli grzbiet`), zaczerpnięte wprost z lokalnej tradycji budowlanej.
100 tysięcy m3 marmuru, którym wyłożone są hotelowe wnętrza, sprowadzono z 13 krajów; ściany zdobią ręcznie tkane dywany z Tajlandii, z których każdy waży tonę; wnętrza rozświetlają 1002 kandelabry ze złota, zdobione kryształami Swarovskiego. Złoto jest zresztą najważniejszym elementem wystroju nie tylko samego hotelu, ale też wydawanych w nim posiłków. Złote płatki zdobią tu wiele potraw, głównie deserów. Rocznie na przystrojenie ciastek dla gości zużywa się ty 5kg cennego kruszcu.
Ceny: od 300 do kilkunastu tysięcy dolarów za pokój
W beczce - Hotel de Vrouwe van Stavoren, Stavoren, Holandia
Hotel de Vrouwe van Stavoren składa się z dwóch części. Jedna - to zupełnie tradycyjny pensjonat, z wygodnymi pokojami i restauracją. Druga część kompleksu jest mniej typowa - to osiem dębowych beczek po winie, które zamieniono w dwuosobowe pokoje z łazienkami.
Beczki sprowadzono ze Szwajcarii i pochodzą z recyklingu, tzn. wcześniej używano ich zgodnie z przeznaczeniem - do przechowywania wina. W każdej niegdyś mieściło się 14,5 tysiąca litrów tego szlachetnego trunku; podobno do dziś deski wydzielają zapach wina, co musi sprawiać szczególną przyjemność gościom, będących smakoszami tego alkoholu.
Hotel ulokowany jest w malowniczej okolicy, nad zatoką Stavoren, ponadto chętnie przyjmuje się tu gości z psami.
Właściciele hotelu chwalą się, że "LA times" zaliczył ich pensjonat do grona dwudziestu najbardziej niezwykłych, najdziwniejszych miejsc świata. Ale mimo to mieszkania w beczkach są po prostu wygodnymi pokojami hotelowymi, komfortem niewiele się różniącymi od tradycyjnych.
Ceny: od ok. 90 do 150 za noc w beczce
Na drzewie - Treehotel, Harads, Szwecja
"Dlaczego nie mielibyśmy stworzyć miejsca, w którym ludzie mogliby odpoczywać w całkowitej harmonii z przyrodą, wygodnie, wśród drzew?", zapytali się kiedyś siebie samych Britta Jonsson Lindvall i Kent Lindvall. Zaprosiwszy do współpracy grono architektów i projektantów, w ubiegłym roku w miejscowości Harads w szwedzkiej części Laponii, otworzyli hotel, rozlokowany na drzewach.
Postawili sobie dwa cele: stworzenie przestrzeni maksymalnie zjednoczonej z przyrodą, ekologicznej i przyjaznej tak samo ludziom, jak środowisku, ale zarazem oryginalnej, nowoczesnej i komfortowej. Dlatego w Treehotelu nie znajdzie się zwykłych zbitych z desek domków, zawieszonych na drzewach - są za to unikatowe, nowoczesne i nietypowe budowle.
Na razie domków jest siedem (docelowo ma być ich 24), w tym walcowaty, jako jedyny stojący na ziemi, budynek z sauną.
Jest okrągły domek-ufo, szczególnie w nocy do złudzenia przypominający latający spodek (proj. Inredningsgruppen, Bertil Harström); jest prostokątna "kabina" o zaokrąglonych narożach, posiadająca ogromne okna, z których roztacza się oszałamiający widok na las i całą dolinę (proj. Mårten Cyren & Gustav Cyren); domek-ptasie gniazdo, który wygląda jak zbudowany z patyków, a przeznaczony jest dla rodziny z dwójką dzieci (proj. Bertil Harström); wreszcie domek, który najtrudniej znaleźć, bo obłożono go lustrami. Ma prosty kształt sześcianu, a trafić do niego można po wiszącej na linach platformie (proj. Tham & Videgård Architects | Bolle Tham & Martin Videgård). Żeby ptaki nie rozbijały się o lustrzane elewacje, pokryto je warstewką specjalnej farby, która widzą tylko ptaki.
Każdy z domków ma własną łazienkę oraz aneks kuchenny oraz możliwość wejścia na dach, by móc jeszcze bardziej zbliżyć się do natury.
Ceny: od 600 dolarów za domek
zobacz także:
Idealny hotel? To proste - domek na drzewie!
W trumnie - Propeller Island, Berlin, Niemcy, proj. Lars Stroschen
"O nie, to nie jest zwykły, kolejny design hotel, to po prostu inna planeta, stworzona według wizji jej niezwykłego twórcy", można przeczytać na stronie internetowej hotelu. Twórcą tej "planety" jest niemiecki artysta i muzyk, Lars Stroschen, a nazwa hotelu to zarazem jego pseudonim artystyczny.
W Propeller Island nic nie jest przypadkowe, żaden z przedmiotów ani mebli nie został kupiony w sklepie czy na pchlim targu - wszystkie są dziełem Larsa Stroschena, wszystkie są wynikiem jego wizjonerskiej koncepcji. Dlatego też nikt nie mówi o tym hotelu inaczej, niż "dzieło sztuki".
Każdy z 30 pokoi w tym hotelu to osobny świat, szalony i nie podobny do niczego, co się znało wcześniej. Wejście do poszczególnych pokoi - to jak przeniesienie się do innych światów, strasznych, pięknych, zaskakujących. Jest tu pokój "do góry nogami", w którym wydaje się, że łóżko wisi pod sufitem; jest pokój, w którym śpi się z trumnie lub taki, gdzie miejsce do spania otacza kilkadziesiąt luster, a więc łatwo "pogubić się" w multiplikujących się odbiciach. Jedna z sypialni przypomina salę tortur, inna - celę więzienną (z dziurą, wybitą w ścianie). Są też pokoje radosne: pełen kwiatów pokój, w którym śpi się jak na łące, albo taki, w którym łóżko zastąpił znany z dzieciństwa (nieco powiększony) domek dla lalek.
Jak podkreśla sam Lars Stroschen, jego hotel jest wynikiem jego zdecydowanych, czasem ekstremalnych wizji, przy realizacji których nie było mowy o kompromisach i rezygnowaniu z jakiś elementów z powodu trudności technicznych czy kontrowersji, jakie mogłyby wzbudzić (jak łóżka w trumnach czy pokój porno). To "Gesamtkunstwerk", totalne dzieło sztuki, w którym nie może być mowy o kompromisach.
Ceny: od 70 do 190 euro za nocleg.
W okręcie - Hotel Unique, Sao Paulo, Brazylia, proj. Ruy Ohtake i Joao Armentano
São Paulo - to największe miasto na zachodniej i południowej półkuli, jedno z największych na świecie. Mieszka tu ok. 11,5 miliona ludzi. Wśród niezwykle zróżnicowanej architektury tego miasta można zaleźć też nietypowe hotele.
Hotel Unique jest jednym z nich, a zwraca uwagę nie tylko wyglądem, ale i wielkością. Stanął w dzielnicy Jardins, składającej się głównie z niskiej, jedno- i kilkurodzinnej zabudowy, a więc widać go z daleka, bo zdecydowanie góruje nad okolicą. Jest dziełem architekta Ruy`a Ohtake i projektanta João Armentano. Ze względu na swój kształt wielu osobom przypomina raczej rzeźbę niż zwykły, funkcjonalny budynek.
Główny gmach ma kształt łodzi, półkoliście wygiętej formy, wspartej na obu końcach na gigantycznych betonowych podporach. Razem z niską zabudową okolicy sprawia wrażenie, jakby pomiędzy domkami przepływał ogromny statek. Elewacje hotelu obłożono płytami miedzianymi, pokrytymi charakterystycznym, zielonkawo -niebieskim nalotem śniedzi. W płytach wycięto okna - jak na transatlantyk przystało, oczywiście okrągłe.
Hotel wykończono drogimi materiałami - beżowy marmur, szlachetne odmiany drewna, szkło. We wnętrzach także można odnaleźć echo nietypowego kształtu budynku - skrajne pokoje mają tak samo jak elewacje, półkoliście wygięte ściany i łukowato unoszącą się podłogę. Aby każdy z gości mógł doświadczyć surrealizmu przebywania w pomieszczeniu z wywijającą się posadzką, w narożach budynku umieszczono m.in. bibliotekę i kilka luksusowych butików.
Jeszcze jedną atrakcją hotelu jest ogród i basen na dachu. Widok, jaki roztacza się z najwyższej kondygnacji ogromnej budowli na jedną z największych metropolii świata trudno opisać słowami.
Ceny: od 500 do 1000 dolarów za pokój
W bryle lodu - Icehotel, Jukkasjärvi, Szwecja
W tym hotelu panuje przeciętnie temperatura minus 5 stopni Celsjusza. Od koła polarnego dzieli go zaledwie 200 km, ale niskie temperatury nie są wynikiem skąpstwa dyrekcji, oszczędzającej na ogrzewaniu. Są raczej wynikiem dbałości o unikalny wystrój wnętrz, który w wyższych temperaturach by się po prostu rozpuścił.
Co roku do szwedzkiej wioski Jukkasjärvi zapraszani są najróżniejsi artyści po to, by zaprojektowali wystrój poszczególnych pokoi i sal w hotelu. Bo ich rozkład i wygląd zmienia się co roku. Z lodu z krystalicznie czystej rzeki Torne tworzone są kolejne łoża małżeńskie (modne są wesela, organizowane w Icehotelu), umywalki, szafy, krzesła, stoły, ale także bibeloty, rzeźby, różne drobiazgi, nadające charakter każdemu pokojowi (bo każdy jest inny). Poza noclegiem, w hotelu można wziąć ślub w lodowym kościele oraz wypić dobrze zmrożonego drinka w lodowatym barze.
Właściciele hotelu zdają sobie sprawę, że nawet najwięksi twardziele nie wytrzymaliby całego urlopu, sypiając na łóżku z lodu, dlatego stworzyli możliwość ogrzania się: dokonując rezerwacji można poprosić o dwa pokoje - wtedy jedną noc spędza się w lodowni (pomiędzy -5 a -8 stopni Celsjusza), w śpiworze i pod skórą renifera, drugi - w zupełnie normalnym, ogrzewanym hotelu w położonej niedaleko miejscowości.
Zanim turysta zdecyduje się na nocleg w Icehotelu powinien przeczytać poradnik na stronie internetowej, z którego dowie się, jak powinien się ubrać, by móc w pełni cieszyć się niezwykłym pięknem lodowej budowli.
Ceny: od 160 do ponad tysiąca dolarów za nocleg w lodowej komnacie
Kolorowo - Hotel Pantone'a, Bruksela, proj. Michel Penneman, Olivier Hannaert
Czterdzieści pięć lat temu amerykańska korporacja Pantone zrewolucjonizowała graficzny przemysł, opracowując i wydając unikatową skalę kolorów, która stanowi dziś wzorzec barw dla projektantów mody, czy architektów. Niecałe pół wieku później, belgijski artysta - Michel Penneman i architekt - Olivier Hannaert, zainspirowani sławną paletą barw, zaproponowali wystrój i systematykę hotelu butikowego w centrum Brukseli.
zobacz także:
Hotel Pantone'a do zakochania
Na plaży - Sandcastle Hotel, Weymouth, Wielka Brytania, proj. Mark Anderson
Noclegu w hotelu Zamek z Piasku w brytyjskim kurorcie Weymouth, nie można zaplanować z dużym wyprzedzeniem. Bo hotel z dnia na dzień może zniknąć, zmyty np. przez ulewny deszcz.
Gdy powstawał w ostatnich latach, jego budowa zajmowała sześciu osobom osiem dni pracy, po 12 godzin na dobę. Aby powstał zamek, umożliwiający nocleg kilku osobom, trzeba było użyć ponad 1100 ton piasku!
Sama budowla miała bardzo klasyczny kształt, dokładnie jaki, jaki widzimy oczami wyobraźni, myśląc o zamku na plaży. Prostokątne mury, wieża w każdym roku, brama i most zwodzony, prowadzące do wnętrza - to wszystko przewidział też rzeźbiarz, Mark Anderson, obmyślając koncepcję hotelu. Wystarczyło bowiem wszystkie te elementy powiększyć do odpowiednich rozmiarów, a na zamkowym dziedzińcu usypać łóżka i nocne stoliki, by stworzyć niezwykłe miejsce do spędzenia nocy.
Gwiaździste niebo nad głową i szum morza tuż za "murem" z piasku - to bez wątpienia uroki hotelu w plażowym zamku. 10 funtów - bo tyle kosztował nocleg - to też niezbyt wygórowana cena. Jedyną wada chyba jest wszechobecny piasek, którego później długo nie można się pozbyć z bagażu...
Ceny: 10 funtów za noc
W ruinie - The Water House, Szanghaj, Neri & Hu Design and Research Office
W zaniedbanej dzielnicy portowej Szanghaju powstał obiekt wybitnie ekskluzywny. Obdrapane ściany starego magazynu kryją jeden z najdroższych typów hoteli na świecie - hotel butikowy. Ten awangardowy projekt powstał w chińskiej pracowni Neri & Hu Design and Research Office.
zobacz także:
Hotel w starym porcie
Pod wodą - Hydropolis, Dubai, ZEA, proj. Joachim Hauser
W te wakacje nie da się jeszcze zamieszkać w hotelu Hydropolis - jest on dopiero w budowie. Choć miał być ukończony najpierw w 2006, później w 2009 roku, wciąż nie udaje się sprostać wszystkim trudnościom technicznym.
Ale nic dziwnego, skoro hotel ma być 20 metrów pod wodą. Budowla ma składać się z trzech części. Pierwszą jest gmach, stojący na brzegu, wysoki, lekko wygięty szklany budynek, w którym hotelowi goście będą witani i meldowani w pokojach. Stąd liczącym pół kilometra tunelem, specjalną kolejką, zostaną przewiezieni do swoich pokoi, które będą miały kształt podwodnych "bąbli", oczywiście przeszklonych tak, by z łóżka móc podglądać życie morskich roślin i zwierząt.
Niemiecki architekt , Joachim Hauser, który projektuje hotel, mówi: `To nie jest zwykłe architektoniczne zamówienie, to wynik pasji i wizji, która ma szansę zrewolucjonizować świat`. W realizację tej wizji zaangażowanych jest ponad 150 firm i przedsiębiorstw, a planowany koszt budowy - 300 milionów funtów - zapewne będzie wyższy. Właścicielem i pomysłodawcą tego przedsięwzięcia jest Książę Szejk Mohammed Bin Rashid Al Maktoum, członek dubajskiej rodziny królewskiej.
Hotel ma zająć 260 hektarów i pomieścić 220 pokoi dla gości. Ponad częścią z sypialniami, na powierzchni morza planowane jest stworzenie pływającej plaży, ponad którą będzie rozpylana specjalna substancja, chroniąca opalających się użytkowników przed szkodliwym promieniowaniem UV.
Niestety na razie budowla, którą jedni porównują do meduzy, inni nazywają ucieleśnieniem wizji Juliusza Verne`a nie jest ukończona i nie wiadomo, kiedy będzie można zacząć rezerwować w niej pokoje.
- Więcej o:
- dubaj
Islandzkie kryształy. Projekt schroniska dla wędrowców po magicznej wyspie
"Made in Poland". Drugi najlepszy pawilon na EXPO 2020
Dubaj wydrukuje nowe osiedle do 2025 roku
Studentka Politechniki Wrocławskiej wyróżniona w międzynarodowym konkursie w Dubaju
Wyścig o najwyższy budynek na świecie. Kto zbuduje pierwszy?
Jeśli nie Ritz, to co? Nietypowe hotele z całego świata!
W Dubaju powstaje kolejny archipelag dla bogaczy. Szczyt kiczu? [WIZUALIZACJE]
Dubaj buduje centrum handlowe wielkości miasta